21 wrze 2021 | Koszykówka / Rozgrywki ligowe

Energa Basket Liga. Aleksander Dziewa: ciężko powiedzieć, że początek sezonu wygląda dobrze

Aleksander Dziewa (zielony strój) nie może być zadowolony z początku sezonu (fot. PAP)

Wrocławianie w kiepskim stylu rozpoczęli nowy sezon. Dopiero za czwartym razem poczuli smak zwycięstwa w Energa Basket Lidze. – Byliśmy bardzo zdenerwowani. Każdy z nas musiał to przetrawić na swój sposób – powiedział nam Aleksander Dziewa, koszykarz Śląska.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Koszykówka 3x3. Łukasz Diduszko: na mistrzostwach czułem się jak dziecko, które przyjechało do Disneylandu. Spełniłem marzenia!

Czego potrzebuje Zastal? "Czasu i siły pod koszem"

Czytaj też

Trener Oliver Vidin (z lewej) od tego sezonu prowadzi Enea Zastal BC Zielona Góra (fot. 400mm.pl)

Czego potrzebuje Zastal? "Czasu i siły pod koszem"

Jakub Kłyszejko, TVPSPORT.PL: – Jedno zwycięstwo, trzy porażki. Jesteście mocno rozczarowani początkiem sezonu?
Aleksander Dziewa, reprezentant Polski w koszykówce, WKS Śląsk Wrocław: – Tak, bo jak zaczynasz od trzech porażek z rzędu, to nie możesz być zadowolony. Trzeba jednak pamiętać, że graliśmy z mistrzem i wicemistrzem kraju. Na chwilę obecną drużyny Stali i Zastalu są od nas mocniejsze. Później nie udźwignęliśmy meczu z Toruniem. Przeanalizowaliśmy błędy popełnione w tamtych spotkaniach i nasza gra w starciu z Astorią wyglądała lepiej. Myślę, że najgorsze już za nami.

– W jakim aspekcie Zastal i Stal są od was lepsze?
– Przede wszystkim pokazał to wynik. Przegraliśmy z nimi również w meczach przedsezonowych. Na razie są od nas lepsi, aczkolwiek sezon jest długi, dlatego myślę, że niebawem te różnice się zmniejszą i niedługo będziemy wygrywać z takimi zespołami.

– Mówiłeś, że przeanalizowaliście błędy. Co poszło nie tak w przegranych starciach?
– Zabrakło nam podstawowych rzeczy. Rywale za dużo zbierali w ataku. Robili to w najważniejszych momentach meczu. W spotkaniu z Toruniem oni wyszarpali dwie piłki na 30 sekund przed końcem. To robiło największą różnicę.

💬 "Przetrwaliśmy trudne chwile i zanotowaliśmy ważne zwycięstwo. Mam nadzieję, że nasza praca przełoży się na kolejne wygrane" - mówił po meczu z Astorią Petar Mijović 🏀

✍️ Relacja ➡ https://t.co/b3tnMp6iMU
🎙 Konferencja prasowa ➡ https://t.co/Jcm1fLnbJt #HejŚląsk #plkpl pic.twitter.com/N1F8SLKJTK
— WKS Śląsk Wrocław - koszykówka (@WKS_SlaskBasket) September 21, 2021

– Ile czasu potrzebujecie, aby wejść na wyższy poziom i grać znacznie lepiej?
– Ciężko to dokładnie określić. Chcemy grać dobrze w każdym kolejnym meczu. Nie można sprecyzować, kiedy tak się stanie. Cieszymy się, że już w spotkaniu z Astorią widzieliśmy inny Śląsk.

– Po przegranej z Toruniem dużo było u was nerwów i sportowej złości?
– Tak. Byliśmy bardzo zdenerwowani. Każdy z nas musiał to przetrawić na swój sposób. Trzecia porażka z rzędu nie była niczym fajnym.

– Co musicie przede wszystkim poprawić, aby w kolejnych tygodniach uniknąć porażek?
– Chcemy lepiej wykonywać podstawowe rzeczy. Zbierać w ataku i dzielić się piłką. Musimy mocniej bronić. Tak, aby rywale mieli problem z otrzymywaniem piłki. Ona ma im przeszkadzać. Nie możemy skupiać się tylko na tym, czy w danej akcji zdobędziemy punkty. Jeżeli wszyscy "poczują rzut", to wykreujemy kolejną pozycję, która w następnym posiadaniu pozwoli wykonać skuteczną akcję.

