{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Karolina Kudłacz-Gloc o braku powołania: nie jestem w stanie tego skomentować. Bardzo mnie to dotknęło i boli
Maciej Wojs /
Karolina Kudłacz-Gloc niespodziewanie nie dostała powołania na nadchodzące zgrupowanie reprezentacji Polski piłkarek ręcznych. Z wieloletniej kapitan i liderki kadry zrezygnował selekcjoner Arne Senstad. Ta decyzja ją zaskoczyła. – Nie jestem w stanie tego skomentować, bo bardzo mnie to wszystko dotknęło i boli – przekazała TVPSPORT.PL.
Niezwykły wynik w Azji. Przegrały 1:56, ale do najgorszych w historii i tak im daleko
Skład reprezentacji na październikowe mecze z Litwinkami i Szwajcarkami został ogłoszony w piątkowe przedpołudnie. Zgodnie z tym, co wiedzieliśmy wcześniej, wśród powołanych zabrakło kontuzjowanych Patrycji Świerżewskiej, Aleksandry Zimny, Joanny Szarawagi i Anety Łabudy, a także Joanny Drabik, która w rozmowie z TVPSPORT.PL przyznała, że z uwagi na zdrowie zawiesiła występy w drużynie narodowej. Nieobecność Kudłacz-Gloc jest jednak zaskoczeniem.
36-letnia rozgrywająca przez lata była kapitanem i ostoją reprezentacji. W kadrze debiutowała ponad 17 lat temu. Wystąpiła w pięciu turniejach mistrzostw świata i trzech mistrzostw Europy. Jest najlepszą strzelczynią w historii reprezentacji – dla drużyny narodowej zdobyła grubo ponad 900 goli. Rozegrała niespełna 200 meczów.
W marcu tego roku powróciła do kadry po 15-miesięcznej przerwie spowodowanej poważną kontuzją barku, która nieomal zmusiła ją do zakończenia kariery. – Bark wisiał mi na samej skórze – opowiadała TVPSPORT.PL. W towarzyskim meczu z Czeszkami rzuciła sześć bramek. Odbierając nagrodę dla zawodniczki spotkania nie mogła powstrzymać łez.

W kolejnych miesiącach uczestniczyła we wszystkich aktywnościach związanych z reprezentacją. W kwietniu zagrała w dwumeczu eliminacji MŚ 2021 z Austriaczkami. W lipcu zjawiła się na zgrupowaniu w Kwidzynie, a cztery tygodnie temu jako kapitan zespołu oceniała losowanie grup tegorocznego mundialu dla oficjalnej strony Związku Piłki Ręcznej w Polsce. Na październikowe zgrupowanie jednak nie przyjedzie – tak zdecydował Senstad.
Czytaj też:

Arne Senstad tłumaczy brak powołania dla Karoliny Kudłacz-Gloc: nadszedł czas na zmianę pokoleniową
Norweg w rozmowie z TVPSPORT.PL przyznał, że decyzja o rezygnacji z Kudłacz-Gloc była podyktowana chęcią odmłodzenia drużyny. – Naszym długoterminowym celem wciąż są igrzyska olimpijskie w Paryżu w 2024 roku. Z tego powodu musimy się skupić na zawodniczkach, które wchodzą do drużyny. (...) Uważamy, że nadszedł czas, by kontynuować rozpoczętą wcześniej zmianę pokoleniową i sprawić, że "następne pokolenie" weźmie na swe barki jeszcze większą odpowiedzialność – stwierdził.
Dla Kudłacz-Gloc jego decyzja była jednak bardzo bolesna, tym bardziej, że jak sama podkreśla po lipcowym zgrupowaniu nic nie wskazywało na to, że Norweg z niej zrezygnuje. – Trener Senstad na pewno bardzo dobrze przygotował się na pytania o moją nieobecność, bo był świadomy, że takowe będą się pojawiać. Ja na chwilę obecną nie jestem w stanie tego skomentować, bo bardzo mnie to wszystko dotknęło i boli. Mój komentarz byłby emocjonalny i mocny. Tym bardziej, że po ostatnim lipcowym zgrupowaniu trener powiedział mi przed odjazdem: "wciąż jesteś najlepsza w zespole, jestem pod wrażeniem twojej postawy" – opowiada TVPSPORT.PL.
– Najpierw o tym, co sądzę w tym temacie dowiedzą się osoby z mojego bliższego otoczenia, a potem będzie czas na oficjalny komentarz – dodała.
Zgrupowanie kadry przed premierowymi meczami eliminacji ME 2022 rozpocznie się 1 października. Pięć dni później Polki podejmą w opolskiej Stegu Arenie Litwinki. 10 września zagrają w Winterthur ze Szwajcarkami.