Przejdź do pełnej wersji artykułu

Premier League. Cristiano Ronaldo z powrotem w Manchesterze United. Dlaczego to dobry ruch? Co może się nie udać?

/ Liga Mistrzów Cristiano Ronaldo Manchester United To w Manchesterze United Cristiano Ronaldo po raz pierwszy wygrał Ligę Mistrzów, w roku 2008 (fot. Getty)

Cristiano Ronaldo ponownie założy koszulkę Manchesteru United. Czy powrót Portugalczyka opłaci się Czerwonym Diabłom? A może włodarze klubu z Premier League podjęli złą decyzję? Oto nasza analiza.

Manchester United porozumiał się ws. transferu Ronaldo. Kolejny wielki transfer obok Sancho i Varane'a

Czytaj też:

Liga Mistrzów 2021/22: grupy i faworyci

Liga Mistrzów. Rozlosowano grupy. Hity z udziałem Bayernu Monachium i Roberta Lewandowskiego

Ronaldo w latach 2003-2009 wywalczył z Manchesterem United dziewięć trofeów. Zdobył Puchar Anglii oraz Tarczę Wspólnoty, dwa razy wygrał Puchar Ligi Angielskiej, sięgał też po klubowe mistrzostwo świata. W 2008 roku wygrał Ligę Mistrzów oraz po raz pierwszy otrzymał Złotą Piłkę "France Football"


Teraz CR7 wraca na Old Trafford. Po najbliższej przerwie reprezentacyjnej może zagrać z Newcastle United, czyli... rywalem z ostatniego domowego meczu z sezonu 2008/2009. Wówczas Portugalczyk pożegnał się hat-trickiem z fanami z czerwonej części miasta.



Czy jednak poza sentymentem do dawnych lat jest w transferze Ronaldo wartość dodana? Czas to sprawdzić, przywołując argumenty "za" i "przeciw" ruchowi Manchesteru United.

Dlaczego transfer Cristiano Ronaldo do Manchesteru ma sens?


1. Okazał się on majstersztykiem pod względem marketingowym.

Cała ta gonitwa za nowymi wiadomościami napędzała media społecznościowe, a szczególnie Twittera, na którym tego typu wieści są szybko podłapywane. Wystarczyło, że Massimiliano Allegri ogłosił na konferencji prasowej, że Cristiano nie zostanie w Juventusie. Portugalczyk nie trenował z drużyną, opuścił Turyn i poleciał do Lizbony, oczywiście w towarzystwie Jorge'a Mendesa.

Później przemówili Pep Guardiola i Ole Gunnar Solskjaer. Trener City jasno stwierdził, że są tacy piłkarze, którzy sami decydują, gdzie zagrają. – Do takich zawodników należy Cristiano – niejako tonował nastroje Hiszpan. Co tymczasem powiedział Norweg? – Mamy dobry kontakt. On wie, że tu [dla niego] jesteśmy. Rozmawia z nim Bruno Fernandes – to słowa Solskjaera z piątkowego spotkania z dziennikarzami.

To był potok informacji od Fabrizio Romano i Eda Aaronsa z "Guardiana", przez kolejne wiadomości Gianluki di Marzio, a także doniesienia lokalnych dziennikarzy zajmujących się Man. United (Simon Stone z BBC, Laurie Whitwell z "The Athletic", Samuel Luckhurst z "MEN"). Kiedy na Twitterze pojawiło się oświadczenie Manchesteru United, nie trzeba było długo czekać, aż strona internetowa klubu przestała działać.

Ronaldo witają z powrotem dawni koledzy z drużyny, m. in. Rafael da Silva, Gary Neville czy Rio Ferdinand. Cieszą się obecni zawodnicy, jak Fernandes, Raphael Varane oraz Jadon Sancho. "In the future, you never know", czyli "nie wiadomo, co przyniesie przyszłość" zamieniło się w konkretną deklarację. A symbolem walki o Cristiano stanie się pewnie też Patrice Evra, który podzielił się zrzutami ekranu z konwersacji z Portugalczykiem:


2. W Manchesterze potrzebni są ludzie z mentalnością zwycięzców.

Ronaldo jest takim człowiekiem. Nawet kiedy spojrzymy na pobyt w Juventusie, uważany za porażkę głównie przez wzgląd na słabe wyniki w Lidze Mistrzów (odpadnięcie w ćwierćfinale w sezonie 2018/19 i kończenie rozgrywek na 1/8 finału w kolejnych dwóch odsłonach). Ronaldo nie stronił w Turynie od gwiazdorskich zachowań, ale ostatecznie m. in. dwukrotnie został mistrzem Włoch, a także w słabym dla Juventusu sezonie 2020/21 został królem strzelców Serie A z 29 golami na koncie. Można powiedzieć, że gdyby nie te bramki, drużyna prowadzona przez Andreę Pirlo nie zagrałaby w ogóle w Lidze Mistrzów w kolejnym sezonie.