– Macie duży problem ze skutecznością. Zdobywacie mało punktów, a to nie dodaje pewności rzucającym.
– Na pewno, ale musimy inaczej dzielić się piłką. Wtedy pojawi się więcej prostych sytuacji, a za nimi przyjdą łatwe punkty. One dadzą nam więcej pewności siebie.

Czego potrzebuje Zastal? "Czasu i siły pod koszem"

Czytaj też

Czego potrzebuje Zastal? "Czasu i siły pod koszem"

Aleksander Dziewa (biała koszulka) w meczu z Eneą Astorią Bydgoszcz (fot. PAP)

Trener kadry 3x3: wokół Zamojskiego zbudujemy ekipę na kolejne igrzyska

Czytaj też

Trener kadry 3x3: wokół Zamojskiego zbudujemy ekipę na kolejne igrzyska

– Śląsk trenera Mijovicia, a Śląsk trenera Vidina. Jak idzie wam nauka zagrywek nowego szkoleniowca? Dużo się pozmieniało?
– Wszystko jest na dobrej drodze. Trenujemy bardzo dużo i ciężko. Trener wprowadza nam wiele rzeczy i taktyka jest całkowicie nowa. Praktycznie nic się nie powtarza. Gramy innym systemem. Potrzebujemy trochę czasu, lecz wiem, że niedługo zaczniemy funkcjonować znacznie lepiej.

– Na co trener zwraca największą uwagę? Jak ma grać Śląsk Petera Mijovicia?
– Na decyzyjność. Każdy z nas ma stać w odpowiednim miejscu i pomóc koledze z drużyny w zagraniu lepszej akcji. Rzuty nie mają być wymuszone. Musimy atakować rywali w określony sposób i realizować nasz plan. Nie ma problemów z tym, gdy ktoś nie trafi z otwartej pozycji za trzy. Najważniejsze jest to, aby do tego doszło. Nikt nie może się wahać.

– Z tego wynika, że nie będziecie chcieli za wszelką cenę budować akcji przez 24 sekundy?
– Wszystko zależy od tempa meczu i tego, czy jesteśmy "w gazie". Jeżeli ktoś wcześniej nie trafił kilku rzutów, to raczej będzie szukał pozycji koledze. Musimy dobrze czytać grę i analizować przebieg spotkania. Czasami można oddać rzut w ósmej sekundzie. Wtedy trener będzie zadowolony. Gdy przeciwnik zalicza serię, to taka decyzja nie zostanie dobrze odebrana.

– Jak ocenisz początek sezonu w swoim wykonaniu?
– Ciężko powiedzieć, że wygląda on dobrze. Kilka niepotrzebnych rzeczy się na to złożyło. W pierwszym meczu grałem od razu po kontuzji. Wróciłem na dwa treningi i wystąpiłem z Zastalem, wcześniej nie dotykając piłki. To na pewno nie pomogło. W Ostrowie szybko złapałem kilka fauli i praktycznie od razu "wyrzuciłem się" z gry. Teraz na szczęście wszystko idzie w dobrą stronę, czego potwierdzeniem był występ z Astorią.

– Mówiłeś wcześniej o ciężkich nogach. Mocne treningi mogą mieć duży wpływ na waszą skuteczność?
– Nie mogę powiedzieć, że to jest główną i jedyną przyczyną. Z drugiej strony nie jest tak, że nie dajemy rady biegać i przez to nie trafiamy trójek. Uważam, że możemy rzucać z lepszych pozycji. Wtedy skuteczność byłaby wyższa. Jednak widzę na treningach naszych strzelców i wiem, że niebawem to się zmieni.

– Niebawem rozpoczynacie walkę w europejskich pucharach. Czujesz dużą ekscytację przed debiutem w EuroCup?
– Na pewno będzie to gra na znacznie wyższym poziomie, której pierwszy raz doświadczę. Czekamy na to, ale nie możemy myśleć tylko o pucharach. Przede wszystkim musimy zająć się ligą, która nie zaczęła się dla nas dobrze. Mam nadzieję, że z biegiem czasu będziemy grać coraz lepiej. Tylko to będzie mogło mieć przełożenie na występy w EuroCup.