Przejdź do pełnej wersji artykułu

Liga Europy. Oceny piłkarzy Legii Warszawa po meczu z Leicester City

Skrót meczu Legia Warszawa – Leicester City w 2. kolejce fazy grupowej Ligi Europy.

OCENY PIŁKARZY LEGII WARSZAWA


Cezary Miszta 6/10
Po meczu z Rakowem Częstochowa kibice martwili się, że młody bramkarz będzie najsłabszym punktem zespołu. W kilku sytuacjach Miszta potwierdził ich obawy. W pierwszej połowie dwukrotnie źle wyszedł z bramki, a także niedokładnie wykopał piłkę. Po przerwie grał jednak pewniej, notując kilka ważnych interwencji. Czasem dopisywało mu też szczęście.

Artur Jędrzejczyk 8/10
Lider defensywy pełną gębą. W pierwszej połowie był jednym z najlepszych zawodników na boisku. Wygrywał większość pojedynków, świetnie radząc sobie z Patsonem Daką. Dobrze włączał się też do ataku, współpracując z Johanssonem. Po przerwie utrzymał poziom.

Mateusz Wieteska 7/10
Wieteska nie mógł zaliczyć pierwszej połowy do udanych. To po jego dwóch poważnych błędach Leicester doszło do najlepszych sytuacji. Gdyby Ayoze Perez wykazał się lepszą skutecznością, wynik do przerwy byłby inny. W drugiej połowie Wieteska grał jednak znacznie pewniej. To on wybił piłkę po szczęśliwej interwencji Miszty, a także zatrzymał futbolówkę po strzale Jamesa Maddisona.

Maik Nawrocki 8/10
Skała. Młody stoper, tak jak w Moskwie, doskonale zabezpieczał strefę za Mladenoviciem. Świetnie radził sobie w powietrzu, co potwierdził przy akcji bramkowej. To od jego główki rozpoczął się atak zakończony golem.

Mattias Johansson 8/10
Tak jak w Moskwie, tak i w Warszawie – Johansson był jedną z najjaśniejszych postaci. Znakomicie włączał się do ataków, pierwsze zagrożenie stwarzając już w otwierających sześćdziesięciu sekundach. Dobrze współpracował z Jędrzejczykiem – Legia najgroźniejsza była właśnie z ich strony. Zszedł z boiska w 78. minucie.

Ihor Charatin 6/10
Czas podziałał na jego korzyść. W Moskwie był jednym z najsłabszych zawodników na placu, a w Warszawie zagrał znacznie lepiej. Zazwyczaj ustawiał się w środku trzyosobowej linii pomocy, ale często też wymieniał się pozycjami ze skrajnymi pomocnikami – Sliszem i Martinsem. To on był faulowany przy nieuznanym trafieniu Leicester.

Bartosz Slisz 7/10
Slisz grał tak, jak króliczek z reklamy baterii. Biegał bez ustanku, ani myśląc o tym, by się zatrzymać. W obronie wypełniał luki pozostawione przez kolegów, a w ataku sam zapewniał opcje do podań. Gdyby kilka razy podjął lepsze decyzje z piłką przy nodze, byłby bohaterem Legii.

Andre Martins 7/10
Choć był mniej aktywny od Slisza, to każdą jego decyzję cechowała jakość. W pierwszej połowie nie tylko strzelał najczęściej spośród wszystkich graczy Legii, ale i aktywnie uczestniczył w akcji bramkowej. Po jego przechwycie Legia miała też szansę na kontrę. Zszedł z boiska w 70. minucie.

Filip Mladenović 6/10
W pierwszej połowie Mladenović grał z zaciągniętym hamulcem ręcznym. Ważniejsze było bowiem to, by pomagał w defensywie. Choć ciągnęło go do przodu, to ze swoich założeń wywiązywał się należycie. Po przerwie starał się wychodzić wyżej, co próbowali wykorzystać rywale. Najwięcej zagrożenia stwarzali właśnie z jego strony.

Josue 7/10
Główny kreator Legii, który często schodził do boku. Na początku spotkania irytował nieco nonszalancją i niedokładnością, ale gdy musiał wziąć grę na swoje barki, to zrobił to doskonale. Najpierw kapitalnie przyspieszył atak, dogrywając do wychodzącego na pozycję Johanssona, a później asystował przy trafieniu Emreliego. Minusem była bezsensowna żółta kartka. Zszedł z boiska w 83. minucie.

Mahir Emreli 8/10
Emreli, tak jak w Mokswie, mierzył się z niewdzięczną rolą osamotnionego napastnika. I wywiązywał się z niej znakomicie. Walczył o długie piłki, siłował się z obrońcami i inaugurował pressing. Nie miał problemów z opanowaniem mocnych podań od partnerów. W 31. minucie, po kapitalnej akcji, trafił na 1:0. Opuścił boisko w 83. minucie.

Lirim Kastrati 7/10
Ponownie pokazał szybkość i potwierdził to, że jest doskonałym zmiennikiem. Przeprowadził kapitalną kontrę, minął trzech rywali i znalazł się w sytuacji sam na sam z Kasperem Schmeichelem. Do szczęścia zabrakło mu bardzo niewiele. Chwilę później wykreował też znakomitą okazję Tomasowi Pekhartowi, lecz ten nie trafił w bramkę.

Joel Abu Hanna, Tomas Pekhart i Rafa Lopes nie wyróżnili się niczym specjalnym.

Źródło: tvpsport.pl
Unable to Load More

Najnowsze

Zobacz także