22 paź 2021 | Piłka nożna

Skandal w krakowskiej B klasie. Wtargnął do szatni i zaatakował sędziego

Sędziowie narzekają na niski poziom bezpieczeństwa na meczach (fot. 400mm.pl)

Wtargnął do pokoju sędziów, chwycił za szyję jednego z nich i zaczął mu grozić. W sierpniu, po jednym z meczów krakowskiej B klasy doszło do skandalu, a sprawca do dziś nie został zidentyfikowany. Sędziowie coraz częściej się boją, a małe krakowskie kluby narzekają na bałagan panujący w Małopolskim Związku Piłki Nożnej.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

POLAK ROBI FURORĘ W BARCELONIE. TRAFIŁ DO "11" NAJWIĘKSZYCH TALENTÓW

"Powiedz, że nie będzie mnie w pracy" Raków załatwił kibicowi wolne!

Czytaj też

Piłkarze Rakowa Częstochowa podczas meczu ze Śląskiem Wrocław (fot. PAP)

"Powiedz, że nie będzie mnie w pracy" Raków załatwił kibicowi wolne!

"Nie bierz nigdy meczu na Rybitwach"

22 sierpnia, w pierwszej kolejce tego sezonu Fairant Kraków grał z TS Rybitwy. Mecz skończył się wygraną gospodarzy 2:1. W 80. minucie Fairant prowadził już 2:0, goście zdobyli bramkę kontaktową na minutę przed końcem spotkania. Mecz toczył się w napiętej atmosferze, a gorąco było przede wszystkim na ławce drużyny gości. Decyzje podejmowane przez młodego sędziego były często głośno kontestowane.

Po meczu sędziowie oczekiwali na przedstawicieli obu drużyn, by ci podpisali raport. W pewnym momencie zjawił się u nich przedstawiciel drużyny gości, ale jak wynika z raportu sędziego – nie miał zamiaru składać podpisu. A jeśli tak, to zrobił to w specyficzny sposób.

Co się działo? Przebieg zdarzeń znamy z raportu sędziego.

Po meczu najprawdopodobniej kierownik drużyny gości wtargnął do szatni sędziów, mówiąc żebyśmy "nigdy nie brali meczów na Rybitwach" i "naślę na ciebie Buliego". Osoba odpowiedzialna za zmiany w białej koszulce złapała za szyję i popchnęła sędziego asystenta.

"Powiedz, że nie będzie mnie w pracy" Raków załatwił kibicowi wolne!

Czytaj też

"Powiedz, że nie będzie mnie w pracy" Raków załatwił kibicowi wolne!

Fragment protokołu sędziego (fot. MM)

Niezwykłe liczby "Lewego". Przez ten okres nikt nie był tak skuteczny

Czytaj też

Niezwykłe liczby "Lewego". Przez ten okres nikt nie był tak skuteczny

Chwilę później w szatni sędziów pojawił się kierownik Fairanta. Sędziowie powiedzieli mu, co się stało i zaznaczyli, że mecz może zostać zweryfikowany jako walkower.

Wydział Dyscypliny Małopolskiego Związku Piłki Nożnej zajął się sprawą dwa dni po zdarzeniu. Związek wezwał na kolejne posiedzenie kierownika drużyny Rybitw, a klub Fairant został poproszony o przesłanie wyjaśnień drogą mailową.

Fairant odpisuje jeszcze tego samego dnia. Klub zapewnia o gotowości do złożenia wyjaśnień. "Jeśli zajdzie potrzeba, możemy udostępnić zdjęcie sztabu drużyny przeciwnej celem identyfikacji sprawcy przez sędziego" – piszą przedstawiciele Fairanta.

Niezwykłe liczby "Lewego". Przez ten okres nikt nie był tak skuteczny

Czytaj też

Niezwykłe liczby "Lewego". Przez ten okres nikt nie był tak skuteczny

Mail z klubu Fairant do MZPN (zrzut ekranu)

Innowacja na nogach Pogby. Pierwsze... wegańskie korki

Czytaj też

Paul Pogba reklamuje wegańskie buty (fot. news.adidas.com)

Innowacja na nogach Pogby. Pierwsze... wegańskie korki

Sprawa umorzona tylko na chwilę

MZPN nie poprosił o zdjęcia. 2 września Wydział Dyscypliny informuje, że postępowanie wobec kierownika zostało... umorzone na podstawie artykułu 47 regulaminu dyscyplinarnego PZPN. "Organ dyscyplinarny może odstąpić od wymierzenia kary dyscyplinarnej, jeżeli wymierzenie nawet najłagodniejszej kary byłoby niecelowe, a w szczególności niewspółmierne do wagi popełnionego przewinienia dyscyplinarnego" – czytamy w regulaminie. Wygląda na to, że kary nie będzie żadnej, ale z z komunikatu opublikowanego po kolejnym posiedzeniu dowiadujemy się, że dokonała się jedynie zmiana obwinionego.

