| Piłka nożna / Inne ligi

Liga rumuńska. Adrian Cierpka: w Polsce nigdy nie spotkałem się z takim podejściem

Adrian Cierpka (fot. 400mm.pl)
Adrian Cierpka latem odszedł z Górnika Łęczna (fot. 400mm.pl)

Dziewięć lat temu wróżono mu wielką karierę po udanych mistrzostwach Europy U-17. Od tamtej pory jednak przez długi czas nie przebił się ponad pierwszą ligę. A gdy już zadebiutował w PKO Ekstraklasie, jedna propozycja zmieniła jego plany – wyjechał do rumuńskiego Mioveni. – Chciałbym sobie ugruntować pozycję w Rumunii, zagrać dobry sezon, a potem podnieść poprzeczkę jeszcze wyżej – zapowiada Adrian Cierpka w rozmowie z TVPSPORT.PL.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ
Nowy szef sędziów: kluby nie będą mówiły, kto ma być arbitrem

Czytaj też

Szymon Marciniak (fot. 400mm.pl)

Nowy szef sędziów: kluby nie będą mówiły, kto ma być arbitrem

Przemysław Chlebicki, TVPSPORT.PL: – Dwa tygodnie w Rumunii wystarczyły ci do aklimatyzacji?
Adrian Cierpka, Mioveni: – Na początku miałem dużo spraw do załatwienia. Najpierw podpisanie kontraktu, potem klub nie zdążył mnie zgłosić na pierwszy mecz, później jeszcze wracałem do Polski, by dopełnić wszystkich formalności. Na szczęście w kilka dni się wszystko udało, wróciłem i mogę się w pełni skoncentrować na piłce.

– Co cię zaskoczyło na początku pobytu?
– Nie wszyscy tutaj mówią po angielsku, co utrudniło mi szukanie mieszkania. Na szczęście w drużynie z każdym mogłem się porozumieć, tak samo z całym sztabem szkoleniowym. Ale musiałem przyzwyczaić się do nowego stylu gry. I taktyki, na którą sztab szkoleniowy kładzie duży nacisk. W dwa tygodnie jednak już się tutaj zaaklimatyzowałem i jestem gotowy do gry.

– Wspomniałeś, że musiałeś się przyzwyczaić do nowej taktyki. Czym się różni podejście do niej w Mioveni od polskich klubów?
– Codziennie mamy odprawy, analizy przeciwnika... Taktyki jest multum. To mnie zaskoczyło, bo nigdy w Polsce się nie spotkałem z takim podejściem. Trener jednak od początku darzy mnie dużym wsparciem. Na początku mieliśmy dłuższą rozmowę po angielsku i powiedział mi wprost, czego ode mnie oczekuje na boisku. Opowiedział mi i pokazał, jak drużyna w poszczególnych fragmentach. Dowiedziałem się, że grają kilkoma systemami w ciągu meczu, czyli inaczej niż w Polsce. Na pewno mogę się tutaj rozwinąć.

– Mioveni jest beniaminkiem rumuńskiej ekstraklasy. Jakie są wasze cele na ten sezon?
– Wszystkim zależy na spokojnym utrzymaniu. Nie zamierzamy się jednak tylko bronić i być ligowym kopciuszkiem, tylko chcielibyśmy wywalczyć stabilną pozycję, a potem zaatakować pierwszą szóstkę. Po pierwszych meczach – w których grałem i które widziałem z trybun – wiem, że poziom w Rumunii jest wyrównany, a nas stać na dużo.

– Na razie jesteście na przyzwoitym, jedenastym miejscu.
– W Rumunii są kluby, które wyróżniają się ponad resztę, jak CFR Cluj albo FCSB. Patrząc jednak na mecze pierwszej drużyny z dwunastą nie widać wielkiej różnicy w grze. Każdy mecz może być tak samo trudny, bez względu na rywala. Z tego, co na razie zobaczyłem i usłyszałem – nie ma kolosalnej różnicy między czołówką i resztą.

– Ten opis dobrze pasuje także do polskiej ekstraklasy.
– Pod względem wyrównanego poziomu jest trochę podobnie, ale różni się podejście zawodników i trenerów. Mam wrażenie, że w Rumunii zawodnicy podejmują na boisku większe ryzyko w pojedynkach. Poza tym w grze ofensywnej jest mniej pragmatyzmu, a więcej luzu. W ten sposób jest mniej bronienia, a więcej atakowania.

