Już w czwartek zaczynają się mistrzostwa Europy w darcie organizacji PDC. W gronie 32 zawodników znajduje się Krzysztof Ratajski. To jednak turniej, w którym wystąpi wielu debiutantów i zabraknie kilku uznanych nazwisk. Kto może sięgnąć po trofeum, a kto zadowoli się jednym wygranym spotkaniem? Zobaczcie nasz ranking!
24. Kim Huybrechts
23. Boris Krcmar
22. Lewis Williams
21. Keane Barry
20. Damon Heta
19. Gabriel Clemens
18. Callan Rydz
17. Mervyn King
Choć pozycje tego nie odzwierciedlają, to sporo zamieszania mogą narobić prawdopodobnie dwaj najlepsi młodzieżowcy na świecie w tym momencie – Keane Barry i Lewis Williams. Drugi z nich pokonał na Węgrzech Krzysztofa Ratajskiego 6:3, przegrywając już 0:3. Z kolei Irlandczyk to były mistrz świata juniorów. Obaj mają trudne przeszkody do pokonania, ale jak nikt w stawce są w stanie sprawić niespodziankę.
Niezbyt wysoko stoją akcję Mervyna Kinga i Damona Hety. Obaj mieli dobre momenty jeszcze nie tak dawno. Anglik w turnieju Masters doszedł do finału i był bliski zagrania w Premier League, ale z tamtych czasów już niewiele pozostało. Z kolei Australijczyk miał świetny debiutancki rok w PDC, ale w tym sezonie nie potrafi wygrać spotkania pierwszej rundy w telewizji. Potencjał wciąż w nim drzemie, ale nie potrafi go obudzić.
16. Rob Cross
15. Simon Whitlock
14. Luke Humphries
13. Brendan Dolan
12. Ryan Searle
11. Joe Cullen
10. Michael Smith
9. Nathan Aspinall
Ta ósemka naszpikowana jest niesamowitymi graczami, ale w różnych stadiach formy. Dolan i Cullen nie potrafili poradzić sobie z niżej notowanymi rywalami w World Grand Prix, ale to wciąż gracze wysoko rozstawieni, których trzeba brać w rozważaniach co najmniej do ćwierćfinału imprezy. Simon Whitlock wraca na telewizyjną scenę po nieobecności w World Matchplay i World Grand Prix i z pewnością nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.
Z kolei Searle ma za sobą świetne chwile. Do półfinału w Leicester zabrakło niewiele – prawdopodobnie odrobiny zimnej krwi – ale wielu kibiców wróży Anglikowi fenomenalną końcówkę roku.
8. Danny Noppert
Akcje Holendra wzrosły po World Grand Prix. Nic dziwnego, bo imponował formą przez cały tydzień zmagań w Leicester. Imponował skutecznością na podwójnych, fenomenalnie punktował. Wyeliminował Michaela van Gerwena, a później deklasował rywali na swoim poziomie. Z Jonnym Claytonem nie miał szans, ale trudno, aby się obwiniał o zbyt słabą dyspozycję.
Dobrą formę Nopperta zapowiadał już parę tygodni temu Dirk van Duijvenbode, wiążąc ją z nowymi tarczami, które Unicorn wypuścił na turnieje PDC. Drabinka nie rozpieściła, bo w pierwszej rundzie zmierzy się z Krzysztofem Ratajskim i to może być hit całego turnieju. Wygrany z tej pary może ponownie zajść wysoko.
7. Krzysztof Ratajski
Skoro już o Polaku mowa, to miejsce w TOP8 należy się mu jak psu buda. W każdym telewizyjnym turnieju indywidualnym w tym roku znajdował się minimum w ćwierćfinale, więc czemu miałoby się to nie powtórzyć? Na razie jeden z najrówniej grających graczy na scenie, a to nie jest tak, że ma dużo szczęścia w losowaniu.
Chłodna głowa w kluczowych momentach – tego oczekujemy od Ratajskiego. W 1/4 finału WGP z Claytonem mógł prowadzić w decydującym secie 2:1, gdyby trafił jedną z dwóch lotek na podwójnej. Na tym poziomie decydują właśnie takie detale. Jeżeli będzie bezkompromisowy przy tarczy, to kolejne sceniczna bariera może zostać przełamana.
