Za dużo debatujemy o przyszłości Vitala Heynena. Skupmy się na półfinale i ewentualnym finale. Trzeba mieć dużo szacunku do trenera i ogółem siatkówki polskiej. Jesteśmy w stanie zdobyć złoto – stwierdził Jakub Bednaruk, były asystent selekcjonera reprezentacji Polski w rozmowie z TVPSPORT.PL. Transmisja spotkania Polska vs. Słowenia na żywo w Telewizji Polskiej, w TVPSPORT.PL oraz w aplikacji mobilnej TVP Sport w sobotę 18 września.
Filip Kołodziejski: – Awans do finału będzie formalnością?
Jakub Bednaruk: – Lubią z nami grać. Nie boją się. To jedna z tych reprezentacji, która nie darzy nas żadnym respektem. Cały czas są gierki między zespołami. Sytuacja jest napięta. Poza tym to bardzo doby zespół. Wiedzą, jak z wygrywać z Polską. Powinna się nam zapalić lampka ostrzegawcza.
– Mogą nas czymś zaskoczyć?
– Musimy pozostać czujni, jeśli jednak zagramy tak, jak z Rosją, to nie będzie większych obaw. Trzeba pamiętać, że na tę chwilę Słowenia jest silniejsza od Sbornej. Grają jedną szóstką od kilku lat. Wprowadzają małe, kosmetyczne zmiany. Trafili na rocznik, który daje radę. Lubią grać w mistrzostwach Europy. Często pojawiają się w półfinale.
– Zaczęliśmy się bać otwarcie mówić o medalu?
– Czy ja wiem... Jesteśmy kadrą, która na każdej imprezie gra o medal. Nie ma się co szczypać. To żaden wstyd celować wysoko, gdy jest się faworytem.
– Więcej uwagi w ostatnich dniach poświęciło się trenerowi, nie siatkarzom.
– Vital Heynen to lubi. Odżył. Robi swoje zagrywki. Polacy już go znają, zagraniczni rywale jeszcze się go uczą. Lubi robić zamieszanie przedmeczowe. Nie widzę w tym żadnego problemu. Codzienność trenera.
– Szkoda będzie, gdy odejdzie?
– Nie uważam, że odejdzie. Bardzo niezręczna sytuacja. Vital powtarzał, że gdyby zdobył medal igrzysk, to sam by odszedł. Teraz mówimy tylko o tym, że odchodzi, a nie skończyła się nawet impreza, którą jesteśmy w stanie wygrać. Za dużo debatujemy o jego przyszłości. Skupmy się na półfinale i ewentualnym finale. Trzeba mieć dużo szacunku do trenera i ogółem siatkówki polskiej. Podchodźmy do tego na chłodno. Każda plotka jest rozdmuchiwana, klikalna. Niech Vital wyciśnie maksimum z drużyny i na odwrót.
– Co jest największą wpadką selekcjonera?
– Igrzyska są dużą porażką dla polskiej siatkówki. Taki jest sport. Nie wszystko da się wygrać.
– Zawodnicy stoją murem za trenerem?
– Nie mam pojęcia. Wszystko to tylko plotki dziennikarskie. Nie dzwoniłem do siatkarzy. Kadra odżyła, ale nie wiadomo czy poważnie porozmawiali w hotelu, czy poszli za wizją Vitala. To w ogóle nieistotne. Najważniejszy jest efekt końcowy. W ostatnich meczach są jednością na parkiecie. Nic więcej się nie liczy.
– Wierzy pan w medal?
– W złoto. Gramy najlepszą siatkówkę w tych mistrzostwach. Mamy najlepszy zespół w historii tej dyscypliny w Polsce. Indywidualnie posiadamy najlepszych zawodników na świecie. Odcięło nam po prostu prąd na siedem minut w meczu z Francją, dlatego nie jesteśmy mistrzami olimpijskimi.
– Sety tracone z Portugalią i Grecją były wypadkiem przy pracy?
– Nieco mnie to martwiło. Widać było, że działo się coś złego. Na szczęście tendencja się zmieniła. Rosjanie też podali nam pomocną dłoń. Zrobili cztery błędy w ostatnich czterech akcjach drugiego seta. Trzeba jednak umieć to wykorzystywać. Oby w półfinale powtórzyła się świetna gra!
0 - 3
USA
1 - 3
USA
0 - 3
Niemcy
2 - 3
Słowenia
3 - 0
Egipt
3 - 1
Argentyna