Choć w Mioveni równowaga między obroną i atakiem jest ważna, więcej mamy schematów taktycznych w ofensywie. Przyznam, że jest to dla mnie rozwijające, bo nigdy wcześniej tego nie miałem.

– Na razie wystąpiłeś w dwóch meczach. Szczególnie w drugim miałeś wycisk – zagrałeś 120 minut w Pucharze Rumunii, a potem strzeliłeś karnego. Jakie są twoje wrażenia po pierwszych występach?
– Byłem na to przygotowany. Rozmawiałem z trenerem i dyrektorem sportowym i obaj mi powiedzieli, że nie może grać zawodnik, który jeszcze nie rozumie taktyki zespołu. Dostałem szansę w meczu z Rapidem i pozytywnie odbieram ten występ. Graliśmy z renomowanym przeciwnikiem, ale mieliśmy dwie sytuacji, które mogliśmy wykorzystać i nie doprowadzić do karnych, w których przegraliśmy. Cieszę się, że już po dwóch tygodniach miałem możliwość gry w pełnym wymiarze, ale wymagało to dodatkowych treningów. Mam nadzieję, że to był dopiero zalążek tego, co będę mógł tutaj pokazać.

– Miałeś zaległości poza taktyką?
– Moje przygotowanie fizyczne było na dobrym poziomie, ponieważ o siebie dbam i nie miałem z tym problemu. Chociaż odczułem tygodniowy rozbrat z treningami z powodu załatwiania papierkowych spraw, czułem się gotowy. Każdy trener wymaga innej filozofii, ale byłem przygotowany do wyjazdu. Na miejscu zobaczyłem jednak przede wszystkim inną mentalność – wiele osób nie przykłada wagi do tego, co robi przed treningiem i po nim, ale w trakcie nikt nie odpuszcza – czasami jest orka. Ale mi to odpowiada.

Nowy szef sędziów: kluby nie będą mówiły, kto ma być arbitrem

Czytaj też

Szymon Marciniak (fot. 400mm.pl)

Nowy szef sędziów: kluby nie będą mówiły, kto ma być arbitrem

Niewulis: chapeau bas dla zespołu, jestem dumny
Andrzej Niewulis (fot. TVP)
Niewulis: chapeau bas dla zespołu, jestem dumny

Żuraw po zwycięstwie: przed nami jeszcze dużo pracy

Czytaj też

Dariusz Żuraw (fot. Getty Images)

Żuraw po zwycięstwie: przed nami jeszcze dużo pracy

– Opowiedz mi, jak doszło do transferu. Czy oferta z Rumunii przyszła w ostatniej chwili okna transferowego, a może pojawiła się wcześniej?
– Szczerze mówiąc, temat pojawił się z dnia na dzień – nie planowałem tego. Menedżer oczywiście działał, ale nie musiał mi mówić o wszystkim. Przyznał, że zainteresowanie było wcześniej, ale dopiero gdy pojawiły się konkrety, poinformował mnie o tym. Zapytał mnie, czy podjąłbym się tego wyzwania i musiałem szybko podjąć decyzję. Zawsze jednak chciałem spróbować swoich sił w innym państwie, dlatego skorzystałem z oferty.

– Co wiedziałeś o lidze rumuńskiej?
– Uważałem, że jest to niedoceniana liga, ale nie ukrywam – nie wiedziałem zbyt dużo o tutejszych ludziach, tradycjach i kulturze. Przed wyjazdem musiałem się jednak poradzić. Rozmawiałem z moim dobrym kolegą, z którym grałem w Łęcznej, Gabrielem Mateim. Powiedział mi dużo o klubie i trenerze. Zresztą dyrektor sportowy kontaktował się z nim, by się o mnie więcej dowiedzieć. Dzwoniłem także do Sebastiana Rudola, który kiedyś grał w Sepsi i pozytywnie wypowiadał się o kraju i podejściu ludzi. Te dwa telefony umocniły mnie w przekonaniu, że muszę spróbować i miały wpływ na moją decyzję.

– Czego dowiedziałeś się na miejscu?
– Mogę się wypowiadać w samych superlatywach o tym, co tu zastałem. Jestem tu dwa tygodnie i jestem zadowolony z podejścia i ich pomocy. Rumuni są pozytywnie nastawieni do życia, uśmiechnięci, lecz zarazem bardzo ekspresyjni i żywiołowo reagują na wszystko.