6. Mensur Suljovic
Turniejowa "dwójka". Ten numer nie ma może wielkiego znaczenia przy dwóch imprezach, które kwalifikowały do ME, ale Suljovic wywalczył ją sobie dzięki fantastycznej postawie w Gibraltarze, gdzie przegrał dopiero w finale z aktualnym mistrzem świata. Porażka bolesna, bo do zera, ale resztę turnieju rozgrywał fantastycznie.
Po genialnym Pucharze Świata, gdzie w parze z Rowbym-Johnem Rodriguezem zaszedł do finału, przyszedł gorszy występ w WGP. W pierwszej rundzie pokonał go Dave Chisnall. Tym razem los był łaskawszy i przed własną publicznością powinien poradzić sobie z Adamem Huntem i wieloma innymi graczami.
5. James Wade
W końcówce rankingu zaskoczeń nie będzie, ale też być ich nie może przy takich nazwiskach. Wade w poprzednim tygodniu nie zaszalał i teraz znalazł się w naprawdę trudnej ćwiartce, bo są w niej także Gerwyn Price i Michael van Gerwen.
To jednak mocny psychicznie zawodnik i jeśli podwójne będą trafiane tak jak przez cały rok, to nie będzie skazany na porażkę z żadnym z nich. Pierwsza runda to powinna być dla niego formalność, choć Adam Smith-Neale okazał się katem... Jonny'ego Claytona, pozbawiając go w drugim turnieju European Touru szans na awans do ME.
4. Michael van Gerwen
To w sumie zadziwiające, że po tylu turniejach bez zwycięstwa rankingowego trzykrotny mistrz świata nadal jest w czubie faworytów do wygranej. Trudno jednak nie go nie doceniać, bo momentami gra naprawdę fenomenalnie – tak jak miało to miejsce w Gibraltarze, gdzie każde swoje spotkanie rozegrał na średniej powyżej stu punktów.
O Grand Prix szybko musi zapomnieć, ale jeśli nie chce zakończyć roku bez dużego telewizyjnego tytułu, a byłaby to pierwsza taka sytuacja od dekady (!), to musi przypomnieć sobie, że jest geniuszem tej gry i gdy jest w swojej najlepszej dyspozycji, nie jest osiągalny dla przeciwników.
3. Jose De Sousa
Ktoś może powiedzieć: "jakim cudem tak wysoko, skoro pokonał go Clayton, a z Durrantem nie prezentował się dobrze?". Po pierwsze, Walijczyka nie ma w tym turnieju, a po drugie Grand Prix nie było dobrym wyznacznikiem formy Portugalczyka.
To nadal najlepiej rzucający maksy zawodnik w tourze, a mistrzostwa Europy są grane w standardowym formacie, bez konieczności trafiania podwójnych na początek. Ze zdolnością fenomenalnego punktowania powinien być pierwszy przy podwójnej w większości legów. Jak dorzuci do tego dobre kończenie, to powinien zajść wysoko.
2. Peter Wright
World Grand Prix nie było dobrym turniejem dla większości faworytów – także dla Szkota. Jeśli jednak chodzi o wygrywanie dużych telewizyjnych turniejów, to oczy muszą być na niego skierowane. W tym roku do gabloty dorzucił już trofeum za World Matchplay i World Cup of Darts.
Poza tym jest obrońcą tytułu i prawdopodobnie ma najłatwiejszą ćwiartkę z zawodników TOP3 światowego rankingu. Oczywiście – to jeszcze nie oznacza, że można mu przydzielić miejsce w półfinale, ale Wright nie miewa w tym roku długich dołków formy. Chyba to, co było najgorsze, pozostawił w Leicester.
1. Gerwyn Price
Czy ktoś miał jakieś wątpliwości? Może gdyby w stawce znalazło się miejsce dla Claytona, trzeba byłoby zepchnąć mistrza świata na drugie miejsce. Nie ma jednak takiej potrzeby. Wygrał oba tegoroczne turnieje ET i jako "jedynka" chce wygrać swój pierwszy telewizyjny turniej w tym roku.
Do tej pory brakowało detali. W WGP finał. W Masters i UK Open półfinał. "Ćwiartka" w World Matchplay. Z taką regularnością przedostawania się do najdalszych faz Walijczyk musi w końcu osiągnąć upragniony cel.