Przejdź do pełnej wersji artykułu

PKO Ekstraklasa. Wisła Płock - Pogoń Szczecin 1:0. Seria Pogoni przerwana

/ Rafał Wolski (L) i Luis Mata (P) (fot. PAP) Rafał Wolski (L) i Luis Mata (P) (fot. PAP)

W pierwszym niedzielnym meczu 11. kolejki PKO Ekstraklasy piłkarze Pogoni Szczecin przegrali w Płocku z Wisłą 0:1 (0:0). To pierwsza ligowa porażka "Portowców" od 15 sierpnia, kiedy przegrali w Lubinie w Zagłębiem.

Co z tą Legią? Mecz, który zdecyduje o zwolnieniu trenera?

Czytaj też:

Kadr z meczu Śląsk – Raków (fot. PAP)

PKO Ekstraklasa: Śląsk Wrocław – Raków Częstochowa 1:2. Wicemistrz Polski wraca na ligowe podium

Po przerwie na reprezentację trener Maciej Bartoszek miał wreszcie do dyspozycji wszystkich piłkarzy. W wyjściowym składzie znalazł się nawet Rafał Wolski, który w tygodniu poprzedzającym spotkanie nabawił się lekkiego urazu, ale okazało się, że jest gotów na wyjście na murawę. Po rehabilitacji wrócili do drużyny Damian Rasak i Mateusz Szwoch, a w roli młodzieżowca znów wystąpił Damian Kocyła.

Wisła w tym sezonie świetnie spisuje się na swoim stadionie. W czterech rozegranych przed niedzielnym meczem spotkaniach wywalczyła 10 pkt, czyli wszystkie zdobyte w dziesięciu kolejkach. Dało to Nafciarzom 14. miejsce, tuż nad strefą spadkową. Pogoń nie przegrała meczu od sześciu kolejek i zajmowała trzecie miejsce w tabeli.

Od ataków rozpoczęła Pogoń, której zawodnicy próbowali konstruować akcję na polu karnym gospodarzy, ale niewiele z nich wynikało. Wisła stworzyła ciekawą sytuację w 12. min – najpierw strzelał z dystansu Rafał Wolski, potem próbował dobić Piotr Tomasik, ale piłka nie zagroziła szczecińskiemu bramkarzowi. W 20. min ładny strzał oddał Maciej Żurawski, ale piłka bez problemu znalazła się w rękach Krzysztofa Kamińskiego.

Pogoń grała zgodnie z przewidywaniami trenera Bartoszka, a jednak piłkarze Wisły nie mogli sobie poradzić z długimi podaniami, wymianami piłek w środkowej części boiska. Za to nieźle radzili sobie z neutralizowaniem ataków gości.

W 38. min mocno zaiskrzyło między piłkarzami. Sebastian Kowalczyk nie pozwolił wykonać rzutu wolnego Szwochowi, do akcji dołączył Dominik Furman i niewiele brakowało, a doszłoby do starcia. Sędzia musiał uspokoić zawodników, a protestującym przeciwko takiemu zakończeniu akcji, Szwochowi i Damianowi Dąbrowskiem, pokazał żółte kartki.

Po przerwie nie wrócił na murawę Wolski, w jego miejsce wszedł Patryk Tuszyński, a Wisła zaczęła od ataków. Pierwsza akcja zakończyła się strzałem nowego na boisku napastnika Wisły, ale bramkarz Pogoni bez problemu obronił.

To co nie udało się na początku drugiej odsłony, powiodło się w 57. min. Damian Rasak przyjął podanie na 25. metrze, zagrał do Tomasika, który przedłużył na głowę Damiana Warchoła. Napastnik Wisły umieścił piłkę w siatce otwierając wynik.

Czytaj też:

Tomasz Midzierski, Bartosz Śpiączka, Ariel Mosór, Patryk Lipski, Tomas Huk

PKO Ekstraklasa. Górnik Łęczna – Piast Gliwice 1:1. Gole Bartosza Śpiączki i Patryka Sokołowskiego

W 61. min za faul na Damianie Kocyle sędzia ukarał Dąbrowskiego, który w pierwszej połowie już otrzymał żółtą kartkę. Natychmiast zareagowali jego koledzy, sędzia Daniel Stefański sprawdził na powtórce i anulował decyzję, a żółty kartonik powędrował na konto Sebastiana Kowalczyka.

Portowcy rzucili się do odrabiania strat. Najbliżej wyrównania byli w 74. min, gdy ruszyli do ataku szybciej, niż płocczanie do obrony. Rafał Kurzawa podał do Jeana Carlosa Silvy, ten przedłużył do Michała Kucharczyka, ale ostatni z nich nie przyłożył się do strzału, dzięki czemu Kamiński nadal miał czyste konto. W 79. min przed szans ą na podwyższenie wyniku stanął Tuszyński, ale strzelił prosto w Stipicę.

Piłkarze Wisły w ostatnich dziesięciu minutach mocno bronili dostępu do swojej bramki, tracąc między innymi Jakuba Rzeźniczaka, który w 88. min otrzymał drugą żółtą kartkę i musiał opuścić boisko. Gościom nie udało się doprowadzić do wyrównania, przerywając passę sześciu meczów bez porażki.

Unable to Load More

Najnowsze

Zobacz także