FC Barcelona wygrał w niedzielę z Getafe 2:1 (2:1) w 3. kolejce La Ligi. Zespół Ronalda Koemana miał spore problemy z rywalami, a przede wszystkim z tworzeniem sobie sytuacji podbramkowej. W dobrej dyspozycji jest jednak Memphis Depay, który strzelił zwycięskiego gola i był liderem Katalończyków.
Wszystko co najciekawsze, wydarzyło się na Camp Nou w pierwszej połowie. Już w drugiej minucie gospodarze skutecznie rozegrali swoją koronkową akcję. Piłka trafiła na lewą stronę do Jordiego Alby, a ten celnie dograł ją w "szesnastkę", gdzie nogę dołożył Sergi Roberto, tym samym zdobywając bramkę. Drużyna Ronalda Koemana nie mogła wymarzyć sobie lepszego początku.
Getafe, które w obecnym sezonie przechodzi przebudowę z powodu zmiany trenera – nastawionego raczej defensywnie Jose Bordalasa zastąpił Michel – na razie musi poczekać na pierwsze punkty. Mimo to w grze drużyny spod Madrytu można było zauważyć także aspekty pozytywne, szczególnie w 18. minucie, kiedy goście rozegrali ładną akcję zespołową. Na jej finiszu Sandro Ramirez podał do Carlesa Aleni, a ten na jeden kontakt wyłożył koledze piłkę do uderzenia. Po strzale Marc-Andre ter Stegen był bez szans, a tablica wyników wskazywała 1:1.
Jeszcze przed przerwą Barcelona wróciła na prowadzenie. Frenkie de Jong w 30. minucie świetnie podał przy kontrataku to Depaya, a Holender umiejętnie podprowadził piłkę w "szesnastkę", a następnie oddał precyzyjne, przemyślane uderzenie, po którym David Soria był bez szans. Wynik 2:1 utrzymał się do przerwy.
W drugiej połowie tempo gry osłabło. W 51. minucie niezłą okazję miał Jakub Jankto, ale po jego kopnięciu z obroną piłki pewnie poradził sobie Ter Stegen. W 83. minucie gola strzelił z kolei Ronald Araujo, ale znajdował się na pozycji spalonej, a trafienie nie zostało uznane. W efekcie Katalończycy odnotowali drugie zwycięstwo w sezonie 2021/22 i mają na koncie siedem punktów w La Lidze.