Legia nie może pozwolić, by Anglicy zdołali się rozpędzić. Mistrzowie Polski mają problemy, ale też trenera, który potrafi dobrać właściwą taktykę. A niespodzianki się zdarzają i może warszawianie ponownie ją sprawią – mówi Maciej Śliwowski, były piłkarz stołecznej drużyny. W czwartek Legia zmierzy się z Leicester City w Lidze Europy. Transmisja w TVP.
Piotr Kamieniecki, TVPSPORT.PL: – Legia nie będzie faworytem spotkania z Leicester City. Mistrzowie Polski słusznie są skazywani na pożarcie?
Maciej Śliwowski: – Historia pokazuje, że Legia lubi grać z mocniejszymi przeciwnikami. ”Sprężarka” w europejskich pucharach działa. To spotkania, na które nikogo nie trzeba dodatkowo motywować. Mistrzowie Polski nie będą faworytami, ale futbol bywa przewrotny. Pokazało to choćby spotkanie w Moskwie, gdzie lepszy zespół przegrał z Wojskowymi. Warszawianie podejmą rękawicę i znów mają szansę pokazania na arenie międzynarodowej. Legia nie ucieknie w pełni od swoich problemów. Cały czas da się dostrzec, że nowi gracze dopiero zgrywają się z zespołem. Takie automatyzmy pojawiają się dopiero z czasem.
– Największym problemem Legii będzie brak Artura Boruca w bramce?
– To jest problem. Miszta zachował się niefrasobliwie w spotkaniu z Rakowem. Doszło do tego przez brak doświadczenia. Ale nie jest to pierwsza sytuacja w futbolu, kiedy zmiennik musi pojawić się między słupkami. W przypadku młodzieżowca ujawnił się brak ogrania. Popełnił błąd, ale to się zdarza. Teraz musi o nim zapomnieć i pomyśleć o tym, że na tle Leicester City będzie mógł zabłysnąć. Bramkarz będzie pełnił ważną rolę i na pewno będzie miał okazje wykazania się. Miszta stoi przed kapitalną okazją. Liga Europy jest istną odskocznią.
Kluczowe będzie to, by Legia nie pozwoliła się rozpędzić Anglikom. Mistrzowie Polski mają za sobą dobre mecze w europejskich pucharach, kiedy pokazali, że potrafią swoją taktyką powstrzymywać mocniejsze ekipy. Nie jestem hurraoptymistą, ale warszawian stać na to, by radzić sobie w rywalizacji z Leicester City. Duże nadzieje pokładam w skutecznej grze defensywy, która od dawna jest mocnym punktem czwartkowych gospodarzy. Czasami w piłce potrzeba zwykłego szczęścia. Taki mecz może być świetną okazją, by dalej budować drużynę na bazie opowieści o dobrym występie z Anglikami. Trzeba przeszkadzać przyjezdnym, bo to klub, który będzie chciał podkręcić tempo i cały czas je utrzymywać.
– Czego spodziewać się po Leicester City?
– Gry na wysokiej intensywności. Legia styka się z tym tylko w europejskich pucharach, za to Anglicy mają to na co dzień w Premier League. Pytanie, jak mistrzowie Polski poradzą sobie z szybkim rozgrywaniem akcji przez przeciwników.
– Na czym powinni bazować mistrzowie Polski?
– Logiczne zdaje się postawienie na kontrataki. Bardzo ważne są fragmenty przejścia z głębokiej defensywy do wysokiego pressingu. Anglicy to potrafią, a Legia musi w tym aspekcie dorównać Lisom. Trzeba mieć nadzieję, że wystarczyło czasu na przećwiczenie odpowiednich schematów. Dodałbym do tego dobrze funkcjonującą defensywę, która w czwartek będzie odgrywała szczególnie istotną rolę.
Mam nadzieję, że Legia nie da się znów zaskoczyć stałymi fragmentami gry. To coś, co sprawiało ostatnio problemy. W kontekście ofensywy będę zerkał na skrzydła, które zawsze są groźne. Tym bardziej szkoda, jeśli z powodu kontuzji nie zagra Luquinhas. Ale najważniejsza będzie rola środkowych pomocników, którzy muszą zneutralizować drugą linię Anglików. Z dobrej strony muszą pokazać się ci, którzy odpowiadają za destrukcję, a niezbędna będzie też asekuracja ze strony Josue.
– Jeśli występy w europejskich pucharach są dobrą reklamą Legii, to gra warszawian w PKO Ekstraklasie nie jest zbyt porywająca. Z czego to wynika?
– Legia nie potrafi poukładać sytuacji w lidze. To duży problem. Wróciłbym do kwestii zgrania, bo to mocno wpływa na warszawian. Każdy nowy zawodnik potrzebuje czasu na adaptację i poznanie nowych kolegów. Stołeczny klub pod koniec okna transferowego pozyskał trzech nowych piłkarzy. Oni wciąż uczą się nawyków.
