Kibice Barcelony przyjmują za pewnik, że wkrótce, zaraz po zakończeniu kariery, Gerard Pique stanie na czele klubu. Są też przekonani, że Xavi Hernandez po prostu musi być trenerem Barcy. O tym mówi się ostatnio dość często...
Nadal nieznana jest przyszłość Ronalda Koemana. Joan Laporta apeluje o spokój, ale atmosfera wokół klubu gęstnieje. Rozpatrując kandydaturę Xaviego jako następcę Koemana, Laporta ponoć wykazuje sceptycyzm. Uważa, że Xavi najpierw powinien sprawdzić się w Barcy B, by potem stopniowo, jak Pep Guardiola , awansować na szkoleniowca pierwszej drużyny.
Inni przedstawiciele klubu, też decyzyjni, wyrażają większą aprobatę, argumentując, że kandydat ma kod Barcy, uznawany kiedyś w Katalonii za świętość. Kwota jego wykupu z Kataru, jak podaje Javi Miguel, jest prawie symboliczna, a więc kto wie...
Katarski raj
Xavi Hernandez poszedł w ślady Raula Gonzaleza i postanowił poznać realia piłki nożnej w Katarze. Został trenerem Al Sadd . W postrzeganiu futbolu kładzie nacisk na intensywny pressing, wymienność pozycji i długie pozostawanie przy piłce, czyli taki barceloński elementarz. Jego założenia są tożsame z koncepcją Pepa Guardioli i sprowadzają się do preferowania tiki taki.
Xavi jest teraz globalnym ambasadorem Kataru, a jego wypowiedzi o tym kraju są częścią większego planu PR-owego. Ma ocieplać obraz państwa - gospodarza mundialu w 2022 roku. Planuje więc zostać w Azji co najmniej do 2023 roku, bo on i rodzina czują się tam dobrze. A jeśli chodzi o efekty pracy trenerskiej, to do tej pory udało mu się zdobyć mistrzostwo i dwa krajowe puchary. Ale to nie trofea wywalczone na boisku wywołały poruszenie w Hiszpanii...
Usłużny wobec reżimu?
Nie tak dawno piłkarze różnych reprezentacji protestowali przeciwko skandalicznym warunkom pracy robotników przygotowujących stadiony na kolejny mundial, surowo potępiali naruszanie ich godności. Środowisko piłkarskie w Norwegii domagało się nawet bojkotu tych finałów mistrzostw, ale Xavi broni Katarczyków, tłumacząc, że jest wiele uprzedzeń wobec tego kraju. Przyznał, że, owszem, nie ma tam demokracji, jest kłopot z wolnością prasy, a orientacja seksualna bywa przyczyną dyskryminacji (kara śmierci za homoseksualizm), ale to... nadal wspaniałe miejsce. Uważa, że impreza tam zorganizowana będzie miała urok. Ubolewa nawet nad tym, że aż tak nie szanuje się kultury arabskiej.
Xavi wywołał dodatkowe oburzenie w Hiszpanii, gdy stwierdził, że system polityczny w Katarze jest lepszy niż w kraju ojczystym. Zapewniał, że obywatele Kataru są zachwyceni rodziną królewską. Problem w tym, że monarchia absolutna dopuszcza się wielu form opresji. Gospodarze zatem niechętnie puściliby takiego propagandystę i agitatora.
Wykorzystywany jak tuba
W kampanii poprzedzającej wybory na prezesa Barcelony, Xavi miał być mocnym punktem programu wyborczego Victora Fonta . Kiedy ostateczny zwycięzca, obecny prezes Joan Laporta, proponował nostalgię, jego kontrkandydat obiecał sprowadzenie projektu sportowego do Xaviego tak, by były pomocnik Barcelony miał pełną podmiotowość w realizacji planów. Co ciekawe, zainteresowany zachowywał neutralność. Mimo takich zapewnień Fonta, trener Al Sadd nie potwierdził, że będzie uczestniczył w tym projekcie w przypadku zwycięstwa kandydata, co kazało wątpić w przedsięwzięcie.
Xavi darzy bowiem dużym szacunkiem Laportę. Kiedy drużyna Pepa Guardioli, z jego znacznym wkładem, odnosiła kolejne sukcesy, to klubem rządził właśnie pan Joan. Sentyment pozostał. Na razie ambasador Kataru zachowuje spokój, a swego czasu rekomendował Barcelonie... Joachima Loewa . Josep Maria Bartomeu chciał go zatrudnić w styczniu 2020 roku, ale skończyło się fiaskiem. Laporcie, jeśli przekona się do Xaviego, może być łatwiej, bo ten ma bliskie relacje z Jordim Cruyffem.
Legenda szanuje legendę
Xavi jest symbolem Barcelony. Rozegrał w niej 767 meczów. Dzięki uporowi matki nie przeniósł się do Milanu, został następcą Guardioli, a później legendą. Ronald Koeman jest co prawda zasłużony dla klubu. Pewnie głównie dlatego, według hiszpańskich mediów, Xavi nie rozpoczął jeszcze negocjacji z Barceloną. Byłoby to niezręczne, a znany jest z przyzwoitości i dżentelmeńskich zachowań. Warto przypomnieć, że gdy Jose Mourinho podsycał konflikt Realu z Barceloną, to Xavi i Iker Casillas uznali, że trzeba się temu przeciwstawić.
Teraz zarzuca się piłkarzom Barcelony, że nie stosują wysokiego pressingu, są zrezygnowani, nie mają werwy w grze. No to warto pamiętać, że jako piłkarz Xavi nigdy nie był atletą, ale poświęcał się dla drużyny. Biegał najwięcej. Piłkarze nie mieliby więc z nim lekko, łatwo i przyjemnie. Ten wymagający, ale mało medialny gość (abstrahując od wypowiedzi ws. Kataru) kojarzony jest z... Humphrey’em Bogartem . Przypomina go wyglądem. A może nie tylko? Może także doskonale gra każdą rolę w dowolnym scenariuszu?