21 wrze 2021 | Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa

Jaga zagra w Pucharze Polski z Lechią. Mamrot: nigdy nie uciekałem od odpowiedzialności

Robert Bońkowski

Od pięciu meczów żółto-czerwoni nie mogą wygrać spotkania. Tę niechlubną serię może zakończyć awans do kolejnej rundy Pucharu Polski. Kłopoty zaczną się jednak wtedy, gdy Jaga nie wygra. Wówczas posada trenera Mamrota stanie się zagrożona. – Zdaję sobie sprawę, że jeśli sytuacja się nie zmieni, to trener zawsze jako pierwszy traci pracę – mówi szkoleniowiec Jagi przed meczem pucharowym z Lechią.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Znany ligowiec powalczy w K1. Debiut niebawem

Lech wygrywa mimo… braku zgrania? "Czas działa na ich korzyść"

Czytaj też

Piłkarze Lecha rozbili Wisłę Kraków aż 5:0 (fot. PAP)

Lech wygrywa mimo… braku zgrania? "Czas działa na ich korzyść"

Jagiellonia Białystok grała już w tym sezonie przeciwko Lechii Gdańsk. Było to na inaugurację sezonu PKO Ekstraklasy. Wówczas żółto-czerwoni zremisowali z zespołem Piotra Stokowca (1:1). Teraz drużynę z Pomorza prowadzi Tomasz Kaczmarek, a Lechia jest zdecydowanym faworytem spotkania.

– To dla nas bardzo ważne, by awansować dalej. Nie możemy patrzeć na naszą ostatnią dyspozycję, chcemy przejść dalej i to jest nasz cel. Lechia ma inny pomysł na swoją grę. Po ich ostatnich dwóch spotkaniach można zaobserwować inne zachowania w ofensywie i na to musimy uważać. Przewiduję poszczególne zmiany, zważywszy na to, że w Pucharze Polski musi na placu gry być dwóch młodzieżowców – mówi trener Mamrot.

Jaga w spotkaniu z Lechistami będzie musiała przezwyciężyć swoje problemy, które to ostatecznie rzutują na pozycję białostoczan w tabeli PKO Ekstraklasy. Brak zwycięstw ciągnący się już od pięciu meczów można z pewnością nazwać kryzysem. Zdaniem trenera Mamrota ma na to wpływ kilka czynników.

– Jesteśmy w niechlubnej czołówce, jeśli chodzi o stracone bramki przy stałych fragmentach gry. Aż sześć z 11 goli padło po rzutach rożnych i rzutach wolnych naszych rywali. Tak się składa, że co mecz inny zawodnik gubi krycie. Ucieka nam koncentracja. Po drugie naszym dużym mankamentem jest skuteczność. Bywało, że mieliśmy kilka sytuacji podbramkowych więcej od rywali, a mecze kończyły się dla nas remisem lub porażką – wskazuje Mamrot.

W żółto-czerwonych kibicowskich szeregach rośnie presja związana z lepszymi wynikami. Białostoccy sympatycy od ponad dwóch lat zmagają się przygnębiającymi wynikami swojej drużyny. Choć z perspektywy czasu wydawać się może, że to właśnie kibice mogą mieć zbyt wygórowane mniemanie o swoich ulubieńcach z boiska, czemu nie zaprzeczył sam trener Mamrot na antenie internetowego radia Weszło FM. Sam na konferencji przed meczem dodał, że zdaje sobie sprawę z tego, iż przy fatalnych wynikach zawsze pracę pierwszy traci trener.

– Nigdy nie uciekałem od odpowiedzialności. Przypomina mi się cytat z prezesa Bońka, kiedy powiedział, że Jerzy Brzęczek prowadząc reprezentację Polski, w opinii kibiców odpowiadał za każde gorsze zagranie piłkarza. W tym temacie jasno wyraziłem się w szatni po meczu z Wisłą Płock. Zdaję sobie sprawę, że praca trenera jest uzależniona wyłącznie od wyników, natomiast presja musi być rozłożona na wszystkich w zespole. Nie chcę jej jednak zwalać wyłącznie na piłkarzy – mówi trener białostoczan.

– Chyba aż tylu kiepskich trenerów tu w ostatnim czasie nie było? Musimy być bardziej odpowiedzialni, bardziej zdeterminowani i nie powtarzać tych samych błędów. Mam swój pomysł na zespół, ale to nie jest tak, że zrobi się to w jeden dzień. Nie ma co tego ukrywać, że pierwszy pracę zawsze traci trener. Jeżeli sytuacja się nie zmieni, to nie sądzę, żeby w tym przypadku było inaczej – puentuje szkoleniowiec Jagiellonii.

Szansę na odwrócenie losów Jaga będzie miała we wtorek, 21 września, o 17:30. W Pucharze Polski jej pierwszym rywalem będzie Lechia Gdańsk. Białostoczanie prawdopodobnie będą zmuszeni do gry bez swojego najlepszego strzelca Jesusa Imaza, który leczy od kilkunastu dni uraz żeber. Prawdopodobnie do wyjściowej jedenastki wróci natomiast Michał Pazdan.