Kiedy Carlo Ancelotti wracał do Realu Madryt, wybór Królewskich budził pewne wątpliwości. Włoch prędko przypomniał niedowiarkom, dlaczego tak bardzo pasuje do stolicy Hiszpanii. Udowodnił, że jest postacią elastyczną. Jego drugi etap na Santiago Bernabeu pod pewnym względem przypomina poprzedni – pierwsze miesiące to czas wielu zmian, z czego znakomita większość okazuje się udana.