Lista zatargów Jona Jonesa z prawem jest równie długa, co udanych obron pasa wagi półciężkiej UFC. W piątkowy poranek, zaledwie kilka godzin po wprowadzeniu do Hall of Fame UFC, Jones został aresztowany w Las Vegas. Amerykańskie media podały szczegóły zatrzymania, które stawiają byłego mistrza kategorii do 93 kilogramów w jeszcze gorszym świetle.
W czwartkowy wieczór Jones został wyróżniony przez UFC. Jego zwycięska walka z Aleksandrem Gustafssonem z 2013 roku – jedna z najlepszych w historii organizacji – została wprowadzona do Hall of Fame. Nieaktywny od lutego 2020 roku Jones pojawił się w Las Vegas, aby odebrać honory i wygłosić przemówienie, dziękując z mównicy m.in. swojej narzeczonej i matki trójki jego dzieci, Jessie Moses.
Kilka godzin później, około 4:30 nad ranem, Moses zeszła do hotelowego lobby i poprosiła o dodatkowy klucz do pokoju. Pracownik hotelu zauważył, że kobieta krwawi. Na pytanie, czy wszystko w porządku, rozpłakała się. Obsługa hotelu wezwała policję.
Funkcjonariusze porozmawiali z narzeczoną zawodnika, która przyznała, że Jones wrócił do hotelowego pokoju w środku nocy i "nie był zadowolony". Ofiara napaści została zapytana, czy doszło do rękoczynów, na co odpowiedziała "nie aż tak, ale trochę". Jones miał pociągnąć ją za włosy. Moses zaprzeczyła, jakoby były mistrz UFC miał ją uderzyć, lecz przeczy temu policyjny raport. Kobieta miała spuchniętą i zakrwawioną wargę. Krew znaleziono także na pościeli ich pokoju.
Jones został znaleziony przez funkcjonariuszy pod hotelem około 5:00. W momencie aresztowania groził policjantom, że pozwie ich za "zrujnowanie najlepszej nocy jego życia". Podirytowany Amerykanin... uderzył głową radiowóz, powodując wgniecenie i ubytek karoserii. W momencie skucia kajdankami i odczytania praw, Jones zalał się łzami. "Mężczyzna przeżywał emocjonalny rollercoaster" – napisano w raporcie.
Zawodnik po wpłaceniu kaucji opuścił już areszt. 26 października odbędzie się jego rozprawa. Oskarżony został o przemoc domową i uszkodzenie policyjnego pojazdu. Jeszcze przed poznaniem szczegółów zatrzymania, zawodnika skrytykował prezydent UFC, Dana White. –Przestało mnie już to szokować. Tego gościa nie da się sprowadzić do Vegas. To miasto ma na niego zły wpływ. Sprowadzamy go na niecałe dwanaście godzin, żeby wprowadzić do Hall of Fame, a potem dzieją się takie rzeczy. Walczy z własnymi demonami. Wieloma demonami – powiedział dziennikarzom zdegustowany White.