29 wrze 2021 | Piłka nożna / Liga Europy

Liga Europy. Czesław Michniewicz chce niespodzianki. "Sheriff potrafił wygrać z Realem. Pieniądze nie grają"

Czesław Michniewicz przed meczem Legia – Leicester w Lidze Europy — Czesław Michniewicz, trener Legii Warszawa (fot: PAP)

Pieniądze nie grają, a piłka ma to do siebie, że pojawiają się niespodzianki. Najlepszym przykładem jest wygrana Sheriffa z Realem – stwierdził Czesław Michniewicz, trener Legii Warszawa. W czwartek mistrzowie Polski zmierzą się z Leicester City. Transmisja spotkania Ligi Europy w TVP.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

BRAK BORUCA. KTO ZAGRA W BRAMCE LEGII W LIDZE EUROPY?

– Bardzo ucieszyła nas wygrana w Moskwie. Zagraliśmy wtedy w Lidze Europy pierwszy raz po dłuższej przerwie. Ale mamy w sobie wiele realizmu. Do Warszawy przylatuje bardzo mocny zespół, wyceniany na pół miliarda euro. Jednak pieniądze na boisku nie grają, co udowodniła wygrana Sheriffa Tyraspol z Realem Madryt – twierdzi Czesław Michniewicz, trener Legii Warszawa.

– Jeśli chcemy podążać w kierunku Europy, to musimy uczyć się gry z rywalami pokroju Leicester. Analizowaliśmy Anglików, którzy w imponującym tempie rozgrywają piłkę. Cieszę się także, że czeka nas piłkarskie święto, bo wszystkie bilety zostały sprzedany – dodał szkoleniowiec Wojskowych.

Wysokie tempo

– Leicester to bardzo dobry klub, który ma piłkarzy dysponujących wysokimi umiejętnościami. Gramy w trudnej grupie, bo trzeba też szanować Napoli oraz Spartaka Moskwa. Skupiam się jednak na meczu z Anglikami. Będziemy mieć swoje szanse i musimy się skupić na tym, by odpowiednio je wykorzystać. Mamy trzy punkty i wierzymy, że możemy mieć ich więcej – dodał Josue, pomocnik stołecznej drużyny.

Kto zagra w bramce Legii? Boruc na razie bez możliwości powrotu

Czytaj też

Liga Europy. Legia Warszawa – Leicester City. Artur Boruc nie zagra, Michniewicz tłumaczy

Kto zagra w bramce Legii? Boruc na razie bez możliwości powrotu

– Obejrzałem wszystkie mecze Leicester w tym sezonie. Spoglądałem zwłaszcza na mecze z Millwall oraz Brighton, bo to drużyny stosujące podobną taktykę do naszej. Wymieniliśmy się też materiałami z kamer taktycznych ze sztabem Napoli. Wychodzę z założenia, że piłka może przynieść wszelkie niespodzianki. Mamy bardzo dobrych zawodników, a zmierzymy się z graczami wybitnymi. Musimy zwrócić uwagę na utrzymanie się przy piłce. Anglicy uwielbiają długie akcje, a każda niewymuszona strata spowoduje duży ubytek sił, by znów odzyskać futbolówkę – stwierdził Michniewicz.

– Organizacja gry, pełne zaangażowanie – to coś, co możemy zaoferować w rywalizacji z Leicester. Przede wszystkim chciałbym, by nasz zespół uwolnił swój potencjał i zagrał na wysokim poziomie technicznym. Stać nas na to – dodał Michniewicz.

– Oglądałem spotkanie Leicester z Napoli i tempo spotkania było niesamowite. Liga angielska jest taką, w której intensywność jest wyjątkowa. To rozgrywki, które pod tym kątem nie mają konkurencji. Ale nie zabieram nam szans i wierzę, że będziemy mieli okazje. Gracze lubią takie mecze. Jeśli słyszę, że nie daje nam się choćby procenta szans, to chętnie postaram się udowodnić, że nie bez powodu jesteśmy w Europie i stać nas na więcej – twierdzi Josue.

Przeszłość...

– Z Bartoszem Kapustką rozmawiałem o Leicester jeszcze w czasach, kiedy był zawodnikiem angielskiego klubu. Chciałem też z bliska zobaczyć pracę Brendana Rodgersa. To zdolny szkoleniowiec, którego bardzo cenię. Wiem, na co zwraca uwagę z opowieści Kapustki. Wzorowaliśmy się nieco na pracy jego asystentów. Oni jako pierwsi wprowadzali drony. To bardzo inspirujący trener, który doskonale radzi sobie z kontaktem z zawodnikami. Kapustka przyznawał, że czuł się wtedy traktowany na równi z czołowymi graczami rywali – zakończył Michniewicz.

Michniewicz został też zapytany o wypożyczonego Jasurbeka Yaxshiboyeva, która we wtorek strzelił gola Realowi Madryt. – Trafił na Łazienkowską po trzech miesiącach bez treningu z drużyną. Miał zaległości, problemy z fizycznością, ale pokazał też, że potrafi grać. Wyleczył się, to nadszedł Ramadan, który przeszkadzał mu w treningach. Szykowaliśmy go na ostatnie spotkania, w trakcie treningów wyglądał fantastycznie, ale złapał kontuzję – opowiadał Michniewicz.

– Potem był myślami gdzieś indziej, bo żona spodziewała się dziecka. Miał wrócić? Zakaził się koronawirusem. Mladenović potrafił go nazwać profesorem. W lipcu i sierpnia miał jedenaście procent frekwencji na treningach. Ale teraz trafił do miejsca, w którym ma większą swobodę rozmów. Piłka potrafi być przewrotna. Sprowadził żonę do Tyraspola, ma wsparcie i cieszymy się, że dobrze mu idzie, bo wciąż jest zawodnikiem Legii. Cieszę się, że strzelił gola Realowi, choć szkoda, że nie trafił też po raz drugi – powiedział Michniewicz.

Mistrzowie Polski rozpoczęli fazę grupową Ligi Europy od wygranej 1:0 ze Spartakiem Moskwa. Legia zagra w drugiej kolejce rozgrywek z Leicester City w czwartek (30.09) o godzinie 18:45. Transmisja na antenie TVP 2, a także na TVPSPORT.PL, w aplikacji mobilnej oraz poprzez Smart TV.

Kto zagra w bramce Legii? Boruc na razie bez możliwości powrotu