Trener Legii Warszawa ma ból głowy przed meczem ze Slavią. Kto zagra na prawym wahadle i w środku pola? Transmisja rywalizacji w Telewizji Polskiej.
Legia Warszawa w czwartek powalczy o awans do fazy grupowej Ligi Europy. Żeby tego dokonać, mistrzowie Polski będą musieli pokonać Slavię Praga. W pierwszym spotkaniu padł remis 2:2. Trener Czesław Michniewicz przed meczem z Czechami ma w głowie dwa znaki zapytania. Jak obsadzić prawe wahadło i środek pola?
Teraz Juranovicia w Warszawie już nie ma. Przy Łazienkowskiej mogą być pewni zarobienia trzech milionów euro, ale pozostał kłopot z obsadą prawego wahadła. Michniewicz nie ma łatwego życia przed spotkaniem ze Slavią. Opcji nie stanowi Mathias Johansson. Szwed powołany do reprezentacji swojego kraju nie jest jeszcze gotowy do gry. Obrońca ma za sobą walkę z mononukleozą, dopiero wraca do pełnej dyspozycji motorycznej. Wybrać trzeba pomiędzy Kacprem Skibickim a Arturem Jędrzejczykiem, który od dawna gra przede wszystkim na środku defensywy.
Realna jest opcja, w której na boisku pojawią się obaj zawodnicy. Jędrzejczyk jest kapitanem zespołu i ważną postacią defensywy. W Pradze nie zagrał, bo pauzował za nadmiar kartek i zwłaszcza w pierwszej połowie widoczny był jego brak. Doświadczony gracz był sprawdzany na treningach w roli wahadłowego, ale możliwe, że skończy się na tym, że zostanie ustawiony jako jeden z trzech stoperów. Wówczas razem z nim zagrają Mateusz Wieteska, a także Maik Nawrocki. Skibicki wystąpi wtedy na prawej flance.
Gdyby potrzebna była korekta, Jędrzejczyk może trafić na wahadło, a wówczas do grona stoperów dołączy Mateusz Hołownia. Obrońca dobrze spisał się w Pradze, gdy w drugiej połowie zastąpił na placu gry Lindsaya Rose. Przed meczem ze Slavią, defensywa Wojskowych mocno pracowała nad taktyką. Sztab szkoleniowy zwracał uwagę zwłaszcza na styl poruszania się napastników rywali, którzy starają się tworzyć wolną przestrzeń. Prawdziwy egzamin z wiedzy i realizacji założeń nastąpi w czwartek.
Powrót Slisza sprawia, że szkoleniowiec Legii musi zastanowić się nad obsadzeniem drugiej linii. Pewniakiem jest Andre Martins. Kwestią pozostaje zachowanie odpowiedniego balansu pomiędzy defensywą a ofensywą. Rolą środkowych pomocników będzie między innymi zbieranie tak zwanych drugich piłek. To sprawia, że gracze będą musieli momentami rozszerzać pole gry.
Slisz jest idealnym zawodnikiem do zbierania piłek, a także zaliczania prób odbiorów, lecz odgrywa mniejszą rolę w trakcie akcji ofensywnych. Inaczej jest w przypadku Josue, który skupia się na podaniach do przodu, lecz nie zawsze wspomoże drużynę w destrukcji. Michniewicz musi wybrać, która opcja będzie lepsza dla Wojskowych. Gdy ostatnio zabrakło Polaka, trener Wojskowych zdecydował się na rozwiązanie z Rafaelem Lopesem. Nie jest powiedziane, że Portugalczyk ponownie nie znajdzie dla siebie miejsca w pierwszym składzie.
Pewne wątpliwości są także z obsadą ataku. Legia nie ma gracza, który idealnie pasowałby do gry przeciwko Slavii. Mahir Emreli i Tomas Pekhart mają swoje atuty, ale w kontekście prażan, pojawiają się także mankamenty. Pewne jest, że do składu rywali wróci Ondrej Kudela, który będzie liderem defensywy Czechów. Mimo wszystko, bardziej realne jest postawienie w pierwszym składzie na gracza z Azerbejdżanu, który jest bardziej zwrotny i może zaoferować większe pole manewru w trakcie budowania szybkich ataków.
Jak wygląda przewidywany skład mistrzów Polski? Boruc - Jędrzejczyk, Wieteska, Nawrocki – Skibicki, Martins, Josue, Mladenović – Lopes, Emreli, Luquinhas.
Legia zagra ze Slavią w czwartek (26.08). Początek spotkania o godzinie 21:00. W Pradze padł remis 2:2. Kto wygra, ten awansuje do fazy grupowej Ligi Europy. Transmisja rywalizacji na TVP2, a także na TVPSPORT.PL oraz w aplikacji mobilnej oraz w Smart TV.