| Piłka ręczna / Pozostałe rozgrywki
Niezwykła historia z udziałem byłego piłkarza ręcznego Azotów Puławy i Orlen Wisły Płock – Jerko Matulić, pochodzący z Chorwacji prawoskrzydłowy, w wieku 31 lat postanowił... zmienić dyscyplinę. Były mistrz świata juniorów w handballu został zawodnikiem czwartoligowego klubu piłki nożnej.
To nie prima aprilis, choć historia Matulicia może budzić takie skojarzenia. Chorwat to nie byle kto w świecie szczypiorniaka. Z kadrą juniorów został w 2009 roku mistrzem świata, a z seniorską reprezentacją wystąpił w półfinale mundialu ledwie cztery lata temu. Klubowe CV też ma niczego sobie – z RK Zagrzeb wygrał Ligę SEHA, z Chambery grał w półfinale Pucharu EHF, a z HBC Nantes zdobył Puchar Francji i wystąpił w finale Ligi Mistrzów.
Po zakończeniu sezonu 2019/20 wyjechał z Polski i zniknął z handballowych radarów. Wrócił w rodzinne strony, do Supetar na wyspie Brac. W międzyczasie pogrywa w bośniackim drugoligowcu RK Rvacka Livno, a teraz będzie też występował w barwach czwartoligowego amatorskiego klubu piłki nożnej NK Postira Sardi.
Informację o zgłoszeniu Matulicia do rozgrywek przekazał klub. Sam 31-latek, gdy skontaktowali się z nim dziennikarze portalu 24sata.hr, nie chciał komentować sprawy. Piłka nożna nie jest mu jednak obca – jako dziecko przez osiem lat trenował futbol i był na tyle dobry, że propozycję testów złożył mu Hajduk Split. Matulić postawił jednak na piłkę ręczną. Gdy podczas treningów przyszło jednak do gry w nogę, nie było na niego mocnych. – Faktycznie był dobry. Ciągle się kiwał – wspomina Łukasz Rogulski z Azotów.
To nie pierwszy chorwacki szczypiornista w przeszłości związany z polskimi klubami, który w młodości trenował piłkę nożną i wyróżniał się wśród rówieśników. Podobnie było w przypadku Luki Cindiricia, w sezonie 2018/19 zawodnika Vive Kielce, a dziś gracza Barcelony. 28-latek, pochodzący z małej miejscowości Ogulin, miał swego czasu propozycję rozpoczęcia treningów w akademii Dinama Zagrzeb.