23 wrze 2021 | Motorowe / Żużel

PGE Ekstraliga: Grzegorz Zengota: Motor musi zrobić wszystko, aby wypracować sobie jak najwyższą zaliczkę przed rewanżem

Motor czy Sparta? Prawdopodobnie już w niedzielę poznamy nowego żużlowego Drużynowego Mistrza Polski (fot. PAP)

Prawdopodobnie już w niedzielę poznamy Drużynowego Mistrza Polski na żużlu. Motor Lublin czy Betard Sparta Wrocław? Grzegorz Zengota, w przeszłości żużlowiec Motoru Lublin, FOGO Unii Leszno, Falubazu Zielona Góra, a ostatnio Polonii Bydgoszcz, ma problem z wytypowaniem faworyta. – Wrocławianie mają bardzo silną piątkę seniorów. Gospodarze natomiast dysponują jedną z lepszych formacji młodzieżowych. Czwartkowy pierwszy mecz rozpocznie się o 20:00.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Greg Hancock: kiedy tu przychodziłem, to nie wyglądało w Polsce tak, jak wygląda dziś. Różnica jest ogromna

Motor Lublin – Betard Sparta Wrocław. Kiedy finał PGE Ekstraligi?

Czytaj też

Motor Lublin – Betard Sparta Wrocław. Kiedy finał PGE Ekstraligi?

Jakub Kłyszejko, TVPSPORT.PL: – W pierwszym meczu o brązowy medal PGE Ekstraligi gorzowska Stal pewnie pokonała ustępującego dominatora z Leszna. Spodziewał się pan tak przekonującego zwycięstwa przyjezdnych?
Grzegorz Zengota: – Nie. Tego chyba nikt nie zakładał, a na pewno nie leszczynianie. Też mnie to mocno zaskoczyło. Myślałem, że Byki pojadą znacznie lepiej na swoim obiekcie. Jednak nikt z zawodników nie czuł się zbyt dobrze na własnym torze. Przez cały sezon Unia miała z tym spore problemy. Wygrywała, ale nie w takich rozmiarach, jak w poprzednich sezonach. Widać było, że dość mocno się męczyła.

– Po tylu latach panowania na żużlowym tronie, ewentualny brak medalu będzie dużym rozczarowaniem w Lesznie?
– Unia przyzwyczaiła wszystkich tytułów do zdobywania tytułu mistrza Polski i teraz na pewno pozostanie spory niedosyt. Widać, że drużyna jest w trakcie sporej przebudowy. Dochodzi w niej do wielu zmian. Być może nie wpływa to zbyt dobrze na zespół. Teraz widzimy tego efekt. Mocno kibicuję leszczynianom. Spędziłem tam pięć fantastycznych sezonów. Jest mi trochę szkoda, gdy patrzę na to, co się teraz dzieje. Z drugiej strony, coś się kończy, a coś zaczyna. Widać, że era panowania Byków przynajmniej chwilowo przygasa.

Hans Nielsen o debiucie w Motorze Lublin: czułem się jak jeden z Beatlesów [WYWIAD]

– W poprzednich sezonach dużym atutem Unii byli juniorzy. Teraz formacja młodzieżowa nie zdobywała aż tak wielu punktów. To był jeden z kluczowych czynników słabszej postawy całego zespołu?
– Nie upatrywałbym winy, tylko i wyłącznie w juniorach. Jaimon Lidsey nie jedzie tak dobrze, jak w ubiegłym roku. Emil Sajfutdinow ma dosyć duże problemy. Im bliżej końca sezonu, tym bardziej wiatr wieje mu w oczy. Tych czynników jest przynajmniej kilka. Piotr Pawlicki też nie powtarza wyniku z sezonu 2020. Każdy z zawodników spisuje się trochę poniżej swoich możliwości.

– W rywalizacji o złoto PGE Ekstraligi spotkają się Motor Lublin i Betard Sparta Wrocław. Obsada finału w jakikolwiek sposób pana zaskoczyła?
– Motor jest dość kompletnym zespołem. Ma bardzo silnych juniorów, jednych z najlepszych w lidze. To duży atut lublinian, który przekłada się na wynik całej drużyny. Grigorij Łaguta zawsze w trudnych momentach potrafi dźwignąć drużynę. Jedynym słabszym ogniwem przez większość sezonu był Krzysiek Buczkowski. Jednak im bliżej rozstrzygnięcia, tym widać, że coraz bardziej się rozpędza. Zrobił wiele, że Motor w fazie play-off wygląda tak dobrze i awansował do finału. Jedynie martwi mnie to, że "Grisza" odczuwa skutki upadku, a kilka dni temu poobijał się Wiktor Lampart. To na pewno nie pomaga przed najważniejszymi momentami sezonu. Wrocławianie byli stawiani w roli faworyta. Mają bardzo silną piątkę seniorów. Jeżeli chodzi o młodzieżowców, to tutaj przegrywają z Lublinem. To spowoduje, że zawody będą emocjonujące i wyrównane. Ciężko wskazać faworyta do zwycięstwa.

