03 wrze 2021 | Boks

Mistrzostwa Polski juniorów w boksie. Jakub Straszewski w pięknym stylu awansował do finału

To był pokaz mocy. Uchodzący za wielki talent Jakub Straszewski pokonał Szymona Dobrzenieckiego i awansował do finału mistrzostw Polski juniorów w Staszowie. Młodzieżowy wicemistrz świata z Kielc wygrał jednogłośnie na punkty, a w finale turnieju zmierzy się z Piotrem Orzechowskim.

Dariusz Michalczewski zachwycony Jakubem Straszewskim. "Polski boks tego potrzebował"

Dla Straszewskiego to pierwszy turniej po kwietniowych Młodzieżowych Mistrzostwach Świata. Utalentowany 18-latek w świetnym stylu wywalczył w Kielcach srebro w wadze ciężkiej, a na zawodach w Staszowie broni tytułu mistrza kraju, wywalczonego przed rokiem.

– Po mistrzostwach świata nie było większego turnieju, dlatego super, że jest taka impreza. Muszę obronić tytułu sprzed roku. Po MMŚ w Kielcach odetchnąłem, był czas na regenerację, a później wróciłem do treningów w klubie. Za mną też mocne dwa tygodnie przepracowane na zgrupowaniu w Białymstoku. Do ringu w Staszowie wyjdę z takim samym nastawieniem, jak zawsze, by zrobić swoje i wygrać. Walka w ringu to dla mnie nagroda – powiedział przed turniejem Straszewski.

Mistrzostwa Polski juniorów w boksie. Straszewski awansował do finału

Zawodnik Championa Włocławek awansował do strefy medalowej po zwycięstwie z Kacprem Klimko w ćwierćfinale. Straszewski wygrał z rywalem jednogłośnie na punkty 5:0 (30-27, 30-27, 30-26, 30-25, 30-25). W pojedynku półfinałowym kat. do 92 kg jego rywalem był Szymon Dobrzeniecki.

Kuba od początku kontrolował wydarzenia ringowe i po raz kolejny zaprezentował kilka akcji, którymi imponował na MMŚ w Kielcach. Boksujący z pozycji mańkuta kąsał rywala prawym prostym, do którego dokładał mocny lewy. Do tego dobrze czuł dystans i przepuszczał ataki przeciwnika, choć nadział się na kilka jego ciosów. Ozdobą pierwszej odsłony był lewy kontrujący, po którym Dobrzeniecki zrobił kilka kroków w tył.

W kolejnych rundach Straszewski rozwinął repertuar ciosów i coraz częściej atakował mocnymi podbródkami. Na 40 sekund przed końcem walki wystrzelił mocnym lewym i wydawało się, że Dobrzeniecki za chwilę będzie liczony. Szybko jednak odzyskał równowagę i wytrwał do końca walki. Po trzech rundach sędziowie nie mieli wątpliwości i przyznali jednogłośne zwycięstwo Straszewskiego 5:0 (30:27, 30:26, 30:25, 30:25, 30:27).

Rywalem pięściarza z Włocławka w sobotnim finale będzie Piotr Orzechowski, który pokonał Oskara Majdę 5:0 (30:27, 30:27, 30:27, 30:27, 30:26).

Życiowy sukces Polaka. "Jestem przeszczęśliwy, ale celem jest złoto"