Przejdź do pełnej wersji artykułu

Liga Mistrzów: najlepsza jedenastka drugiej kolejki fazy grupowej

(fot. PAP) Robert Lewandowski, Mohamed Salah i Darwin Nunez znaleźli się w jedenastce kolejki (fot. PAP)

Nie ma jedenastki kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów bez Roberta Lewandowskiego. Oprócz Polaka znaleźli się w niej także zawodnicy Liverpoolu i Benfiki.

"Totalna katastrofa i przeklęte miasto". Media bezlitosne dla Barcy

Czytaj też:

Robert Lewandowski

Liga Mistrzów. Robert Lewandowski oceniony przez niemieckie media

BRAMKARZ


Georgios Athanasiadis (Sheriff Tyraspol)
Grecki bramkarz okazał się bohaterem spotkania z Realem Madryt (2:1). Zaliczył aż dziesięć interwencji, najwięcej spośród wszystkich broniących w minionej kolejce. Poza tym dobrze zachowywał się w polu karnym, nie miał nerwowych interwencji. Skapitulował tylko raz – przy strzale Karima Benzemy z rzutu karnego.

OBROŃCY


Noussair Mazraoui (Ajax)
Prawy obrońca mistrza Holandii nie był główną postacią meczu z Besiktasem (2:0). Zagrał jednak solidnie – rzadko tracił piłkę, a celność jego podań wyniosła 95 procent, co jest dobrym wynikiem jak na zawodnika na jego pozycji. Należy go pochwalić także za aktywność oraz umiejętne przemieszczanie się na flance. Dzięki jego postawie rywale nie byli w stanie przedrzeć się prawą stroną.

Rafael Toloi (Atalanta Bergamo)
Atalanta w meczu z Young Boys (1:0) miała kilka lepszych i gorszych momentów. Nie straciła gola, w czym duża zasługa włoskiej obrońcy. Toloi kilka razy oddalił zagrożenie od bramki, a także wygrał większość pojedynków (6/10).

Jarosław Rakicki (Zenit Sankt Petersburg)
Przyczynił się do wysokiego zwycięstwa z Malmoe (4:0) nie tylko za sprawą udanego zabezpieczania tyłów, ale również dzięki dwóm asystom. Trzeba także dodać, że wygrał wszystkie pojedynki w powietrzu, a także miał dobrą skuteczność długich piłek (11/17).

Douglas Santos (Zenit Sankt Petersburg)
Również Brazylijczyk miał wpływ na wysokie zwycięstwo mistrza Rosji. Po jego asyście Claudinho otworzył wynik z Malmoe w dziewiątej minucie. Poza tym, zaliczył aż sześć kluczowych podań – najwięcej w całym zespole.

POMOCNICY


Mohamed Salah (Liverpool)
Egipcjanin udowodnił, że efektywność bywa ważniejsza niż nadmierna aktywność. W ciągu 67 minut miał tylko 36 kontaktów z piłką, lecz z drugiej strony – strzelił dwie bramki. Nie przemęczał się – wystarczyło, że znalazł się w odpowiednim miejscu. Zwycięstwo Liverpoolu 5:1 jest jednak jego dużą zasługą.

Curtis Jones (Liverpool)
Wychowanek klubu doskonale wykorzystał szansę gry od początku przeciwko Porto. Asystował przy dwóch bramkach – z jego podań skorzystali Salah i Firmino. Należy go także pochwalić za stuprocentową skuteczność dryblingów, a także liczbę wygranych pojedynków (7/9). Trzeba przyznać, że dzięki jego postawie Porto miało problemy w środku.

Julian Weigl (Benfica)
Niemiecki pomocnik okazał się jedną z kluczowych postaci w zespole, który pokonał Barcelonę 3:0. Po jego podaniu Darwin Nunez otworzył wynik w trzeciej minucie. Rzadko tracił piłkę i skutecznie powstrzymywał ataki rywali. Jego głównym atutem był przegląd pola, o czym świadczy celność długich piłek (6/6).

Darwin Nunez (Benfica)
Urugwajczyk wciąż ma wiele do poprawienia w grze przeciwko najlepszym. Często jego akcje zatrzymywały się na obronie. Poza tym widać u niego braki techniczne. Z drugiej strony – dwa razy pokonał Marca-Andre ter Stegena i wyraźnie przyczynił się do zwycięstwa Benfiki.

NAPASTNICY


Robert Lewandowski (Bayern Monachium)
W ligowym meczu z Fuerth przerwał serię meczów ze zdobytą bramkę, ale na przełamanie nie musiał długo czekać. Rozpoczął mecz groźnym strzałem, który bramkarz z trudem wybił na rzut rożny. Niedługo później jednak już cieszył się z gola z rzutu karnego na 1:0. Potem jeszcze podwyższył z gry po asyście Thomasa Muellera. Tym samym umocnił się na trzecim miejscu klasyfikacji wszech czasów Ligi Mistrzów, gromadząc 77 bramek.

Karim Adeyemi (Red Bull Salzburg)
Wybór drugiego napastnika był trudny, gdyż dobre wejście w drugiej połowie zaliczył Roberto Firmino z Liverpoolu, strzelając dwa gole przeciwko Porto. To jednak Adeyemi miał większy wpływ na zwycięstwo Red Bulla Salzburg z Lille (2:1). Trafienia z rzutów karnych to jednak nie wszystko – jednego z nich wywalczył. A także umiejętnie się ustawiał na połowie rywala, kilka razy stwarzając zagrożenie.

Źródło: TVPSport.pl
Unable to Load More

Najnowsze

Zobacz także