Motor Lublin – Betard Sparta Wrocław. Kiedy finał PGE Ekstraligi?

Czytaj też

Motor Lublin – Betard Sparta Wrocław. Kiedy finał PGE Ekstraligi?

Wiemy, że mistrzowskiego tytułu nie obroni FOGO Unia Leszno (fot. PAP)

Szwedzi z rozżaleniem. "Polska rządzi światowym żużlem"

Czytaj też

Dominik Kubera (niebieski kask) nie będzie mógł wystartować w play-off ligi szwedzkiej (fot. PAP)

Szwedzi z rozżaleniem. "Polska rządzi światowym żużlem"

– Czego spodziewa się pan po pierwszym meczu i co muszą zrobić gospodarze, aby wypracować zaliczkę przed rewanżem?
– Lublinianie muszą zrobić wszystko, aby wygrać możliwie najwyżej, się tylko da. Rewanż będzie we Wrocławiu. Własny tor jest dużym atutem Sparty, a zawsze dodatkowo ściany pomagają gospodarzom. Moim zdaniem wynik 50:40 da Motorowi spore szanse, aby wywalczyć mistrzostwo Polski. Byłby to spory handicap przed drugim spotkaniem i jednocześnie trudne zadanie dla Sparty.

– Pana serce będzie mocniej biło za Motorem?
– W Lublinie spędziłem dwa lata, ale niestety nie miałem okazji, aby wyjechać na tor. Mimo tego mam tam wielu przyjaciół. Nie mogę powiedzieć, że był to świetny czas, bo wiązał się on z dużym bólem i podróżami od szpitala do szpitala. Motorowi mocno kibicuję. Nie odjechałem żadnego wyścigu, ale czułem duży oddech lubelskich kibiców na swoich plecach. Mocno wspierali mnie w walce o powrót do zdrowia.

– Lubelscy kibice mogą być najgroźniejszą bronią Motoru w czwartkowym spotkaniu?
– Zgadzam się. Tym bardziej że wrocławianie zazwyczaj mieli problem z jazdą na tamtejszym torze. Ciężko było im znaleźć odpowiednie ustawienia. Gospodarze mają sporą szansę, aby zaskoczyć rywali. Kibice powinni ich do tego ponieść.

Jak się macie SPARTANIE? Czy u Was też wielkie odliczanie przed finałem @EkstraligaTV? Wpada do nas poro pytań dlaczego w awizowanych brakuje Dana Bewley'a, a u naszych rywali Dominika Kubery. Ta grafika przypomni Wam to, co najważniejsze. #WTS pic.twitter.com/h0FC5z1p0D
— WTS Sparta Wroclaw (@WTSSparta) September 22, 2021

– Muszę zapytać o Falubaz Zielona Góra. Mocno zaskoczył pana spadek tej drużyny z PGE Ekstraligi?
– Sam pamiętam, jak zdaje się, 15 lat temu walczyliśmy o powrót do ekstraligi. Przez długi czas Falubaz wspinał się po żużlowej drabince i zbudował swoją pozycję do takiego stopnia, że był traktowany jako jeden z najlepszych zespołów w Polsce. Jest to duże zaskoczenie, ale niestety taki jest sport. Mam nadzieję, że zielonogórzanie jak najszybciej wrócą tam, gdzie jest ich miejsce.

– Co słychać u pana? Jak przebiega rehabilitacja?
– Jestem zdrowy w 99 procentach. Żebra się pozrastały, wyciągnąłem śruby z nogi i robię wszystko, aby wyleczyć stare i świeże urazy. Chcę być w pełni gotowy, jeżeli chodzi o przyszły sezon. W obecnym chciałbym jeszcze wyjechać na tor i przeprowadzić kilka treningów. Nie planuję występu w żadnych zawodach. Zamierzam przygotować sprzęt i siebie na kolejne rozgrywki.

– Rozmowy z potencjalnym nowym pracodawcą są już prowadzone? Coś ciekawego pojawiło się na oku?
– Ciężko jest mi powiedzieć, bo jeszcze nie podjąłem decyzji, jaki klub będę reprezentował w przyszłym sezonie. Rozmowy trwają i niebawem wszystko się wyjaśni.

Szwedzi z rozżaleniem. "Polska rządzi światowym żużlem"