{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Mika Kojonkoski zwolniony. Nie poprowadzi Chińczyków w Pekinie

Mika Kojonkoski nie poprowadzi chińskich skoczków na igrzyskach olimpijskich 2022 w Pekinie. We wtorek fiński telewizja YLE poinformowała o tym, że słynny trener stracił pracę. Powodem nie były jednak wyniki uzyskiwane w zawodach...
Jeszcze kilka tygodni temu Kojonkoski był powszechnie chwalony za pracę, jaką wykonuje w egzotycznym dla skoków kraju. Najgłośniej zrobiło się po piątym miejscu Songa Qiwu w prologu Letniego Grand Prix w Czajkowskim. Zawodnik, który jeszcze trzy lata temu nie widział śniegu i uprawiał lekką atletykę wywalczył też punkty zawodów elity. W ostatnich miesiącach konkursy najwyższej rangi w czołowej "30" kończyły też trzy skoczkinie z Państwa Środka.
Kojonkoski, który rozpoczął pracę z Chińczykami w 2018 roku miał docelowo startować ich na igrzyskach w Pekinie. Umowa podpisana do końca kwietnia 2022 nie zostanie jednak wypełniona. Azjatom nie spodobał się styl pracy jednego z najlepszych trenerów w historii skoków narciarskich.
Co Chińczycy zarzucili Finowi? Kojonkoski został skrytykowany przez tamtejszych menedżerów za niestosowanie jasnych komunikatów, kiedy zaczyna się rozgrzewka i z jakich elementów będzie się składać. Z kadry dopływały też głosy, że szkoleniowiec nie wywiera na zawodnikach tak dużej presji, jaka kojarzona jest z chińską szkołą.
Czara goryczy miała zostać przelana w ostatni weekend w Klingenthal. Zawodniczki z płaczem z płaczem przyjechały na skocznię. Kojonkoski chciał wiedzieć co się stało i poprosił o wyjaśnienia dyrektora. – Jestem stanowczy, jeśli chodzi o moje własne metody szkoleniowe. Powiedziałem mu, że jeśli jest to dla nich problemem, to możemy przestać współpracować. Godzinę później otrzymałem telefon, że umowa nie będzie kontynuowana – przyznał dla YLE Fin.
Chińczycy zrezygnowali nie tylko z usług Kojonkoskiego, ale też Janne Ylijaerviego i Janne Happonena. Na razie nie wiadomo, kto przejmie kadrę gospodarzy igrzysk.