Na Wyspach Owczych z krótkimi przerwami żyje od 20 lat. Do pogody... jeszcze nie zdążył przywyknąć, inaczej jest z językiem i kulturą. Zamiast do Ekstraklasy wolałby trafić do jednej z lig skandynawskich. I po jego przejściach z Widzewem Łódź i Wisłą Płock można to zrozumieć. Michał Przybylski najbardziej czeka jednak, by móc zagrać dla farerskiej kadry. – Czekam na obywatelstwo i powołanie. Bardzo bym tego chciał – przyznaje w rozmowie z TVPSPORT.PL.
Cristiano Ronaldo owce przeszkadzały tak, że musiał się przeprowadzić, Michał Przybylski żyje wśród nich od lat. I nie narzeka. Na Wyspy Owcze trafił wraz z tatą, Tomaszem Przybylskim, gdy ten przeniósł się z Floty Świnoujście do IF Fuglafjordur i został na zawsze. Do włochatych czworonogów, które lubią wtargnąć na ulice się przyzwyczaił. Do innych rzeczy wciąż nie. – Z drobnymi przerwami mieszkam tu dwadzieścia lat i wciąż nie zdołałem przyzwyczaić się do pogody. To czego jednak najbardziej brakuje, to atrakcji dla młodych. Jest jedna kręgielnia, jedno kino. Często wychodzi się w te same miejsca, bo nie ma tu wyboru. Gdy jednak jest ładna pogoda i można przyjrzeć się naturze, od razu myśli się, że życie tu jest wspaniałe – opowiada.
I owszem, gdy jedzie się krętymi farerskimi drogami, co chwilę można być pod wrażeniem krajobrazu. Ten jednak na wszystkich wyspach jest dość podobny. A wysp jest osiemnaście. Przybylski jak na razie grał na dwóch, ale już w pięciu klubach: NSI Runavik, B68 Toftir, Skala Itrottarfelag, B36 Torshavn i HB Torshavn. To już... pół farerskiej ekstraklasy. – Nie czuję, że osiągnąłem już sufit, bo wciąż nie mam mistrzostwa. Ciągle jednak idę do góry, do mocniejszego zespołu. Gram w europejskich pucharach, ale sam pucharów jeszcze nie mam – śmieje się. Jego pościg za coraz lepszymi zespołami na archipelagu niebawem może się skończyć. Mocniejsze w farerskiej HB Torshavn jest tylko KI Klaksvik.
Piłkarze zagraniczni w lidze farerskiej pracować nie muszą. Zarabiają coraz więcej. Lokalni gracze do sportu podchodzą inaczej. – Futbol na Wyspach Owczych to bardziej hobby. Jeszcze nie jest to profesjonalne granie, ale do tego dążymy. Coraz więcej chłopaków pracuje już tylko po trzy-cztery godziny. Staramy się jak możemy, ale spełnieniem marzeń to jeszcze nie jest – jasno przyznaje Przybylski. I tak jest lepiej, niż lata temu. Wtedy to i zagraniczni piłkarze dalece odbiegali od poziomu europejskiego. – Zdarzało się, że zawodnicy byli podpisywani na podstawie video z Youtube’a. Było wielu graczy, którzy byli absolutnymi ananasami. Po dwóch miesiącach zwykle nie było ich już w klubie. Okazywało się, że nigdy wcześniej nie grali w piłkę, mieli tylko dobrych montażystów – mówi wyraźnie rozbawiony. Filmy na Youtube poświęcone Przybylskiemu bez wątpienia pokazują właśnie jego.
Drugie podejście do polskiej piłki Przybylski zaliczył w Płocku. W Wiśle był na testach za kadencji Jerzego Brzęczka. Trenerowi się spodobał, do drużyny się dopasował. "Kupiła" go starszyzna, z Dominikiem Furmanem na czele. – Podobało mi się, chciałem spróbować. Trener Brzęczek powiedział, że mnie chce. Że najpierw zostanę wypożyczony, a potem spróbuję się przebić. Miałem tylko iść do dyrektora sportowego, Łukasza Masłowskiego i dogadać warunki. I dostałem propozycję grania za tyle, że nie starczałoby mi na wynajem jakiegokolwiek mieszkania i wyżywienie – wspomina. Na Wyspach Owczych więcej zarabiają grający amatorsko piłkarze. Gracze Nafciarzy zdziwili się propozycją i jej uzasadnieniem. Dostał tyle, bo przychodził z egzotycznej ligi.
Teraz o Ekstraklasie i niższych ligach w naszym kraju 24-latek nie myśli. – Nie wiem, czy powrót do Polski byłby dla mnie dobrym krokiem. Myślałem o ligach bardziej zbliżonych do farerskiej, norweskiej czy duńskiej, by być wśród ludzi, których mentalność jest podobna do tutejszej. To mi pasuje. Poza tym, ligi skandynawskie to najlepsze okno, by trafić do farerskiej kadry. To ona jest marzeniem Polaka. – W tamtym roku złożyłem papiery o duńskie obywatelstwo, więc teraz mogę tylko czekać. Mogę czekać jeszcze rok-dwa, bo to procedury, które są w Danii. Gdyby decydowano na Wyspach Owczych, to na pewno ten paszport bym dostał. Wszyscy mnie tu znają, chodziłem tu do szkoły, mówię po farersku. Czekam na obywatelstwo i powołanie. Bardzo bym tego chciał – mówi szczerze. Gdyby tak się stało, najbardziej dumny byłby tata. A Przybylski zrealizowałby marzenie Łukasza Cieślewicza. Drugi z Polaków na archipelagu bardzo chciał zagrać dla Farerów. Duńczycy odrzucili mu podanie o paszport.
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (1004 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.