Manchester United pokonał Newcastle United 4:1 (1:0) w spotkaniu 4. kolejki Premier League. W zespole Czerwonych Diabłów po dwunastu latach przerwy znowu zagrał Cristiano Ronaldo. Portugalczyk strzelił dwa gole, a jego zespół awansował na fotel lidera.
PRZED MECZEM
Do klubu po dwunastu latach wrócił Cristiano Ronaldo. To za czasów gry Portugalczyka Czerwone Diabły po raz ostatni wygrały Ligę Mistrzów. "CR7" ma przywrócić dawny blask swojemu byłemu klubowi, który od kilku sezonów nie zdobył żadnego trofeum. Jego ponowny debiut wypadł okazale...
BOHATER MECZU: Cristiano Ronaldo
Jak wracać, to w takim stylu. Jego drużyna dość długo miała problemy z Newcastle, momentami męczyła się. Mogła jednak liczyć na "debiutanta". Ronaldo strzelił dwa gole, chociaż dopisało mu szczęście – postawa bramkarza w obu sytuacjach pozostawiała wiele do życzenia.
ANTYBOHATER: Freddie Woodman
Podarował pierwszego gola Ronaldo. Piłka po uderzeniu Masona Greenwooda odbiła się od klatki piersiowej bramkarza i spadła pod nogi "CR7". Golkiper popełnił fatalny błąd i zaprzepaścił ciężką pracę kolegów, którzy przez prawie całą pierwszą połowę grali mądrze i skutecznie się bronili. Nie pomógł także przy drugim trafieniu Portugalczyka, gdy ten posłał piłkę między jego nogami.
JAK PADŁY GOLE?
1:0 (45+2') – Mason Greenwood dostał podanie przed polem karnym, ułożył piłkę na lewej nodze i oddał strzał. Freddie Woodman powinien bez problemu obronić, ale stało się inaczej... Golkiper "wypluł" piłkę, co wykorzystał Cristiano Ronaldo, który kopnął z kilku metrów do pustej bramki.
1:1 (56') – Almiron fenomenalnie uciekł dwóm rywalom i zapoczątkował bramkową akcję gości. Później Allan Saint-Maximin zagrał do wbiegającego w pole karne Javiera Manquillo, który strzałem w kierunku dalszego słupka pokonał Davida de Geę.
2:1 (61') – odpowiedź Czerwonych Diabłów. Po wymianie kilku podań piłka trafiła do Luke'a Shawa. Lewy obrońca ruszył na bramkę, po czym posłał prostopadłe podanie do Ronaldo. Portugalczyk "zabrał się" z piłką, uciekł obrońcy, uderzył, a piłka przeleciała między nogami Woodmana.
3:1 (81') – Bruno Fernandes oddał potężny strzał zza pola karnego. Piłka wpadła w okienko bramki.
4:1 (90+2') – fantastyczna akcja gospodarzy. Czerwone Diabły wymieniły kilka krótkich podań w okolicach "szesnastki". Na koniec Jesse Lingard obrócił się z piłką i ustalił wynik spotkania.
NA INNYCH STADIONACH
Do polskiego meczu mogło dojść na St. Mary's Stadium. Jan Bednarek rozpoczął jednak spotkanie z West Ham United na ławce rezerwowych. W bramce gości wystąpił Łukasz Fabiański, były już reprezentant naszego kraju. "Fabian" zachował czyste konto, a starcie zakończyło się wynikiem bezbramkowym. Spotkanie z Brentford jako rezerwowy zaczął też Jakub Moder. Polak wszedł na murawę już w 37. minucie i zastąpił Adama Webstera. Jego Brighton wygrało 1:0 po golu Leandro Trossarda w 90. minucie.