{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
{{#point_of_origin}} Źródło: {{point_of_origin}}
{{/point_of_origin}}
Czytaj więcej
Przejdź do pełnej wersji artykułu

Piłkarze City mieli w sobotę dużo powodów do radości (fot. Getty)
2:0 (12') – Ciąg dalszy komedii pomyłek obrońców Arsenalu. Piłka minęła kilku z nich, a dwóch dodatkowo jej dotknęło, dzięki czemu Ferran Torres uniknął spalonego i podwyższył wynik.
3:0 (42') – Jack Grealish z dziecięcą łatwością wbiegł pod bramkę Bernda Leno, wystawił piłkę jak jak na tacy Gabrielowi Jesusowi i padł trzeci gol. Obrońcy tylko się patrzyli.
4:0 (53') – Ferran Torres nie był na spalonym, bo linię złamał fatalny tego dnia Cedric. Hiszpan wycofał piłkę do Rodrigo, a ten znakomitym, technicznym strzałem zmieścił piłkę przy słupku.
5:0 (84') – Dośrodkowanie Riyada Mahreza, strzał głową Ferrana Torresa, piłka odbiła się od słupka i wpadła za plecami bramkarza. Żenującej postawy obrony Arsenalu ciąg dalszy.
35' – Ostre wejście Xhaki w nogi Cancelo i czerwona kartka dla Szwajcara.
68' – Główka Sterlinga i efektowna robinsonada Leno. Po chwili Sterling oddał jeszcze jeden, odrobinę niecelny strzał.
75' – Po prostopadłym podaniu Sterling wyszedł sam na sam z Leno, ale znów górą był Niemiec.
90+1' – I po raz kolejny Leno uratował swoją defensywę po strzałach najpierw Mahreza, a potem Cancelo.
Premier League. Manchester City – Arsenal 5:0. Łatwizna

W sobotę mijało dokładnie 10 lat od pamiętnej porażki Arsenalu z Manchesterem United 2:8. Piłkarze Mikela Artety postanowili godnie upamiętnić ten dzień, ale tym razem "położyli się" przed drugim klubem z Manchesteru. W 3. kolejce Premier League przegrali z City 0:5 (0:3).
Tak padły gole:
1:0 (7') – Ładna akcja City prawą stroną, dośrodkowanie Gabriela Jesusa i "główka" Ilkaya Guendogana. Niewysoki Niemiec wygrał pojedynek w powietrzu z Callumem Chambersem. Gospodarze weszli w obronę Arsenalu jak w masło i objęli prowadzenie po pierwszej, ofensywnej akcji.2:0 (12') – Ciąg dalszy komedii pomyłek obrońców Arsenalu. Piłka minęła kilku z nich, a dwóch dodatkowo jej dotknęło, dzięki czemu Ferran Torres uniknął spalonego i podwyższył wynik.
3:0 (42') – Jack Grealish z dziecięcą łatwością wbiegł pod bramkę Bernda Leno, wystawił piłkę jak jak na tacy Gabrielowi Jesusowi i padł trzeci gol. Obrońcy tylko się patrzyli.
4:0 (53') – Ferran Torres nie był na spalonym, bo linię złamał fatalny tego dnia Cedric. Hiszpan wycofał piłkę do Rodrigo, a ten znakomitym, technicznym strzałem zmieścił piłkę przy słupku.
5:0 (84') – Dośrodkowanie Riyada Mahreza, strzał głową Ferrana Torresa, piłka odbiła się od słupka i wpadła za plecami bramkarza. Żenującej postawy obrony Arsenalu ciąg dalszy.
Pozostałe sytuacje:
18' – Ederson chciał się zabawić ze Smith-Rowem, ale popełnił duży błąd i piłka po odbiciu od stopy Anglika minimalnie minęła słupek. Brazylijczyk uniknął kary za nonszalancję.35' – Ostre wejście Xhaki w nogi Cancelo i czerwona kartka dla Szwajcara.
68' – Główka Sterlinga i efektowna robinsonada Leno. Po chwili Sterling oddał jeszcze jeden, odrobinę niecelny strzał.
75' – Po prostopadłym podaniu Sterling wyszedł sam na sam z Leno, ale znów górą był Niemiec.
90+1' – I po raz kolejny Leno uratował swoją defensywę po strzałach najpierw Mahreza, a potem Cancelo.
Warto wiedzieć:
Po tej porażce Arsenal spadł na ostatnie miejsce w tabeli z zerowym dorobkiem punktowym i bilansem bramek 0:9. Kanonierzy nie wygrali żadnego z trzech pierwszych meczów sezonu po raz pierwszy od 67 lat. W żadnym nie strzelili gola pierwszy raz... w historii. Pierwszy raz w erze Premier League oddali też tylko jeden strzał w meczu. Posada Mikela Artety wisi na włosku. A dla City był to trzeci z rzędu ligowy mecz u siebie wygrany 5:0.
Źródło: tvpsport.pl