Przejdź do pełnej wersji artykułu

Lekkoatletyka. Konrad Bukowiecki przebiegł 400 metrów. Czas jest imponujący

Konrad Bukowiecki przebiegł 400 metrów. Dowiódł, że kulomioci są świetnie wysportowani. (fot. Instagram) Konrad Bukowiecki przebiegł 400 metrów. Dowiódł, że kulomioci są świetnie wysportowani. (fot. Instagram)

Ważąc prawie 140 kilogramów właśnie jadę na sprawdzian na 400 metrów. Odbiło mi – poinformował w mediach społecznościowych Konrad Bukowiecki. A potem opublikował dowód wideo. Jego czas dla sprinterów znaczy niewiele. Ale biorąc pod uwagę, że 24-latek jest kulomiotem, budzi gigantyczny respekt. – Zajechałem się strasznie – przyznał halowy mistrz Europy.

Czytaj też:

Dawid Tomala

Lekkoatletyka. Dawid Tomala: niektórym przydałby się Snickers, żeby nie gwiazdorzyć

W przypadku akcji tego typu pisze się: "nikt nie pytał, każdy potrzebował". Bo chyba nikt o zdrowych zmysłach nie przewidziałby, że przyjdzie dzień, w którym jakikolwiek miotacz lekkoatletyczny z własnej woli zdecyduje się biegać. Konrad Bukowiecki się zdecydował.

Odbiło mi – zapowiedział wprost projekt, którego podjął się w sobotę.

24-latek, który waży aktualnie 138 kilogramów, poprosił internautów o wyrozumiałość. Temu zresztą trudno się dziwić. Gdy przed igrzyskami olimpijskimi w Tokio pytaliśmy go, czy rozwój jego partnerki Natalii Kaczmarek jest dla niego motywacją, ani chwilę nie zastanawiał się nad odpowiedzią. – Bądźmy szczerzy. Poświęcenia, jakich wymaga bieganie w takim tempie na takim dystansie na odpowiednim poziomie a mój tryb życia to kompletnie dwie różne sprawy.

Bukowiecki, który potrafi wycisnąć leżąc sztangę o wadze blisko ćwierci tony, w codziennym treningu nie ma zbyt wielu elementów wytrzymałościowych poza tymi wynikającymi z pracy nad siłą. Mało który miotacz lubi też chodzić po górach, co jest zwyczajowym elementem zajęć realizowanych na początku przygotowań. Joanna Fiodorow w książce "Petarda" o Pawle Fajdku opowiadała, że dla ich grupy takie wyprawy kojarzyły się z koszmarem. I że czterokrotny mistrz świata regularnie "przycinał" trasę, żeby jak najszybciej znaleźć się w hotelu. Z drugiej strony, każdy z rzucających na stadionie obraziłby się, gdyby nazwać go niewysportowanym. Przykład? W przeszłości szerokim echem odbiły się m.in. zdjęcia z treningów Tomasza Majewskiego. Temu od czasu do czasu zdarzało się wykonywać elementy techniczne na wąsko rozstawionych płotkach. Niektórzy podobno dla zabawy biegali przez nie dość szybko. A rywal Bukowieckiego, Michał Haratyk kilka lat temu podjął się wyzwania rzuconego przez autora tego tekstu. I w sprincie na 30 metrów oraz skoku w dal z miejsca, z racji wielkiej dynamiki mięśni nóg, okazał się lepszy.

Bukowiecki spytał swoich fanów na Instagramie, jaki typują mu czas. Przeważnie czytał, że jeśli uda mu się uzyskać wynik w granicach 1:10-1:15, będzie to sukces.

Ale reprezentant Polski, po pomiarze, którego autorką była specjalizująca się na co dzień na 400 m Kaczmarek, był znacznie lepszy. Uzyskał 1:05!

Zajechałem się strasznie i już wiem, że bieganie jest skreślone z listy rzeczy, które chcę robić, na bardzo długo – przyznał po fakcie i dodał: – było śmiesznie, ten wynik dałby mi 809. miejsce w Polsce wśród mężczyzn i 536. miejsce wśród kobiet w tym roku. Wniosek: zostaję przy pchnięciu kulą.

Po sukcesie Bukowieckiego nasuwa się tylko jedno pytanie: czy wkrótce Kaczmarek w rewanżu czeka sprawdzian na rzutni?

Źródło: TVPSPORT.PL
Unable to Load More

Najnowsze

Zobacz także