05 paź 2021 | Siatkówka

Taylor Sander nie zagra w PGE Skrze Bełchatów. Wystąpi... na piasku

Zarówno PGE Skra Bełchatów, jak i cała obecna w mediach społecznościowych siatkarska Polska przez ostatnie tygodnie wspólnie szukały Taylora Sandera. Zawodnik zapadł się pod ziemię i nie przyjechał do klubu. Dziś już wiadomo, że zagra... na piasku. Został zgłoszony na World Tour w Itapemie.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Jacek Nawrocki: usłyszałem, że mam wadę – jestem Polakiem

Heynen broni Kubiaka. "Michała spotkała w Polsce duża krytyka"

Czytaj też

Heynen broni Kubiaka. "Michała spotkała w Polsce duża krytyka"

Przypomnijmy jak wyglądała historia Taylora Sandera w PGE Skrze Bełchatów Jego pozyskanie przed sezonem 2020/2021 wiązało się z wielkimi nadziejami klubu i było określane mianem największego hitu transferowego. Zawodnik był jednak po długim leczeniu i nie było wiadomo, w jakiej formie trafi do polskiej drużyny. W czasie rozgrywek reprezentacyjnych ponownie miał problemy zdrowotne i te wyeliminowały go w dużej części z początku sezonu. Kiedy wrócił, chciał być liderem zespołu. Nie był im jednak do końca rozgrywek, bowiem... przytrafił mu się kolejny uraz. Mimo to zapewniał Konrada Piechockiego o swojej lojalności i mówił, że docenia to, jak mu zaufano. Jak podał prezes w TVPSPORT.PL, utwierdził go w przekonaniu, że jeśli tylko klub będzie chętny do przedłużenia kontraktu, to on to chętnie uczyni, bowiem długu jeszcze nie spłacił.
Gierżot, Urbanowicz, Dulski i Pawlun. Brązowi medaliści mistrzostw wygryzą Kubiaka, Drzyzgę i Kurka?

Tajemnicze zniknięcie Taylora Sandera i jego odnalezienie... na piasku

Mimo emocjonalnych zapowiedzi Sander nie dotrzymał danego słowa. Kontrakt został podpisany, a on nie pojawił się w klubie. Prezes Piechocki tłumaczył, że to zachowanie mocno go dziwi. – Od trzech tygodni sytuacja jest dziwna. Dostaliśmy sygnał ze strony menedżera, że Taylor Sander ma poważne problemy osobiste, rodzinne – mówił pod koniec sierpnia. To nie był jednak koniec kontrowersji. – Jego żona pokasowała wszystkich znajomych z Polski w dostępnych komunikatorach, a menedżer sam ma problem z tym, by się z nim porozumieć. Próbowałem się z nim skontaktować, inne osoby z klubu też. Wśród nich był między innymi trener przygotowania fizycznego, który spędził z Taylorem najwięcej czasu w poprzednim sezonie i mieli najlepszy kontakt. Jakby zawodnik zapadł się pod ziemię – dodał wtedy.

Kontaktu nie było długi czas, a w mediach społecznościowych rozpoczęło się prawdziwe śledztwo. Fani siatkówki w żartobliwy sposób komentowali zniknięcie siatkarza i dzielili się informacjami, które byli w stanie wyczytać w platformach społecznościowych. Dowiedziano się między innymi, że przyjmujący zamiast trenować w Polsce... surfuje na plaży w Kalifornii. Później wziął się za siatkówkę, ale w wydaniu plażowym. We wtorek przyszło oficjalne potwierdzenie, że w tę stronę chce dalej prowadzić swoją karierę. Wcześniej klub zaznaczył, że wprowadził sprawę na oficjalną drogę. – Priorytetem klubu jest dobro organizacji sportowej, dlatego KPS Skra Bełchatów S.A. rozpoczął procedurę prawną w sprawie rozwiązania kontraktu z zawodnikiem – można było przeczytać w oświadczeniu.

Taylor Sander zagra w turnieju World Tour w Itapemie

Taylor Sander wystąpi w turnieju World Tour w Itapemie. World Tourowy event w Brazylii odbędzie się w listopadzie. Według rozpiski były przyjmujący PGE Skry Bełchatów ma wystąpić w parze z Taylorem Crabbem.

Heynen broni Kubiaka. "Michała spotkała w Polsce duża krytyka"