Ósmego września sprawa wraca więc na posiedzenie Wydziału Dyscypliny, a tym razem obwinionym nie jest już kierownik, a klub. Na Rybitwy zostają nałożone dwie kary – jedna za naruszenie nietykalności sędziego (700 złotych), druga za brak podpisu pod protokołem meczowym (100 zł). "Zgromadzone dowody nie pozwoliły jednoznacznie wskazać osoby, która się dopuściła przewinienia dyscyplinarnego. Zgromadzone dowody pozwoliły ustalić, iż była to osoba z drużyny Rybitwy Kraków. Orzeczono na podstawie sprawozdania sędziowskiego, wyjaśnień pisemnych drużyny gospodarzy i gości, oraz na podstawie wyjaśnień ustnych kierownika drużyny Rybitwy" – czytamy w uzasadnieniu. Ukarany został także gospodarz meczu. Na Fairant została nałożona kara w wysokości 100 złotych za brak zapewnienia bezpieczeństwa sędziom.

I sprawa została zamknięta. MZPN nie skorzystał więc z propozycji Fairantu, który był gotów dostarczyć zdjęcia ławki rezerwowych gości.

Innowacja na nogach Pogby. Pierwsze... wegańskie korki

Czytaj też

Innowacja na nogach Pogby. Pierwsze... wegańskie korki

Ławka rezerwowych TS Rybitwy (fot. Fairant)

Trener Widzewa przed derbami: musimy zachować chłodną głowę

Czytaj też

Piłkarze Widzewa Łódź (fot. 400mm.pl/Jacek Prondzyński)

Trener Widzewa przed derbami: musimy zachować chłodną głowę

Bez miejsca na tolerancję

Przeczytano protokół sędziego, wysłuchano przedstawicieli Rybitw i na tej podstawie podjęto decyzję. Nic dziwnego, że nie udało się zidentyfikować sprawcy, bo przesłuchiwani powiedzieli, że do takiego zdarzenia w ogóle nie doszło. Wydarzenie utonęło w potopie setki innych incydentów, mimo że nie powinno się tak stać. Jeśli w klubie X pracuje osoba, która jest skłonna rzucić się na sędziego – powinna zostać zidentyfikowana i przykładnie ukarana. Agresja wobec sędziów to wyjątkowo ważny problem i nie powinno pozostawiać się w tym obszarze wrażenia, że przekroczenie pewnych granic będzie tolerowane.

A ataki słowne na sędziów to w zasadzie w niższych ligach norma. Wystarczy prześledzić protokoły z kilku ostatnich posiedzeń Wydziału Dyscypliny MZPN.

W trakcie meczu Bibiczanki Bibice – Ekler Baranówka zawodnik gości Konrad P. krzyczał do sędziów:

"Drukarzu je…, co ty k…..robisz?", "K….. za……, drukarzu pie……., co ty odp…..", "Dumni k….. jesteście sz…, k… je….?".

Koledzy musieli go odciągać od arbitrów.

Wojciech W. z Partyzanta Dojazdów:

"Gruby k……, ślepy, je….", "K….. sędziowskie p…..", "Jak, k….., sędziujesz?", "Pajace j….."

Emanuel P. z Sankowii Sanka:

"Ale pan jest s… , spotkamy się po meczu i zobaczysz"

Trener Widzewa przed derbami: musimy zachować chłodną głowę

Czytaj też

Trener Widzewa przed derbami: musimy zachować chłodną głowę

Furman przed Lechem: Skorża? Ponoć zmienił się od czasu Legii...

Czytaj też

Furman przed Lechem: Skorża? Ponoć zmienił się od czasu Legii...

Zagubiony e-mail

To tylko drobny wyimek z ostatnich tygodni z małopolskich boisk, a ostatnio MZPN odszedł od umieszczania w komunikatach dosłownych cytatów. Sędziowie są obrażani, słyszą groźby, są oblewani wodą i piwem. Kluby zwracają uwagę, że na meczach często pojawiają się nastoletni sędziowie, którzy nie są w stanie poradzić sobie z presją wywieraną przez znacznie starszych od nich piłkarzy, trenerów i kibiców. Momentami robi się naprawdę niebezpiecznie.

