10 paź 2021 | Boks

Adam Kownacki znów na tarczy. Druga porażka z Robertem Heleniusem [SKRÓT]

Adam Kownacki po raz drugi przegrał z Robertem Heleniusem (fot.Getty)

Patryk Prokulski

Po kilkunastomiesięcznej przerwie Adam Kownacki wrócił do ringu. Na hitowej gali w Las Vegas Polak chciał zrewanżować się Robertowi Heleniusowi za przegraną z ubiegłego roku. Niestety, "Baby face" został kompletnie zdominowany. Sędzia przerwał walkę w szóstej rundzie.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Po raz pierwszy obaj zmierzyli się w marcu 2020 roku. Polak dobrze rozpoczął tamten pojedynek, wygrywając go na kartach punktowych. Z biegiem czasy zaczął jednak przyjmować coraz więcej czystych ciosów, wdając się w bójkę i wymiany uderzeń, co poskutkowało porażką przez techniczny nokaut w 4. rundzie.

Druga walka rozpoczęła się fatalnie dla Kownackiego. Już na starcie Polak zainkasował mocny podbródkowy, który był pierwszym sygnałem ostrzegawczym. "Baby face" starał się odgryzać, ale Helenius był o wiele bardziej konkretny. Pod koniec rundy trafił Kownackiego kombinacją dwóch ciosów, po których nogi ugięły się pod Polakiem. Fin zwietrzył szansę i w ostatnich 30 sekundach szukał nokautu, trafiając kolejnymi kombinacjami. Gong uratował Kownackiego, który do narożnika zszedł z mocno napuchniętym okiem.

Druga runda wyglądała nieco lepiej. Polak starał się przejąć inicjatywę i na krótką chwilę zamknął Heleniusa w narożniku, okładając go ciosami na korpus i mocnym lewym sierpem. Także w trzeciej odsłonie to Kownacki był stroną narzucającą tempo, ale walczący na wstecznym biegu Helenius odpowiadał podbródkowymi i prostymi. Pod koniec rundy Fin świetnie skontrował kombinacją prawy-lewy, wstrząsając Polakiem. Kownacki wyprowadził cios poniżej pasa,, który mocno zirytował przeciwnikiem.

Piąta runda zwiastowała rychły koniec. Najpierw sędzia ringowy ukarał Polaka odjęciem punktu za kolejne ciosy poniżej pasa. Helenius po krótkim przestoju znów podkręcił tempo, wykorzystując napuchnięte oko Polaka i trafiając go kolejnymi ciosami z prawej ręki. Sędzia zaczął prosić Kownackiego o większą aktywność i sugerował, że za chwilę może przerwać pojedynek. Pod koniec rundy Helenius potężnym lewym sierpem rzucił Polaka na liny. Do narożnika "Baby face" szedł na glinianych nogach.

Szósta runda oznaczała koniec pojedynku. Początkowo wydawało się, że Kownacki został zdyskwalifikowany za kolejne uderzenie poniżej pasa, jednak w oficjalnym werdykcie podano, że Polak przegrał przez techniczny nokaut, oszczędzony przez sędziego przed dodatkowym uszczerbkiem na zdrowiu.