Nie tak Robert Kubica wyobrażał sobie drugi w historii Formuły 1 sprint kwalifikacyjny. Polak zajął 18. miejsce, a w osiągnięciu lepszego wyniku przeszkodził mu Yuki Tsunoda. Japończyk w niewybredny sposób skomentował drobną kraksę z kierowcą Alfa Romeo Racing Orlen. "Kubica idiot" – krzyczał do swojego inżyniera pokładowego. W sieci już naraził się na komentarze od polskich kibiców.
Było pierwsze okrążenie sprintu kwalifikacyjnego przed GP Włoch na słynnym torze Monza. Z przodu Pierre Gasly wbił się w bandy po tym, jak oderwane skrzydło wpadło mu pod koła bolidu. Z tyłu również doszło do incydentu. Niestety, z udziałem Roberta Kubucy. Polak podczas manewru wyprzedzania Yukiego Tsunody z AlphaTauri zamknął Japończykowi korytarz jazdy i został trafiony w tylne prawe koło. Bolid Alfa Romeo Racing Teamu obrócił się i wpadł na żwirowe pobocze. Naszemu kierowcy potrzeba było dobrych kilka sekund, by wygrzebać się z trudnego terenu. Na szczęście mu się to udało.
Zarówno Kubica, jak i Tsunoda musieli zjechać do pit stopu. W drodze do niego Japończyk połączył się z inżynierem serwisowym i w niewybredny sposób skomentował styl jazdy Polaka. Nie obyło się bez epitetów. Jedynym właściwym do zacytowania jest "Kubica idiot".
Yuki #Tsunoda ���� tym manewrem trafił Roberta #Kubicę w prawe tylne koło, przez co Polak ���� wypadł z toru. Wymiana zdań ���� z inżynierem była ciekawa:
— Paweł Baran (@pawelbae) September 11, 2021
- Yuki, kto w Ciebie trafił?
- Pierdo***y #Kubica! Idiota!#ItalianGP #F1PL pic.twitter.com/0ZMDvMOKML
#F1 Sprint #ItalianGP
— Damian (@dkk_skyblueone) September 11, 2021
Robert #Kubica onboard#ElevenF1 #RK88 pic.twitter.com/dDfaBN6Dqe