{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Liga Mistrzów. Niechlubny wyczyn Barcelony. Pierwszy raz w historii bez celnego strzału w meczu LM
Drużyna Ronalda Koemana w fatalnym stylu uległa Bayernowi Monachium 0:3. Ten mecz na długo zapadnie w pamięci kibicom Barcy. Klub z Camp Nou nie zdołał oddać choćby jednego celnego strzału na bramkę Manuela Neuera. Nigdy wcześniej to się nie zdarzyło...
Liga Mistrzów. Robert Lewandowski po wygranej z Barceloną: mieliśmy mecz pod kontrolą
To się nie miało prawa udać. Jeżeli popatrzymy, na kogo postawił holenderski trener w meczu z Bayernem, szybko możemy dojść do pewnego wniosku. Jedenastu zawodników i jeden zdolny do strzelania goli. Kibice na Camp Nou mogli liczyć jedynie na Memphisa Depaya. Nowy nabytek Barcy zanotował efektowne wejście do nowego klubu, ale w starciu z Bayernem również nie błysnął.
Nie mógł jednak liczyć na wsparcie kolegów. Obok niego w ataku biegał Luuk de Jong. Biegał, to chyba i tak zbyt duże słowo, które może podsumować występ nieporadnego napastnika. Już teraz pojawiają się głosy, że to jedna z najgorszych "dziewiątek" w historii klubu. Holender był wygwizdywany niemalże przy każdym kontakcie z piłką. Zbyt wiele ich nie było, a każda kolejna próba kończyła się zazwyczaj tak samo. Stratą, niedokładnym przyjęciem lub nieudanym zagraniem.
Barca straciła swoje DNA. Na własnym stadionie prosiła się o jak najniższy wymiar kary. Kolejne gole dla Bayernu były tylko kwestią czasu. Gospodarze tylko przez połowę czasu gry mieli piłkę przy nodze. Nie oddali ŻADNEGO celnego strzału na bramkę monachijczyków. Zdarzyło im się to pierwszy raz w całej historii występów w Lidze Mistrzów. Również pierwszy raz w historii Barca przegrała inauguracyjny mecz w Champions League.
Mało? Była to trzecia z rzędu przegrana Barcy w LM. W poprzednich dwóch spotkaniach drużyna Koemana uległa 0:3 Juventusowi i 1:4 PSG. Blisko 40 tysięcy kibiców z niedowierzaniem przyglądało się boiskowym wydarzeniom. Bayern prowadził grę, dominował, dyktował tempo i narzucił swoje warunki. Robert Lewandowski raz za razem ośmieszał obrońców. Gerard Pique zapewne na długo zapamięta drybling reprezentanta Polski.
Ten mecz pokazał, jak w tym sezonie może wyglądać gra ekipy z Camp Nou. Pique jak zwykle nie gryzł się w język i powiedział wprost: – W drugiej połowie na boisko weszło czterech czy pięciu osiemnastolatków. To nie jest wymówka, lecz fakt i dowód na to, w jakim miejscu teraz się znajdujemy. Nie jesteśmy faworytami Ligi Mistrzów, takie są po prostu fakty.
Era post–Messi może być jeszcze trudniejsza, niż ktokolwiek wcześniej zakładał. W drugiej połowie na boisku pojawili się młodzi piłkarze, których nazwisk nie znali nawet najwierniejsi sympatycy Barcy. Wciąż kontuzjowani są Sergio Aguero, Ansu Fati i Ousmane Dembele. Jednak nawet ich obecność nie musi wcale pomóc Blaugranie. Brakuje mentalnego lidera, kreatora gry, szybkości w obronie, siły fizycznej, pomysłu w ataku... Długo można byłoby wymieniać. Pozycja Koemana nie należy do najmocniejszych, a sam szkoleniowiec nie wygląda na takiego, który mógłby na nowo natchnąć swoich piłkarzy. Pewne jest jedno. Szykują się trudne czasy dla klubu i kibiców ze stolicy Katalonii.
LM. Inter vs. Real. Gdzie oglądać mecz 15.09?
W tym sezonie również będziemy pokazywać środowe mecze Ligi Mistrzów. Na "dzień dobry" czeka nas bardzo ciekawe starcie mistrzów Włoch z Królewskimi, którzy tradycyjnie zaliczają się do grona faworytów rozgrywek. Mecz będzie można śledzić na antenie TVP 1 oraz w TVP Sport, naszej aplikacji mobilnej i Smart TV.
Po zakończeniu meczu w TVP Sport transmisja magazynu skrótów, czyli gole z wtorku i środy w LM.