{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
{{#point_of_origin}} Źródło: {{point_of_origin}}
{{/point_of_origin}}
Czytaj więcej
Przejdź do pełnej wersji artykułu

Mike Taylor (fot. PAP)
W piątek prezes PZKosz Radosław Piesiewicz długo mówił o powodach zwolnienia Mike Taylora. Przyznał, że zaraz po turnieju kwalifikacyjnym w Kownie nie było pomysłu, by zmieniać trenera. Kolejne dni przyniosły jednak zmianę decyzji, a duży wpływ na nią miał raport przygotowany przez Eugeniusza Kijewskiego, który obecnie pełni funkcję wiceprezesa PZKosz ds. szkoleniowych.
– W przypadku tej decyzji konsultowałem się z Eugeniuszem Kijewskim, który przygotował raport na temat tego, co się wydarzyło w Kownie. Początkowo nie myśleliśmy o wymianie trenera, ale po głębszej analizie przygotowanego raportu zmieniliśmy zdanie i jednogłośnie uznaliśmy, że czas na taką decyzję – wyjaśnił Piesiewicz.
Raport z Kowna nie był jedynym argumentem, który ostatecznie zdecydował o zmianie trenera.
– Rozmawialiśmy i namawiałem Mike'a, by więcej czasu spędzał w Polsce. W tych ostatnich miesiącach nie przylatywał do Polski. A potem pojawiła się dyskusja, gdy Mike przysłał do sztabu skład. Dostał go również pan Kijewski. Zaczęliśmy rozmawiać na temat tego wspomnianego składu, odmładzania kadry i uznaliśmy, że reprezentacja potrzebuje nowego impulsu – zdradził Piesiewicz.
Prezes PZKosz powiedział, że początkowo kandydatów było dziesięciu, ale wkrótce zarząd związku znów był jednogłośny i w ten sposób wybrano Igora Milicicia. – Podpisaliśmy kontrakt na dwa lata, ale my nie jesteśmy chętni do częstych zmian trenerów i mamy nadzieję, że współpraca potrwa dłużej – zaznaczył prezes federacji.
Za rzadko był w Polsce. Dlaczego Mike Taylor nie jest już selekcjonerem?

Ta dymisja spadła na niego jak grom z jasnego nieba. Prezes Polskiego Związku Koszykówki Radosław Piesiewicz zdradził w piątek, że Mike Tylor nie spodziewał się zwolnienia. – Początkowo my też nie mieliśmy takich planów – zapewnił. Wszystko zmienił pewien raport.
ODWAŻNA DEKLARACJA MILICICIA: NA EUROBASKET PO NIESPODZIANKĘ
Decydujący raport
W piątek prezes PZKosz Radosław Piesiewicz długo mówił o powodach zwolnienia Mike Taylora. Przyznał, że zaraz po turnieju kwalifikacyjnym w Kownie nie było pomysłu, by zmieniać trenera. Kolejne dni przyniosły jednak zmianę decyzji, a duży wpływ na nią miał raport przygotowany przez Eugeniusza Kijewskiego, który obecnie pełni funkcję wiceprezesa PZKosz ds. szkoleniowych.
– W przypadku tej decyzji konsultowałem się z Eugeniuszem Kijewskim, który przygotował raport na temat tego, co się wydarzyło w Kownie. Początkowo nie myśleliśmy o wymianie trenera, ale po głębszej analizie przygotowanego raportu zmieniliśmy zdanie i jednogłośnie uznaliśmy, że czas na taką decyzję – wyjaśnił Piesiewicz.
Za rzadko w Polsce
Raport z Kowna nie był jedynym argumentem, który ostatecznie zdecydował o zmianie trenera.
– Rozmawialiśmy i namawiałem Mike'a, by więcej czasu spędzał w Polsce. W tych ostatnich miesiącach nie przylatywał do Polski. A potem pojawiła się dyskusja, gdy Mike przysłał do sztabu skład. Dostał go również pan Kijewski. Zaczęliśmy rozmawiać na temat tego wspomnianego składu, odmładzania kadry i uznaliśmy, że reprezentacja potrzebuje nowego impulsu – zdradził Piesiewicz.
Prezes PZKosz powiedział, że początkowo kandydatów było dziesięciu, ale wkrótce zarząd związku znów był jednogłośny i w ten sposób wybrano Igora Milicicia. – Podpisaliśmy kontrakt na dwa lata, ale my nie jesteśmy chętni do częstych zmian trenerów i mamy nadzieję, że współpraca potrwa dłużej – zaznaczył prezes federacji.
Źródło: TVPSPORT.PL