– Transfer do Mioveni to na razie najbardziej ryzykowny ruch w twojej karierze?
– Do tej pory w każdym klubie spędziłem dużo czasu, nawet po kilka lat. Może potrzebowałem bodźca, który zmusi mnie do takiej decyzji? Teraz uznałem, że jest odpowiedni moment na spróbowanie czegoś innego. Zdaję sobie sprawę, że kariera nie będzie trwać wiecznie, więc kiedy byłby czas na taką decyzję, jak nie teraz. Mógłbym zostać w Polsce, ale czasami trzeba wyjść ze strefy komfortu.

– Miałeś wcześniej oferty z zagranicy?
– Gdy miałem osiemnaście lat, otrzymałem propozycję z Anglii, która pojawiła się równocześnie z ofertą z Miedzi. Dziś, z perspektywy czasu, uważam że mogłem wtedy zaryzykować. Wybrałem bardziej komfortowe rozwiązanie. Tamtej decyzji już nie cofnę, dlatego nie chcę jej oceniać.

– Na debiut w Ekstraklasie musiałeś długo poczekać – aż do początku tego sezonu, po awansie z Górnikiem Łęczna.
– Ten kto mnie zna, powie że mogę chodzić z uniesioną głową, bo na treningach zawsze ciężko pracowałem. Może zabrakło mi umiejętności, żeby ktoś mnie wyciągnął z pierwszej ligi. Miałem zapytania, ale nie dochodziło do konkretów. Nigdy jednak nie traciłem wiary w to, że się uda. Teraz jednak jestem w miejscu, z którego mogę być zadowolony. Różne historie w piłce pokazały, że nigdy nie jest za późno – zawodnicy, którzy debiutowali w moim wieku potem zrobili ciekawe kariery. Mam zamiar wciąż pracować i myślę, że nic straconego.

– Trochę pechowo się złożyło – zarówno Miedź, jak i Warta awansowały do Ekstraklasy krótko po twoim odejściu.
– W obu przypadkach cieszyłem się z awansów. Szczególnie w Warcie, gdzie nawiązałem relacje, które wciąż trwają. Życie jest przewrotne, ale w końcu też zagrałem w Ekstraklasie z Górnikiem. Dlatego wolę skupić się na tym, na co mam wpływ. Co będzie dalej? Życie pokaże.

– Co sprawiło, że Górnik tak szybko wywalczył dwa awanse – najpierw do pierwszej ligi, potem do Ekstraklasy, sezon po sezonie?
– Naszą siłą była zespołowość, która prowadziła do kolejnych zwycięstw. Nie mieliśmy wyróżniających się indywidualności, ale razem było na stać na wiele. W drugiej, a potem pierwszej lidze byliśmy bardzo dobrze zorganizowani w obronie – traciliśmy mało bramek. Poza tym była dobra atmosfera w szatni. Cieszę się, że moi koledzy mogą kontynuować grę na najwyższym poziomie.

– Myślisz, że dobra atmosfera w Łęcznej wciąż się utrzymuje?
– Latem większość składu została wymieniona, dlatego trener będzie potrzebował czasu, by to poukładać. Czy to były dobre decyzje – okaże się na koniec sezonu. Życzę klubowi jak najlepiej, bo zostawiłem tam dużo znajomości.

Żuraw po zwycięstwie: przed nami jeszcze dużo pracy

Czytaj też

Dariusz Żuraw (fot. Getty Images)

Żuraw po zwycięstwie: przed nami jeszcze dużo pracy

Charatin: musimy teraz wygrać wszystkie spotkania
Igor Charatin (fot. TVP)
Charatin: musimy teraz wygrać wszystkie spotkania

Trener Radomiaka skrytykował sędziego. "Jestem zbulwersowany"

Czytaj też

Dariusz Banasik (fot. 400mm.pl/Bartek Ziółkowski)

Trener Radomiaka skrytykował sędziego. "Jestem zbulwersowany"

– Warcie też kibicujesz?
– Pod koniec pobytu w Warcie mało grałem, a jednak... byłem zadowolony, choć to może wydawać się dziwne. Stworzyliśmy jednak niesamowity kolektyw, który już po moim odejściu wywalczył awans. W środku pola miałem jednak mocną konkurencję – Łukasz Trałka i Mateusz Kupczak w tamtym momencie byli najlepszym duetem w pierwszej lidze. Dobrze się uzupełniali, zresztą wciąż grają razem w Ekstraklasie. Trudno było wskoczyć do składu, gdy drużyna wygrywa. Mogłem napierać na chłopaków, ale chciałem grać więcej. Nie chciałem tylko czekać na kontuzje i kartki, dlatego podjąłem decyzję o przenosinach do Górnika.