Tydzień temu w środowisku zawrzało, bo sędziowie piłkarscy zapowiedzieli protest. W weekend 30/31 października mieli nie wyjść na boiska, by zwrócić uwagę na swoje problemy. Chodziło o podniesienie stawek, ale też o zwiększenie kar za ataki na sędziów. Protest ostatecznie nie dojdzie do skutku, ale to nie znaczy, że problem nie istnieje. Sędziowie coraz częściej czują brak wsparcia ze stron władz związkowych.

Zapytaliśmy w MZPN, dlaczego sprawa z meczu Fairant – Rybitwy została potraktowana w ten sposób.

"Komisja Dyscypliny Podokręgu PN w Krakowie – po zapoznaniu się z protokołem meczowym (brak imiennego wskazania winnego) oraz wyjaśnieniami działaczy TS Rybitwy – nie była w stanie jednoznacznie zidentyfikować sprawcę zajścia w szatni sędziów. Wobec powyższego ukarała TS Rybitwy za wtargniecie działaczy klubu do szatni arbitrów. Klub z Rybitw odwołał się od decyzji Komisji Dyscypliny do Związkowej Komisji Odwoławczej – jako organu drugiej instancji. ZKO deklaruje rozpatrzenie odwołania do końca października" – czytamy w odpowiedzi. Dlaczego nie skorzystano ze zdjęć proponowanych przez drużynę gospodarza? W odpowiedzi słyszymy, że przedstawiciele komisji... nigdy takiej propozycji nie widzieli.

A więc może warto raz jeszcze sprawdzić skrzynkę e-mail i skorzystać z propozycji pomocy? Dzięki odwołaniu złożonemu przez Rybitwy (domagają się niższej kary), MZPN ma szansę, by raz jeszcze pochylić się nad sprawą i podejść poważnie do kwestii identyfikacji sprawcy.

Furman przed Lechem: Skorża? Ponoć zmienił się od czasu Legii...

Czytaj też

Furman przed Lechem: Skorża? Ponoć zmienił się od czasu Legii...

Piechniczek doktorem honoris causa AWF. Zobacz specjalną rozmowę!

Antoni Piechniczek doktorem honoris causa AWF w Katowicach (fot. PAP)

Piechniczek doktorem honoris causa AWF. Zobacz specjalną rozmowę!

Superliga w innej odsłonie? Giganci mają zupełnie nowy plan!

Czytaj też

Karim Benzema (z lewej) i Ronald Araujo (z prawej) (fot. Getty)

Superliga w innej odsłonie? Giganci mają zupełnie nowy plan!

Długa lista problemów

Znikające maile wysyłane do MZPN to żadna nowość. Kluby narzekają, że związek często nie reaguje na wysyłane wiadomości, a brak komunikacji mocno utrudnia skuteczne prowadzenie zespołu. Popytaliśmy małe kluby w Krakowie, co sprawia im trudności.

– Kluby nie rozumieją opłaty za przełożenie meczu. W Krakowie wynosi 100 złotych, ale już np. w Łodzi – aż 500. Gospodarz uzyskuje zgodę drużyny gości, sędziów, a jednak i tak – jeśli zmiana dokonywana jest na mniej niż 14 dni przed meczem – musi zapłacić. Niedawno Bieżanowianka Kraków przełożyła mecz o 2,5 godziny, a i tak "setkę" trzeba było przelać. Z punktu widzenia związku to nie jest trudna procedura – wystarczy kliknąć ″zmień″ w Extranecie. Kilkadziesiąt sekund pracy jednej osoby. W MZPN twierdzą, że opłata ma sprawić, by kluby nie mieszały z byle powodu w kalendarzu.

– Piłkarz Fairantu Kraków w jednym z meczów dostał dwie żółte kartki, ale mimo to sędzia nie usunął go z boiska. Były to trzecia i czwarta kartka w sezonie, więc dostał karę dyskwalifikacji w kolejnym meczu. Nie zagrał, a tymczasem związek zaczął się zastanawiać, jak do tej sytuacji doszło. Uznano w końcu, że sędzia pomylił się wpisując drugą żółtą, wycofano ją więc z systemu, a więc piłkarz miał na koncie trzy kartki. Czyli... mógł zagrać w kolejnym meczu, ale decyzje podjęto już po fakcie.

