W czwartkowy wieczór Francuzi przypomnieli, dlaczego są mistrzami świata. Choć przegrywali już z Belgami 0:2, to potrafili odwrócić półfinał Ligi Narodów, strzelając trzy gole. Jak po tym spotkaniu ocenieni zostali piłkarze Didiera Deschampsa? I na jakie noty zasłużyli ich rywale?
Zdaniem francuskiego dziennika "L'Equipe" niekwestionowaną gwiazdą spotkania był Kylian Mbappe. Półfinał Ligi Narodów był dla niego odkupieniem po nieudanym Euro 2020. Napastnik Paris Saint-Germain napędzał większość ataków reprezentacji, przeszywając defensywę Belgów swoimi szarżami.
"Możemy winić go za kilka złych wyborów, a także nie najlepszą postawę w defensywie. Bez niego Francja nie byłaby w stanie wykreować żadnych sytuacji. Jego szybkość sprawiała Belgom mnóstwo problemów. Druga połowa w jego wykonaniu była bezbłędna. W 58. minucie dograł znakomite podanie do Antoine'a Griezmanna, a cztery minuty później idealnie obsłużył Karima Benzemę. W 69. minucie wziął odpowiedzialność na siebie i pewnie wykonał rzut karny. W 86. minucie nie trafił co prawda do bramki, ale to on zainicjował akcję bramkową" – napisali o jego występie francuscy dziennikarze.
Mbappe zasłużył na notę 8. Taką samą ocenę otrzymał także Romelu Lukaku, który strzelił gola na 2:0, a także zdobył bramkę w końcówce spotkania. Ta nie została jednak uznana z powodu spalonego.
"Był dla francuskiej obrony niczym trucizna. Dzięki swojej szybkości i mobilności rozrywał defensywę ekipy Deschampsa. Ciągle stwarzał niebezpieczeństwo. W 41. minucie pokonał Hugo Llorisa strzałem o chirurgicznej precyzji. W drugiej połowie osłabł, przez co nie był już tak znaczącą postacią drużyny. W końcówce zdobył jeszcze bramkę, ale ta nie została uznana" – można było przeczytać w "L'Equipe".
Podobnie jak w przypadku najlepszych graczy na boisku, ci najsłabsi również grali w obu zespołach. Przynajmniej zdaniem "L'Equpie". Na notę 3 "zapracowali" Youri Tielemans, który sprokurował rzut karny, a także Adrien Rabiot, który – choć grał na własnym stadionie w Turynie – zawiódł po całości.
Uznanie w oczach francuskich dziennikarzy znalazł za to selekcjoner reprezentacji Francji, który dostał "siódemkę". Roberto Martinez, wypuszczając wygraną z rąk, nie mógł liczyć na wiele. Został oceniony na "piątkę".
W czwartkowy wieczór Francuzi pokazali klasę, przypominając, że wciąż są mistrzami świata. W niedzielę zagrają z rozpędzonymi Hiszpanami, którzy w środę pokonali Włochów. Kto wygra tegoroczną edycję turnieju finałowego Ligi Narodów? Transmisja decydującego spotkania w Telewizji Polskiej.