| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Zagłębie Lubin po zwycięstwie 2:0 z Wartą Poznań awansowało na trzecie miejsce, choć ma zaległy mecz. Dariusz Żuraw jednak po spotkaniu tonował nastroje. – Dużo jeszcze pracy przed nami, jeśli chodzi o sposób rozgrywania, ale robimy kroki do przodu i to na pewno cieszy – przyznał trener lubinian.
Sytuacja Warty Poznań po dziewięciu kolejkach jest skomplikowana. Zespół znajduje się w strefie spadkowej, zajmując szesnaste miejsce, z tylko siedmioma punktami. Po meczu trener Piotr Tworek stwierdził, że wciąż liczy na pozytywne efekty swoich zawodników.
– Paradoksalnie, na pewno tym meczem wygraliśmy więcej niż trzy punkty, czy jeden punkt. Tym spotkaniem pokazaliśmy, że Warta, która przyzwyczajała do takiego agresywnego i mocnego sposobu, będzie wygrywała mecze. Przegraliśmy i nie jesteśmy z tego powodu szczęśliwi, ale będziemy jeszcze mocniej pracować, bo wiem, że efekty na pewno przyjdą. Nie możemy jednak popełniać prostych błędów, które skutkują stratą bramek. Jestem dumny z postawy chłopaków, bo to był dobry mecz w naszym wykonaniu. Na tym spotkaniu będziemy budować swoją siłę. Jestem przekonany, że przyjdą zwycięstwa i damy jeszcze dużo radości.
Mieliśmy korzystne sytuacje, które powinny zakończyć się bramką. W ubiegłym sezonie mieliśmy 1/3 takich okazji i strzelaliśmy gole. Adam Zrelak na treningach w 100 procentach takie sytuacje zamienia na bramki. Musimy pracować także nad skutecznością i ostatnim podaniem.
Dzisiaj sobie powiedzieliśmy, że gramy tak jak trenujemy, jak umiemy. To było nawet lepsze pod względem taktycznym i piłkarskim spotkanie niż to na wyjeździe z Górnikiem Łęczna, mimo że wygraliśmy tam 4:0 – powiedział szkoleniowiec Warty.
Z kolei Dariusz Żuraw po zwycięstwie był w umiarkowanym nastroju. Choć Zagłebie wskoczyło na podium, trener stwierdził, że wciąż jego zawodnicy wymagają pracy pod względem rozgrywania piłki.
– Myślę, że było to ciekawy intensywny mecz, oba zespoły bardzo chciały wygrać, tyle, że zawsze wyrywa ten, kto strzela bramki. Cieszymy się ze zwycięstwa, gdyż mamy drużynę w przebudowie. Dużo się u nas dzieje, wprowadzamy nowych, młodych zawodników i musimy to jakoś poukładać. Dużo jeszcze pracy przed nami, jeśli chodzi o sposób rozgrywania, ale robimy kroki do przodu i to na pewno cieszy.
Trzeba powiedzieć, że mecz mógłby się inaczej ułożyć, gdyby Warta wykorzystała rzut karny. Wówczas to my byśmy musieli atakować, a gospodarze by się cofnęli. Scenariusz meczu był taki, jaki można było przewidzieć. Warta jest w takiej sytuacji, że potrzebuje punktów i postawiła wszystko na jedną kartę, ale nie wykorzystała wielu okazji, my natomiast z tych kilku jedną zamieniliśmy na drugiego o gola – stwierdził trener Zagłębia.
Po sobotnich meczach Zagłebie awansowała na trzecie miejsce w PKO Ekstraklasie, gromadząc 15 punktów. Z kolei Warta jest trzecia... od końca, z siedmioma punktami w dziewięciu meczach.
W następnej kolejce Zagłębie podejmie Jagiellonię Białystok (1.10), natomiast Warta zagra na wyjeździe z Rakowem Częstochowa (3.10).