– Jak wyglądają wybory w podokręgach? Przedstawiciele klubów spotykają się, by wybrać delegatów na zjazd sprawozdawczo-wyborczy. Zaczyna się od zgłaszania kandydatów. Przedstawiciel organizatorów wychodzi na środek, z kartki czyta listę wcześniej zgłoszonych kandydatów. Pada pytanie, czy ktoś jeszcze chce zgłosić kandydaturę, ale czasu na reakcje jest bardzo mało. W tym roku w Skale swoją kandydaturę zgłosił przedstawiciel Niedźwiedzia, ale niemal w tym samym momencie Ewa Gajewska z MZPN powiedziała, że lista jest zamknięta. Co zrobiono z przedstawicielem Niedźwiedzia? Zarządzono głosowanie – spytano delegatów kto jest za zamknięciem listy, a kto za przyjęcie dodatkowej kandydatury. Wszyscy byli za zamknięciem listy. Nikt z nich nie czuł potrzeby, by do wyborów dopuścić kogoś spoza kręgu znajomych twarzy.

Superliga w innej odsłonie? Giganci mają zupełnie nowy plan!

Czytaj też

Superliga w innej odsłonie? Giganci mają zupełnie nowy plan!

Kto najlepiej pasuje do "Lewego" w ataku reprezentacji? [WIDEO]

Reprezentacja Polski w piłce nożnej (fot. Getty Images)

Kto najlepiej pasuje do "Lewego" w ataku reprezentacji? [WIDEO]

Polki grają czwarty mecz el. MŚ. Oglądaj spotkanie z Albanią

Czytaj też

El. MŚ 2023: transmisja meczu Polska – Albania na żywo online w TVP

Polki grają czwarty mecz el. MŚ. Oglądaj spotkanie z Albanią

– Kluby narzekają na kiepską komunikację, twierdzą, że w związku panuje bałagan. Sprawa zaginionego, kluczowego maila w sprawie meczu Fairant – Rybitwy tylko to potwierdza. Kluby nie otrzymują odpowiedzi na zapytania, miesiącami trwa oczekiwanie na zwrot kaucji. Klub Fairant co roku musi płacić za… dwuletnią licencje. Drużyna Spartak Wielkanoc-Gołcza przeniosła się przed sezonem z podokręgu krakowskiego do podokręgu olkuskiego. Między podokręgami zabrakło komunikacji, bo Spartak dostał dwa terminarze – z Krakowa i Olkusza.

– Niedawno jeden z piłkarzy otrzymał kilkaset złotych kary. Dzień później otrzymał na skrzynkę mailową potwierdzenie odczytania jego maila z wytłumaczeniami. A więc w MZPN podjęto decyzję o nałożeniu kary, a dopiero dzień później przeczytano wytłumaczenia zawodnika.

– Kluby są zżerane przez opłaty. Tak jest w całej Polsce. Tylko w Krakowie w ostatnim okresie upadły Grzegórzecki, Płaszowianka, Grom, z wielkimi tarapatami nadal boryka się Wawel. Uchwała MZPN dotycząca opłat wynosi siedemnaście punktów. Wedle pomysłu kluby powinny dzielić się opłatami transferowymi, ale i tak zazwyczaj całą kwotę płaci klub pozyskujący, bo klub oddający zawodnika nie ma przecież w tym żadnego interesu. Klub z B klasy pozyskując trzech, czterech zawodników zapłaci blisko tysiąc złotych. Im wyższa liga, tym wyższe opłaty. W Małopolsce gra około 650 klubów. Przykład. 18-latek z województwa świętokrzyskiego grał w klubie w rodzinnej miejscowości. Przeprowadził się do Krakowa na studia i chce nadal kopać piłkę, tym razem w jednym z krakowskich klubów B klasy. Trzeba za niego zapłacić. 200 złotych opłaty transferowej i 150 złotych za zmianę związku wojewódzkiego. Są też opłaty za zmianę podokręgu. Mówimy o klubach, które nie zarabiają, często muszą sobie radzić bez dotacji, a piłkarze to totalni amatorzy. Związki tłumaczą opłaty chęcią sprawienia, by kluby uzupełniały skład wychowankami, a nie zawodnikami z zewnątrz.

– Krakowskie kluby tracą piłkarzy na rzecz klubów z miejscowości ościennych. Paradoksalnie w małych miasteczkach i na wsiach łatwiej o sponsora, który zapłaci zawodnikom za grę. Kluby w dużym mieście, jeśli już znajdą sponsora, ten zazwyczaj jest zainteresowany wspieraniem szkolenia (i słusznie!).

– Kluby z najniższych lig z coraz większą zazdrością patrzą na rozgrywki lig biznesowych. Opłaty wpisowe są wyższe, ale drużyny czują się doceniane, nie muszą martwić się o organizację meczów, wynajęcie stadionów, ani ze zgrozą zerkać na długą listę potencjalnych kar. Krakowskie kluby nie czują ze strony MZPN żadnego wsparcia w kwestii popularyzacji rozgrywek.

Polki grają czwarty mecz el. MŚ. Oglądaj spotkanie z Albanią