– Wróćmy do Miedzi – powiedziałeś przed chwilą, że zrezygnowałeś z transferu do Anglii, żeby ostatecznie tam zagrać. Czy uważasz, że w ciągu czterech lat w Legnicy zrobiłeś wszystko, czy mogłeś w stanie dać z siebie więcej?
– Mogliśmy więcej osiągnąć. Gdy przychodziłem, oczekiwania wobec mnie i klubu były duże. Co roku typowano nas do awansu, a wychodziło tak, że każdy sezon zaczynaliśmy od strefy spadkowej po kilku kolejkach. Po latach mogę powiedzieć, że przez zmiany trenerów co kilka miesięcy zabrakło mi – jako młodemu zawodnikowi – stabilizacji.

– Zdarza ci się wracać myślami do 2012 roku, do mistrzostw Europy U-17?
– Czasami rozmawiam z chłopakami i naszym kierownikiem, którego pozdrawiam, jeśli będzie czytał ten wywiad! Mistrzostwa to było dla nas świetne wydarzenie, ale z drugiej strony – minęło dziewięć lat temu. Każdy z nas ma inne cele i wyzwania. Ale jedno jest pewne – nie zapomnimy tego turnieju do końca życia. A zgrupowania i praca z trenerem Marcinem Dorną to była czysta przyjemność – za każdym razem nie mogliśmy się doczekać kolejnego razu.

– Jak wspominasz rywalizację z rówieśnikami z Niemiec, Holandii i Belgii? Odczuwaliście różnicę?
– Szczerze mówiąc, była różnica, szczególnie w wyszkoleniu technicznym. Niwelowaliśmy to jednak przygotowaniem fizycznym oraz taktyką. W kadrze Niemiec grali wtedy Timo Werner, Leon Goretzka i Max Meyer, który zrobił na nas największe wrażenie.

– Co było główną cechą trenera Dorny w pracy z wami?
– Bardzo dbał o szczegóły w naszej grze, ale także o atmosferę w drużynie. Byliśmy zgraną ekipą – my, trener i cały sztab. Gdy wspominam tamten czas, mam wyłącznie pozytywne myśli. Może za jakiś czas uda się spotkać nam wszystkim? Mam taką nadzieję.

– Który z was był wtedy najlepszy?
– Mario Stępiński strzelał dużo goli, a teraz robi karierę w Europie. Wyróżniał się także Karol Linetty, z którym wciąż się przyjaźnię. Spośród nas wszystkich największy talent miał jednak Gracjan Horoszkiewicz. Kiwał po trzech, czterech zawodników. Wszyscy myśleli, że to on zrobi największą karierę z nas. Niestety trochę przeszkodziły mu kontuzje i inne sprawy. W każdym razie, życzę mu jak najlepiej.

– A z czym ty miałeś największy problem po wejściu na poziom seniorski?
– Gdy wchodziłem do szatni prawie dziesięć lat temu, były zupełnie inne zasady. Starsi zawodnicy zupełnie inaczej traktowali młodszych niż teraz. Z drugiej strony – wtedy był większy szacunek do tych bardziej doświadczonych. Nie wiem, czym to jest spowodowane, ale teraz młodzi często nie mają szacunku do starszych ani do pracy i twierdzą, że wszystko im się należy.

– Jakie masz teraz cele?
– Chciałbym sobie ugruntować pozycję w Rumunii, zagrać dobry sezon, a potem podnieść poprzeczkę jeszcze wyżej.

Adrian Cierpka – polscy kibice mogli o nim usłyszeć po raz pierwszy w 2012 roku, gdy reprezentacja U-17 zagrała w półfinale mistrzostw Europy. Były zawodnik juniorów Lecha Poznań, Miedzi Legnica, Wisły Puławy, Warty Poznań i Górnika Łęczna. W 2021 roku zadebiutował w PKO Ekstraklasie, jednak kilka tygodni później zdecydował się na transfer do Mioveni – beniaminka rumuńskiej elity.

Trener Radomiaka skrytykował sędziego. "Jestem zbulwersowany"

Czytaj też

Dariusz Banasik (fot. 400mm.pl/Bartek Ziółkowski)

Trener Radomiaka skrytykował sędziego. "Jestem zbulwersowany"

Zobacz też
Co za noc w MLS! Dwóch Polaków z golami [WIDEO]
Bartosz Slisz (fot. Getty Images)

Co za noc w MLS! Dwóch Polaków z golami [WIDEO]

| Piłka nożna / Inne ligi 
Ronaldo zmieni klub? Tajemniczy wpis w sieci
Cristiano Ronaldo w barwach Al-Nassr FC (fot. Getty).

