Kibice na Wyspach Brytyjskich słyną z kreatywności. Zwłaszcza, jeśli chodzi o stadionowe przyśpiewki. Komponowane przez nich pieśni często przekraczają jednak granice dobrego smaku, bazując na stereotypach i krzywdzących sloganach. Lata temu przekonał się o tym Park Ji-sung, który w piosence na swoją cześć usłyszał, że w Korei Południowej jedzą psy.
"Park, Park, nieważne skąd pochodzisz, nawet jeśli w twoim kraju jedzą psy, to zawsze mogło być gorzej – mogłeś być z Liverpoolu..." – takie słowa, w bardziej rytmicznej odsłonie, od lat niosą się po trybunach Old Trafford. Bo choć Park nie gra w Manchesterze United od blisko dekady, to w mieście wciąż jest pamiętany.
W Manchesterze spędził siedem lat, rozgrywając w tym czasie ponad dwieście spotkań. Był ważną postacią ekipy sir Aleksa Fergusona, która przez lata rządziła w Premier League. Sięgnął z nią po cztery tytuły mistrza Anglii, trzy Puchary Ligi Angielskiej i jeden puchar Ligi Mistrzów.
Fani United wspominają go więc z sentymentem, co jakiś czas intonując przyśpiewkę o niestrudzonym pomocniku z Korei Południowej. Ostatni raz zaśpiewali ją na stadionie Molineux, gdy ich klub grał z Wolverhampton.
Tuż przed rozpoczęciem spotkania gospodarze zaprezentowali swojego nowego zawodnika – Hwang Hee-chana, co skłoniło kibiców przyjezdnych do przypomnienia piosenki o Parku. To niespecjalnie spodobało się samemu zainteresowanemu.
– Wiem, że fani nie mieli zamiaru obrazić go tą piosenką. Uwielbiam kibiców United, ale trzeba ich edukować, aby zaprzestali używania tych słów. Nawiązywanie do jedzenia psiego mięsa jest dziś rasową obelgą dla Koreańczyków – powiedział Park w rozmowie z "UTD Podcast".
– Słuchając tej piosenki po dziesięciu latach, wciąż odczuwam to samo. Współczuję młodszym kolegom, którzy muszą przezwyciężyć dyskomfort, z którym sam walczyłem – mówił. – Czuję się odpowiedzialny za młodych Azjatów oraz Koreańczyków, którzy są dyskryminowani i muszą zmagać się z tego rodzaju problemami – dodał.
– W Korei Południowej wiele się zmieniło. To prawda, że w przeszłości jedliśmy psie mięso, ale w dzisiejszych czasach, szczególnie młode pokolenie, naprawdę go nie lubi. Kultura uległa zmianie – kontynuował brązowy medalista mistrzostw świata z 2002 roku.
– Bardzo proszę kibiców, aby zaprzestali używania tych słów. To powoduje dyskomfort u Koreańczyków. Czas z tym skończyć – skwitował Park Ji-sung.
Choć apel byłego pomocnika pojawił się nawet na oficjalnej stronie klubu, to mało prawdopodobne, by przyśpiewka zniknęła ze stadionów. Angielscy kibice skomentowali już odezwę Parka, twierdząc, że skoro w Korei wciąż jedzone są psy, to nie ma się o co obruszać. Wydaje się więc, że najbliższej przyszłości na trybunach zmieni się niewiele.