{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Polska - Anglia. Declan Rice grał dla Irlandii, wybrał Anglię
Maciej Łuczak /
Zadebiutował w kadrze Irlandii, ale rzutem na taśmę zmienił zdanie, a także reprezentacyjne barwy. W 2021 roku wyrósł na lidera w środku pola drużyny Garetha Southgate'a. W meczu z Polakami na Stadionie Narodowym Declan Rice będzie jednym z kluczowych zawodników.
Mecz Polaków z Anglika w TVP. Sprawdź szczegół transmisji
Kilka dni temu, po wygranym 4:0 meczu z Węgrami, w "The Telegraph" można było przeczytać: "swoim występem po raz kolejny pokazał, że w finale Euro 2020 został zdjęty za wcześnie".
Co by się stało, gdyby na kwadrans przed końcem podstawowego czasu gry Rice'a nie zmienił Jordan Henderson już się nigdy nie dowiemy, ale zdaniem angielskich dziennikarzy to był moment, w którym Włosi na dobre opanowali środek pola. W trakcie turnieju zawodnik West Hamu stworzył skuteczny, nieprzyjemny i niemal nienaruszalny dla rywali duet z Kalvinem Phillipsem.
Ma 22 lata, jest kapitanem West Hamu, a w kadrze jednym z liderów. Tej historii, przynajmniej reprezentacyjnej, mogłoby nie być, gdyby nie wydarzenia z jesieni 2018 roku. Rice był już po debiucie w kadrze Irlandii, rozegrał trzy towarzyskie spotkania, w dwóch z nich wybrano go piłkarzem meczu.
Po pierwszym spotkaniu, z Turcją, całował reprezentacyjną koszulkę, mówił, że właśnie przeżył jeden z najlepszych dni w życiu. Kilkanaście miesięcy później poprosił, żeby nie brać go pod uwagę w powołaniach na mecz Ligi Narodów z Walią.
Tłumaczył, że musi sprawę przemyśleć, że nie wie, dla kogo chce grać. Urodził się w Londynie, wychował w Anglii, a Irlandię reprezentował na bazie narodowości babci i dziadka. Czy doszło do kunktatorstwa i sprytnego wyboru drużyny, z którą może osiągnąć więcej?
– Wolę żeby reprezentacja była 150. w rankingu i nigdy nie zakwalifikowała się na dużą imprezę niż żeby choćby jeszcze raz powołać kogoś, kto musi przemyśleć, czy ma ochotę grać dla Irlandii – bez ogródek komentował Kevin Kilbane, który w zielonej koszulce rozegrał 110 meczów.
Decyzja Rice'a nie była natychmiastowa, namyślanie się trwało kilkanaście miesięcy, ale skończyło się tak, jak można było się spodziewać. Padły słowa o najtrudniejszej decyzji w życiu, wielu nieprzespanych nocach, ale klamka zapadła: zdecydował, że zagra dla Anglii. Co ciekawe, chwilę później, już po ogłoszeniu decyzji, został wybrany najlepszym młodym zawodnikiem roku w Irlandii.
– Najpierw mówił, że jest dumny Irlandczykiem, potem to samo powtórzył w kontekście Anglii. Nie kupuję tego. Jeśli nie jesteś dumny, że grasz dla Irlandii, to graj po prostu dla kogoś innego – jasno deklarował James McClean.
Nie tylko droga do wyboru kadry była dla niego kręta. Kiedy miał 14 lat, to nie on rezygnował, a zrezygnowano z niego. Konkretnie zrobiła ta akademia Chelsea. Uznano, że jest za słaby fizycznie, że nie rokuje i nie spełnia wysokich wymagań. Od młodego wieku znany był jednak z zaciętego charakteru. Nikogo nie winił, nie załamał się. Na chwilę pojawił się w Fulham, by ostatecznie trafić do West Hamu.
Jeden ze skautów klubu odpowiedzialnych za wyszukiwanie talentów na terenie Londynu miał być zaskoczony, że Chelsea tak łatwo zrezygnowała z Rice'a. West Ham szybko zwietrzył szansę, przedstawił plan rozwoju i podpisał kontrakt.
Od początku postrzegany był nie tylko jako odpowiedzialny, pracowity piłkarz, ale też człowiek. Dave Hunt, szef akademii West Hamu, wspominał, że Rice pewnego razu do niego zadzwonił i zaniepokojony złym stanem psychicznym kolegi poprosił o pomoc dla niego. – To są rzeczy, które bardzo rzadko można zaobserwować u 15-, 16-latków – zaznaczył Hunt.
Jest przeciwieństwem typowego angielskiego piłkarza sprzed paru lat. Zarzeka się, że w życiu nie tknął piwa, odrzuca go już sam zapach. – Pamiętam jak po meczu z Burnley zawołałem go do swojego pokoju, a on na dzień dobry powiedział do mnie "Slav". Nawet najbardziej doświadczony w drużynie Marc Noble zwracał się do mnie "boss", a tu nagle wchodzi młody zawodnik i mówi po imieniu. Wiedziałem, że nie miał nic złego na myśli, że nie chciał mnie obrazić, ale zrobiłem bardzo poważną, groźną minę. Zapytałem: naprawdę powiedziałeś do mnie "Slav'?! Declana zmroziło, zaczął mnie przepraszać. Wtedy już nie mogłem powstrzymać się od śmiechu. To chyba moja ulubiona historia z nim związana – wspomina Slaven Bilić, były trener West Hamu.
Kolejny z menedżerów, David Moyes, uczynił z Rice'a jedną z kluczowych postaci drużyny. Jego zdaniem piłkarz wart jest 100 milionów funtów, a pozycję klubu w negocjacjach z potentatami wzmacnia kontrakt, który obowiązuje do 2024 roku. Za czasów Franka Lamparda Chelsea próbowała naprawić błąd, ściągnąć Rice'a, ale kolejne oferty zostały odrzucone. Na razie z The Blues łączy go jedynie przyjaźń z Masonem Mountem, który, co pokazały kamery, dzwonił do niego tuż po zwycięstwie w Lidze Mistrzów.
Od debiutu w kadrze w marcu 2019 roku zdążył już rozegrać 24 mecze. Jest centralną postacią środka pola. To elegancko grający, dobry w odbiorze i świetnie wyszkolony technicznie zawodnik. O tych atutach kilka dni przekonali się Węgrzy.
Najpierw przy pierwszym golu Rice zaliczył kluczowy odbiór w środkowej strefie, a następnie z małą pomocą bramkarza strzelił gola zza pola karnego. Na koniec jeszcze podniósł kubek rzucany przez wściekłych kibiców gospodarzy i udał, że z niego pije. Przez stację BT Sport wybrany został piłkarzem meczu.
Rice to modelowy przedstawiciel nowej angielskiej generacji. Skupiony na rozwoju, pracy, do tego profesjonalnie się prowadzący i otwarty na media. Kwestią czasu pozostaje transfer do wielkiego klubu, ale już teraz warto zwrócić na niego szczególną uwagę podczas środowego meczu na Stadionie Narodowym.