Ronaldo zmieni klub? Tajemniczy wpis w sieci

| Piłka nożna / Inne ligi 
Polacy brylowali w meczu MLS! Gol i asysta [WIDEO]
Bartosz Slisz (fot. Getty)

Polacy brylowali w meczu MLS! Gol i asysta [WIDEO]

| Piłka nożna / Inne ligi 
Neymar wrócił do gry. Kolejne niepowodzenie...
Wejście Neymara nie uratowało Santosu (fot. Getty).

Neymar wrócił do gry. Kolejne niepowodzenie...

| Piłka nożna / Inne ligi 
Dmuchane zabawki na meczu o... mistrza. Klub tym razem zareagował
Kibice Kopenhagi na Parken (fot. Getty).

Dmuchane zabawki na meczu o... mistrza. Klub tym razem zareagował

| Piłka nożna / Inne ligi 
Duże problemy kadrowicza. Może zmienić klub po kilku miesiącach
Przemysław Frankowski (w środku) już latem może pożegnać się z Galatasaray (fot. Getty).

Duże problemy kadrowicza. Może zmienić klub po kilku miesiącach

| Piłka nożna / Inne ligi 
Polski bohater Euro nie kończy z graniem. Podpisał nowy kontrakt!
Przemysław Tytoń zostanie na kolejny sezon w FC Twente (fot. Getty).

Polski bohater Euro nie kończy z graniem. Podpisał nowy kontrakt!

| Piłka nożna / Inne ligi 
Krzysztof Piątek zmienia klub! Zarobi miliony
Krzysztof Piątek (fot. Getty)

Krzysztof Piątek zmienia klub! Zarobi miliony

| Piłka nożna / Inne ligi 
Skorża wyróżniony w Japonii! Został trenerem miesiąca
Maciej Skorża z nagrodą Trenera Miesiąca (fot. Urawa Reds)

Skorża wyróżniony w Japonii! Został trenerem miesiąca

| Piłka nożna / Inne ligi 
Gol Polaka przedłużył nadzieje na mistrzostwo! [WIDEO]
Adam Buksa (fot. Getty)

Gol Polaka przedłużył nadzieje na mistrzostwo! [WIDEO]

| Piłka nożna / Inne ligi 
Polecane
Najnowsze
Pierwsza dama rumuńskiego tenisa. "Hrabina Dracqueline" rywalką Świątek
nowe
Pierwsza dama rumuńskiego tenisa. "Hrabina Dracqueline" rywalką Świątek
fot. Facebook
Sara Kalisz
| Tenis / Wielki Szlem 
Jaqueline Cristian (fot. Getty)
Ostatni sprawdzian siatkarzy przed LN. Kiedy mecze w Silesia Cup?
Ostatni sprawdzian siatkarzy przed LN. Kiedy mecze w Silesia Cup? (fot. Getty)
Ostatni sprawdzian siatkarzy przed LN. Kiedy mecze w Silesia Cup?
| Siatkówka / Reprezentacja 
Syn legendy wygrał pierwszy turniej
Tiger Woods z synem Charliem (fot. Getty)
nowe
Syn legendy wygrał pierwszy turniej
| Inne 
Mistrzowski turniej bez Urbańskiego. Selekcjoner tłumaczy decyzję
Trener Adam Majewski zdradził, dlaczego Kacper Urbański nie znalazł się w kadrze na Euro U21 (fot. Getty Images)
tylko u nas
Mistrzowski turniej bez Urbańskiego. Selekcjoner tłumaczy decyzję
Przemysław Chlebicki
Przemysław Chlebicki
Zbliżają się wybory w PZPN. Przyszedł czas na weryfikację
Cezary Kulesza (fot. Getty)
Zbliżają się wybory w PZPN. Przyszedł czas na weryfikację
fot. tvp
Andrzej Strejlau
Mistrzowie Niemiec się zbroją. Głośny transfer
Jonathan Tah (fot. Getty)
Mistrzowie Niemiec się zbroją. Głośny transfer
| Piłka nożna / Niemcy 
NHL: obrońcy tytułu w finale!
Panthers – Hurricanes (fot. Getty Images)
NHL: obrońcy tytułu w finale!
| Hokej / NHL 
Do góry