Ronaldo naprawdę idzie w lepsze środowisko. Jeśli szuka piłkarzy o większych umiejętnościach w środku pola (takimi są Fernandes i Paul Pogba), a także partnerów do gry z przodu (wspomniany Sancho, Mason Greenwood, Marcus Rashford, Edinson Cavani), to nie rozczaruje się w tej kwestii Manchesterem.



3. Manchester United "podkradł" piłkarza Manchesterowi City. Taka nie miała miejsca od dawna.

Od odejścia sir Aleksa Fergusona Manchester United nie ukończył rozgrywek Premier League nad Manchesterem City. Nawet jeżeli Ronaldo nie znalazł się w niebieskiej części Manchesteru, to jednak nazwisko Portugalczyka w mediach przewijało się w kontekście ekipy Guardioli. Znowu na Old Trafford czuli, że zostają prześcignięci przez sąsiadów. Ostatecznie okazało się, że... nie ustalono nawet szczegółów kontraktu. To było coś w rodzaju blefu ze strony Mendesa, agenta CR7. Jedyne, co robił, to rozmawiał z przedstawicielami obu klubów. Obecny przekaz jest taki, że City nie chciało się zdecydować na angaż Ronaldo, choćby po transferze Jacka Grealisha.

Jeszcze rano spodziewano się, że Cristiano wybierze City – finalistę poprzedniej edycji Ligi Mistrzów, zespół zdecydowanie bardziej ofensywny, grający piękniejszy futbol, zdobywający wielkie trofea, obecnego mistrza kraju. – Pomysł, że miałby zagrać dla City był niczym tortura. Jeśli tak wielki piłkarz jest dostępny na rynku, Manchester United musi się po niego zgłaszać. Odzyskałem nadzieję na świetny sezon w wykonaniu United – powiedział na antenie Sky Sports wspomniany już Gary Neville, tuż po wyczekiwanym przez niego ogłoszeniu powrotu Ronaldo.

Czytaj też:

Legendarny piłkarz Manchesteru United zmaga się z demencją

Dlaczego jednak ten ruch może być bezsensowny?


1. Ronaldo przychodzi do drużyny już pełnej świetnych zawodników w formacjach ofensywnych.

W drużynie piłkarskiej występuje jedenastu graczy, nie więcej. O losie rezerwowego przekonuje się błyszczący sezony temu w Ajaksie Donny van de Beek. Z Holendra żartowano w sieci, że nazwa nowego sponsora Man. United (czyli TeamViewer) sprawia, że pomocnik nosi pseudonim z przodu koszulki. Jedyne bowiem, co robi, to ogląda poczynania kolegów, a nie gra aż tak często, jak powinien.

Ronaldo wchodzi do drużyny, w której numer 7 dzierży Edinson Cavani, który wcale nie wybiera się poza Manchester (a jest od Cristiano o dwa lata młodszy). W przypadku Urugwajczyka dochodzi co prawda jeden problem. W przypadku wylotów na występy w kadrze Urugwaju, będzie musiał on każdorazowo odbywać kwarantannę z uwagi na wpisanie kraju Ameryki Pd. na tzw. "czerwoną listę" (wysoki stopień zagrożenia transmisji SARS-CoV-2).

Głębia składu została odnaleziona, ale wiele może ucierpieć na tym układzie sił. Można sobie wyobrazić sytuację, że miejsca dla siebie nie znajdzie Anthony Martial czy Daniel James. W fazie rozkwitu formy jest Greenwood, który wciąż jest nastolatkiem.

Opcje mogą być dwie – albo dojdzie do kłótni, szargania ambicji zbyt wielu ludzi, z czym Solskjaer sobie nie poradzi, albo szatnia zyska na przyjściu Ronaldo. Było już wiele drużyn z nagromadzeniem gwiazd, które później nie wygrywały. Można wręcz je mnożyć, więc pierwsza opcja nie jest wykluczona. Reprezentacja Francji z Euro 2020, ciągle zawodząca kadra Anglii z pierwszej dekady XX wieku, galaktyczny Real Madryt po roku 2002, a nawet obecne Paris Saint-Germain czy Manchester City, które nie mogą wygrać upragnionej Ligi Mistrzów: to tylko niektóre przykłady.

