PKO Ekstraklasa: Pogoń Szczecin coraz bliżej lidera! Skromna wygrana w Krakowie

Szczęśliwe ręce! Śląsk nadal niepokonany

Pierwsze minuty meczu to dominacja Wisły. Gospodarze częściej byli przy piłce, wychodzili wysokim pressingiem oraz odważniej atakowali. W ósmej minucie piłkę do bramki Dantego Stipicy wpakował nawet Brown-Forbes, ale jak słusznie zauważył sędzia liniowy, był na ofsajdzie. Co ważne, w pierwszej połowie był to ostatni celny strzał Wisły.

Skuteczność nie zawodziła w drużynie Pogoni. W piętnastej minucie Jakub Bartkowski dograł świetną prostopadłą piłkę w pole karne do wbiegającego Carlosa Silvy. Ten nie pomylił się w sytuacji sam na sam z Pawłem Kieszkiem dzięki czemu goście wyszli na prowadzenie. Wiślacy szukali szans w ataku pozycyjnym, ale nie przyniósł on oczekiwanego rezultatu.

100. gol @PogonSzczecin przeciwko @WislaKrakowSA w lidze pada łupem Jeana Carlosa!

⚽️ #WISPOG 0:1 pic.twitter.com/3yZj9k7MNE

— PKO BP Ekstraklasa (@_Ekstraklasa_) September 26, 2021

Drugą połowę obie ekipy rozpoczęły niemrawo. Zarówno Wisła, jak i Pogoń, nie stworzyły sytuacji, po których mogły paść gole. Na pierwsze poważne zagrożenie pod jedną z bramek czekaliśmy do 74. minuty. Rafał Kurzawa otrzymał dobre prostopadłe podanie w pole karne. Niestety, zamiast w bramkę trafił w obrońcę Wisły stojącego tuż przed nim. Gdyby lepiej przymierzył, to z pewnością zagroziłby bramce Kieszka.

Powodów do zmartwień trenerowi Pogoni przysporzy z pewnością uraz Kamila Smolińskiego. W 77. minucie ucierpiał po starciu z jednym z rywali. Musieli interweniować medycy. Nie był w stanie kontynuować gry. Boisko opuścił na noszach.

Niestety uraz Kacpra Smolińskiego i przymusowa roszada. W jego miejsce Maciek Żurawski ��

Trzymaj się, Smoła! Jesteśmy z Tobą! ✊
_______________
79' || 0:1 || #WISPOG

— Pogoń Szczecin (@PogonSzczecin) September 26, 2021

Wisła bliska wyrównania była w 87. minucie. Do spadającej tuż za polem karnym piłki dopadł Dawid Szot. Trafił w nią zewnętrznym podbiciem, a ta przeleciała nad poprzeczką bramki Stipicy. Dwie minuty później bliski wpisania się na listę strzelców był Michał Frydrych. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego uderzył piłkę głową, ale trafił nią wprost w bramkarza Pogoni.

Dzięki wygranej w Krakowie Pogoń wskoczyła na czwarte miejsce w tabeli. Ma na koncie szesnaście punktów i już tylko dwa traci do liderującego Lecha Poznań. W następnej kolejce podejmie Górnika Łęczna, który z dorobkiem zaledwie pięciu punktów zajmuje ostatnią lokatę. Wiślaków czeka natomiast wyjazd do Gliwic na mecz z Piastem.