Aspekt mentalny także ma znaczenie. Europejskie puchary dodają sił. To miejsce, gdzie można pokazać wszystkie walory. Walka i chęć do biegania jest zawsze, ale gracze są w stanie wykrzesać z siebie maksimum w kwestiach technicznych. Zwróciłbym też uwagę na fakt, że Legia w Polsce nie zaskakuje. To co działa poza krajem, nie musi działać na własnym podwórku. Warszawianie przegrali ostatnio z Rakowem, choć… rywale wcale nie byli lepsi. Ale potrafili wykorzystać słabość mistrzów kraju. Gdyby legioniści wykorzystali swoje doskonałe sytuacje, trzy punkty mogły zostać w stolicy.
– Jest recepta na postawę Legii w lidze?
– Trener Michniewicz jest bardzo dobrym taktykiem. Gra mistrzów Polski jest bardzo dokładnie planowana, ale wydaje mi się, że przez to brakuje nieco pola na to, by zaskakiwać rywali. Recepta? Czas. Dodając potrzebę zgrania nowych zawodników, niezbędna jest chwila, by wszystko zaskoczyło. Nie ma też wiele czasu na wypracowanie nowych schematów, bo legioniści grają co trzy dni. Na razie przeciwnicy doskonale znają każde przejście Legii z defensywy do ofensywy.
– Obecnie Legia ma pole manewru w kwestii składu. To będzie procentowało w kolejnych tygodniach?
Legia ma mocny atak. Pekhart wciąż może być wartościową postacią dla mistrzów Polski. Mahir Emreli jest bardzo ciekawym zawodnikiem, ale momentami wkrada się nonszalancja. Azer musi wykorzystywać takie sytuacje, jak w końcówce spotkania z Rakowem.
Mocno zaczął mnie zaskakiwać Josue. Początkowo widziałem… nieco spasionego gościa. Wciąż nieco mu brakuje do optymalnej formy, ale nie sposób przejść obojętnie obok jego umiejętności. Ma potencjał, by prowadzić grę i decydować o losach spotkania. Portugalczyk ma wielki zmysł do zagrywania niekonwencjonalnych piłek pomiędzy strefami. To wszystko zaczęło być dobrze widoczne w spotkaniu z Rakowem. Ma predyspozycje, których nie mają Bartosz Slisz czy Andre Martins. Luquinhas to z kolei ofensywny zawodnik, który najlepiej radzi sobie w szybkich atakach. Podoba mi się też Ernest Muci, który zdradza oznaki dużego talentu. Generalnie, mam wrażenie, że Legia dokonała mądrych transferów, bo Ihor Charatin i Lirim Kastrati także pokazują, że będą wartościowymi postaciami drużyny. Reprezentant Kosowa jest bardzo szybki i może to sprawiać, że będzie z łatwością tworzył przewagę na skrzydle.
Wciąż jest wiele do zrobienia i poukładania. To nie tylko kwestia treningów, ale też rozmów między samymi zawodnikami. Oni muszą ustalić wzajemnie optymalne rozwiązania. Pomocnik powinien wiedzieć, jaką piłkę lubi otrzymać napastnik. Moi partnerzy z Legii wiedzieli, że wolę dostać podanie do nogi, a Wojciech Kowalczyk potrzebował zagrania na dobieg, bo był szybki jak burza. Michniewicz dobrze postępuje, ale wciąż jest na etapie budowanie własnego stylu przy Łazienkowskiej.
– Zakończmy meczem z Leicester City. Stać pana na optymizm przed spotkaniem z Anglikami?
– Tak. Wierzę w to, że Legia znów się postawi i powalczy o niespodziankę. Warszawianie wygrali w Moskwie, więc mogą też walczyć o punkty na własnym stadionie. Mówimy o niesamowitym sporcie, który pisze niesłychane scenariusze. W Polsce są zaległości, brakuje przystosowania do gry co trzy dni, ale tylko regularna gra w pucharach pozwoli się przystosować do takiego cyklu. Mam nadzieję, że czas Legii wreszcie nadchodzi. Czy ktoś wcześniej zakładał, że Sheriff Tyraspol pokona Real Madryt?
Maciej Śliwowski – Urodził się w Warszawie, a w barwach Legii rozegrał 44 spotkania, w których strzelił 32 gole. W 1993 roku odszedł do Rapidu Wiedeń. W Austrii występował do zakończenia kariery w 2000 roku. 54-latek ma na koncie dziewięć występów w reprezentacji Polski.
Mecz Legii z Leicester City rozpocznie się w czwartek (30.09) o godzinie 18:45. Spotkanie będzie można obejrzeć na TVP 2, a także poprzez TVPSPORT.PL, aplikację mobilną, a także Smart TV. Na razie mistrzowie Polski liderują w swojej grupie. Zdecydowała o tym wygrana 1:0 ze Spartakiem w 1. kolejce fazy grupowej Ligi Europy.
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (1009 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.