2. Poskromienie ego Portugalczyka należy do rzeczy trudnych i to zadanie dla byłego kolegi klubowego, czyli Solskjaera. A też czy to ten sam Ronaldo, który odchodził? Wraca lepszy czy gorszy?

Powrót Garetha Bale'a do Tottenhamu też był owiany podobną atmosferą. Skończył się tym, że Walijczyk znów znalazł się w Madrycie, a klub doprowadził tylko do Ligi Konferencji UEFA. Tutaj powtórki z rozrywki można uniknąć tylko dlatego, że Ronaldo przychodzi do United jako król strzelców nie tylko Serie A, ale też Euro 2020 (strzelił 5 goli, tyle co Romelu Lukaku).

Do Manchesteru przychodzi jednak nie ten Ronaldo, który pokornie słuchał sir Aleksa Fergusona, którego traktował jak drugiego ojca. Przychodzi też Ronaldo nie 24-letni, tylko o dwanaście lat starszy. Tutaj trzeba zapanować nad jednym z najlepszych zawodników w historii piłki nożnej, a takim stał się głównie w Realu Madryt. Czy Solskjaer ma na tyle duży autorytet, by stać się szefem też dla Cristiano? Jeżeli nie podołał zadaniu Pirlo, to dlaczego ma się udać Norwegowi, który wciąż nie zdobył z United żadnego trofeum? I którego autorytet jest ciągle kwestionowany na tyle, że co sezon musi wysłuchiwać po serii gorszych rezultatów, że jest za słabym trenerem na klub pragnący o mistrzostwach Anglii i europejskich pucharach?

Wszyscy liczą na efekt Zlatana, czyli przebudzenie pod wpływem powrotu dawnej gwiazdy, tak jak działo się to w AC Milan. Tylko koniec końców, tutaj w desperacji są obie strony. Ronaldo ma za sobą dwa nieudane turnieje reprezentacyjne, gdyż oba kończyły się dla Portugalii przedwcześnie. "Mr Champions League" nie wygrał jej od trzech lat. Idzie ponownie do drużyny, w której będą na barkach ogromne oczekiwania. Sukces zna i MU, i Ronaldo. Jeśli się nie uda dokonać cudów w dwa lata, znów powrócą irytujące piłkarza argumenty u tym, że wielka forma przeminęła albo przekłada się na zbyt mało. Z niekorzyścią dla atmosfery w szatni.

3. Czy akurat Ronaldo potrzebował Manchester?

Kaveh Solhekol ze Sky Sports wprost mówi, że zakup Ronaldo był potrzebą chwili. W United nie przeczuwali, że 36-latek jest w ogóle dostępny. Byli przekonani, że zostanie w Juventusie.



Właściciele klubu, rodzina Glazerów, jest wręcz znienawidzona przez kibiców Manchesteru United. Protesty sprzed kilku miesięcy pokazały negatywny stosunek dla Amerykanów, którzy przez lata nie wykazywali zbyt aktywnej postawy w kontakcie z fanami. Uznali, że przybycie Ronaldo będzie formą "przeprosin", czymś, co polepszy wizerunek. Zresztą piłkarze w Carrington wczesnym rankiem mieli pokazać niezadowolenie z faktu, że klub w ogóle nie powalczył o powrót Ronaldo.



Uczciwie trzeba przyznać, że uczestnictwo Joela Glazera w forum kibicowskim Man. United oraz trzy wielkie transfery w jednym oknie to duża rzecz. John Murtough i Darren Fletcher, dyrektorzy z pionu sportowego, spisali się na medal... ale wciąż nie sprowadzili do drużyny dobrego defensywnego pomocnika. Przedłuża się też sprawa nowego kontraktu dla Pogby, a także kwestia sprowadzenia Kierana Trippiera z Atletico Madryt. Transfer Ronaldo kłóci się też z chęcią pozyskania Erlinga Haalanda z Borussii Dortmund, którego trener Solskjaer prowadził już w Molde FK. Co za dużo w ofensywie, to niezdrowo, trzeba zadbać też o resztę pozycji na boisku.

Dodatkowo, United wie, że musi się kilku piłkarzy wciąż pozbyć. Ale nie jest to łatwe, czego symbolem jest dalsza obecność niegrającego Phila Jonesa na liście płac.

Stanisław Czerczesow o transferze Kaspera Hamalainena do Legii Warszawa powiedział kiedyś dość kolorystycznie: – Miałem dwie lodówki, ale nie miałem telewizora. Kupili mi trzecią lodówkę.

Są argumenty za tym, że tutaj, w Manchesterze, jest podobnie.

Źródło: TVPSPORT.PL
Unable to Load More

Najnowsze

Zobacz także