Cała kariera Novaka Djokovicia to pasmo sukcesów, epickich finałów i niezapomnianych pojedynków. Człowiek – heros, niezniszczalny superbohater, który charakter do walki i zwycięstw rozwinął do granic nieosiągalnych dla zwykłego śmiertelnika. Ileż razy łamał serca fanów swoich rywali, szczególnie tych, którzy grę w tenisa wznieśli na wyższy poziom sztuki. Choć osiągnął tyle co Federer i Nadal, zawsze był tym trzecim, bardziej solidnym rzemieślnikiem niż wirtuozem, jak Oni. Teraz miało się to zmienić. Żaden z wielkich rywali nie miał nigdy szansy zdobyć wielkiego szlema (wygrać w Malebourne, Paryżu, Londynie i Nowym Jorku w jednym roku), a Serb wypracował sobie taką okazję