| Kolarstwo / Kolarstwo szosowe
Ponad 40 kilometrów rywalizacji i zaledwie pięć sekund decydujących o złotym medalu. Po pasjonującej walce Włoch Filippo Ganna obronił tytuł mistrza świata w jeździe indywidualnej na czas, wyprzedzając Belgów Wouta Van Aerta i Remco Evenepoela. Michał Kwiatkowski zajął 24. miejsce.
Przed rokiem Ganna triumfował przed własną publicznością w Imoli, a dwa lata temu w angielskim Harrogate zdobył brązowy medal, przegrywając z Australijczykiem Rohanem Dennisem i zwycięzcą ubiegłorocznego Tour de Pologne Evenepoelem.
Tym razem Włoch złamał serca kibicom gospodarzy - na płaskiej 43,3-kilometrowej trasie we Flandrii z nadmorskiego kurortu Knokke-Heist do Brugii wyprzedził ich faworyta Van Aerta o pięć sekund i Evenepoela o 44. Brązowy medalista sprzed roku Szwajcar Stefan Kueng tym razem był piąty ze stratą 1.06.
25-letni Włoch powtórzył swój największy sukces na szosie, ale jest też świetnym torowcem, czterokrotnym mistrzem świata, złotym medalistą igrzysk w Tokio i rekordzistą globu w wyścigu indywidualnym na 4 km na dochodzenie. Na co dzień ściga się w ekipie Ineos Grenadiers, jest kolegą Michała Kwiatkowskiego i Michała Gołasia.
– Moja forma bardzo poprawiła się w ciągu tygodnia, po krótkim obozie na wysokości. Dzisiaj, kiedy się obudziłem, miałem dobre czucie w nogach, a głowa zrobiła resztę – powiedział na mecie Ganna.
Czterokrotny mistrz świata w tej konkurencji Niemiec Tony Martin, który zapowiedział, że po tegorocznych MŚ kończy karierę, uzyskał szósty rezultat – 1.17 za Ganną.
Jedyny reprezentant Polski Michał Kwiatkowski stracił do zwycięzcy 3.10 i zajął 24. lokatę w stawce 68 kolarzy.
Na poniedziałek zaplanowano jazdę indywidualną na czas młodzieżowców i elity kobiet.