19 wrze 2021 | Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa

Strefa komfortu zastępcy. De Petrillo znakomicie czuł się zastępując Michniewicza

PKO Ekstraklasa. Legia Warszawa – Górnik Łęczna. Kamil Kiereś i Alessio De Petrillo o meczu — Legia Warszawa pokonała Górnik Łęczna w PKO Ekstraklasie (fot: 400mm.pl)

To była moja strefa komfortu. Nie miałem problemu z zastąpieniem Czesława Michniewicza – przyznał Alessio De Petrillo, który w niedzielę poprowadził Legię Warszawa w spotkaniu z Górnikiem Łęczna.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

PREZES LEGII OCENIA DRUŻYNĘ."WZMOCNILIŚMY ZESPÓŁ"

Legia Warszawa ograła 3:1 Górnika Łęczna w 8. kolejce PKO Ekstraklasy. Mistrzowie Polski byli prowadzeni przez Alessio De Petrillo, który zastępował zawieszonego Czesława Michniewicza. – Za nami mecz, w którym kluczowe było zdobycie trzech punktów. W PKO Ekstraklasie idzie nam gorzej, niż w Lidze Europy, ale można to zrzucić na brak sił. Nie jest łatwo naładować baterii z powrotem – stwierdził Włoch.

Żal w Łęcznej

Z wyniku nie był zadowolony Kamil Kiereś, trener przyjezdnych. – Niedawno mieliśmy przerwę na mecze reprezentacji. To był bardzo ważny czas dla Górnika, bo wcześniej brakowało chwil na przygotowania. Do końca okna transferowego szukaliśmy wzmocnień. Wspomniany okres miał nam dać nadzieję na odbudowanie parametrów. W poprzedniej kolejce potrafiliśmy odrobić straty z Wisłą Płock i wygraliśmy. Chcieliśmy też szukać punktów w Warszawie z faworytem. Kopciuszek zaprezentował się godnie przy Łazienkowskiej i… szkoda, że nie starczyło to na nic więcej. Niestety, ale sami strzeliliśmy sobie gole – powiedział szkoleniowiec Górnika.

– Nie chcieliśmy tylko się bronić. Stosowaliśmy wysoki pressing, mieliśmy sporo sytuacji, ale momentami brakowało precyzji. Byliśmy charakterni, zdołaliśmy zdobyć bramkę kontaktową. Byliśmy w grze, walczyliśmy, ale w drugiej połowie było mniej dynamiki. Doszły do tego momenty oskrzydleń, strzałów. Legia stwarzała szanse po stałych fragmentach gry i uderzeniach z dystansu, ale bardzo dobrze między słupkami zaprezentował się Maciej Gostomski. Mamy tylko pięć punktów, ale od przerwy na mecze reprezentacji zaczęliśmy prezentować się znacznie lepiej. Nie musimy wracać ze spuszczonymi głowami. Nie będziemy Legią, Lechem, Pogonią czy Rakowem, ale nie brakuje w składzie zawodników z potencjałem. Chcemy zrobić wszystko, by jak najmocniej przekładał się na murawę – dodał trener Górnika.

Strefa komfortu

– Zasiadanie na ławce rezerwowych nie jest dla mnie nowością, bo było to coś, co robię od 20 lat. Byłem w strefie swojego komfortu. Nie brakuje mi przestrzeni, bo zawsze mogę na nią liczyć ze strony trenera Michniewicza – powiedział De Petrillo.

– Zagraliśmy wolniej niż zazwyczaj. Kiedy głowa jest zajęta innymi aspektami, odpoczynkiem, to trudno liczyć za każdym razem na nadzwyczajną motywację. Brakowało nam równowagi i staraliśmy się ją odnaleźć wprowadzając na boisko w przerwie Ihora Charatina – tłumaczył włoski asystent Michniewicza.

W środę Legia zagra w Pucharze Polski z Wigrami Suwałki. Spodziewane są duże zmiany w składzie. – Trener Michniewicz z pewnością przeanalizuje mecz. Musimy też myśleć o kolejnych wyzwaniach. Niektórzy nie zagrają przeciwko Wigrom, bo potrzebna jest rotacja. Dobrze, że mamy w zespole nowych zawodników, ale niezbędna jest chwila, by naoliwić cały mechanizm. To pozwoli mu na sprawne działanie – zapowiedział De Petrillo.