W lutym 2020 roku jego serce stanęło kilka dni po tym, jak nokautujący cios Jana Błachowicza odebrał mu nadzieje na mistrzostwo UFC. Teraz Corey Anderson odradza się w Bellatorze, gdzie niebawem zawalczy o pas wagi półciężkiej oraz milion dolarów nagrody. Amerykanin w nowej organizacji czuje się na tyle dobrze, że daje o tym znać na każdym kroku, atakując UFC. Teraz na cel wziął także Błachowicza... i doczekał się riposty.
Frustracja, eliminator i zatrzymane serce
Relacje Andersona z UFC nigdy nie należały do najlepszych. "Overtime" wielokrotnie narzekał na niesprawiedliwe – według niego – traktowanie przez Danę White'a. Czara goryczy przelała się w listopadzie 2019 roku, w trakcie tygodnia zwieńczonego galą UFC 244 w Madison Square Garden. Zestawiony z uchodzącym wtedy za potencjalnego przyszłego mistrza Johnnym Walkerem Anderson narzekał, że organizacja skupia się na promowaniu jego przeciwnika, a szefowie liczą na jego przegraną. Tak się jednak nie stało. Anderson błyskawicznie znokautował Brazylijczyka, a następnie przedstawił przełożonym ultimatum: dajcie mi walkę o pas, albo zwolnijcie mnie z kontraktu.
White pokazał jednak, że w UFC to on, a nie zawodnicy, pociąga za sznurki. "Overtime" został zestawiony z Błachowiczem, którego pokonał jednogłośną decyzją w dominującym stylu na UFC 191 w 2015 roku. Pojedynek przestawiano w mediach jako potencjalny eliminator – zwłaszcza dla Andersona, którego notowania stały wtedy wyżej. Marzenia o mistrzowskim starciu o pas wagi półciężkiej zostały jednak obrócone w pył, gdy potężny cios prawą ręką powalił go już w pierwszej rundzie rewanżu. To zwycięstwo zapewniło Polakowi title shot, stawiając przyszłość rywala pod znakiem zapytania.
DOWN & OUT.
— UFC (@ufc) September 23, 2020
Flashback to when @JanBlachowicz proved he was contender level ��
[ #UFC253 | #InAbuDhabi | @VisitAbuDhabi ] pic.twitter.com/YwvU35uSaK
Drugie życie, większe czeki i... jeszcze większe słowa
W Bellatorze Amerykanin wrócił na zwycięskie tory. O ile techniczny nokaut na 45-letnim Melvinie Manhoefie nie zrobił na nikim większego wrażenia, tak kolejne walki zwróciły uwagę całego środowiska. Były rywal Błachowicza znalazł się w ósemce biorącej udział w Grand Prix, którego stawką oprócz pasa wagi półciężkiej jest także milion dolarów. W ćwierćfinale jego ofiarą został były mistrz ACA, Dowletżan Jagszimuradow. Anderson wyraźnie odżył, wielokrotnie wychwalając nowy dom. "UFC dało mi karierę, ale Bellator dał mi życie! Pół roku i dwie walki wystarczyły, żebym zarobił dwa razy tyle, co za 15 pojedynków w UFC. Teraz mogę żyć pełnią życia razem z rodziną" – napisał na Twitterze, wbijając szpilkę poprzedniemu pracodawcy.
W półfinale naprzeciwko niego stanął były mistrz wagi półciężkiej i obecny mistrz wagi ciężkiej, Ryan Bader. Mający jak zwykle wiele do powiedzenia Anderson przed pojedynkiem przechwalał się, że w czasach wspólnych sparingów dominował na macie. Tak było też w sobotę. Zaledwie 51 sekund potrzebował, by znokautować byłego mistrza i awansować do finału Grand Prix.
Prezydent Bellatora, Scott Cocker nie ma wątpliwości – zwycięzca finałowego starcia Anderson – Niemkow oprócz miliona dolarów i pasa wagi półciężkiej będzie też mógł poszczycić się mianem najlepszego "półciężkiego" na świecie... zapominając najwyraźniej, że to UFC jest największą organizacją MMA. Narrację podchwycił Anderson. – Już teraz wiem, że jestem najlepszym zawodnikiem wagi półciężkiej. Przegrana z Janem była wypadkiem przy pracy (...) Wiem, że mógłbym ponownie zdominować go tak, jak w 2015 roku. Jestem jeszcze lepszy niż wtedy – stwierdził na konferencji prasowej po rozbiciu Badera.
Trash talk Amerykanina nie przypadł do gustu Błachowiczowi. Polak skontrował w social mediach – sądząc po reakcjach, bardzo celnie. "Czekajcie... A więc gość, który odszedł z UFC po tym, jak go uśpiłem i prawie zakończyłem jego karierę, wygrał kilka walk w drugiej lidze i uważa się za najlepszego?" – napisał na Twitterze. Wpis w ciągu niecałych trzech godzin polubiło prawie 13 tysięcy użytkowników.
Hold up... So a guy who bolted from the UFC after I've slept him and almost made him retire, got a couple of wins in the 2nd league and claims he is the best?
— Jan Blachowicz (@JanBlachowicz) October 18, 2021
Maybe I've punched him to hard... No class in win or defeat Corey. There's levels to this. ��♂️