Stanowski: Michniewicz o 16:30 przestanie być trenerem Legii

LEGIA MA NOWY PRIORYTET. PIĘĆ MECZÓW DZIELI JĄ OD EUROPY

Czesław Michniewicz spędził na stanowisku trenera Legii Warszawa nieco ponad rok (399 dni). Szkoleniowiec zrealizował postawione przed nim cele – obronił mistrzostwo kraju, a następnie awansował do europejskich pucharów. Ale drużyna nie radziła sobie z grą na wielu frontach. Bardzo dobrze prezentowała się jedynie w Lidze Europy, rozpoczynając rozgrywki od wygranych ze Spartakiem Moskwa i Leicester City. Gorzej było na krajowym podwórku.

Legia w dziesięciu spotkaniach trwającego sezonu PKO Ekstraklasy zdobyła raptem dziewięć punktów. W dodatku strzeliła tylko jedenaście goli, co jest trzecim najsłabszym wynikiem spośród całej stawki. Gorzej wypadają tylko Górnik Łęczna (10) oraz Warta Poznań (8). Od początku rozgrywek zespół stracił też siedemnaście goli.

Walka o pracę

Michniewicz o zachowanie posady walczył de facto jeszcze przed startem sezonu. Wtedy pojawiły się słowne utarczki na linii trener – prezes. Szkoleniowiec podkreślał pewne mankamenty na początku letnich przygotowań. To nie spodobało się Dariuszowi Mioduskiemu, który odpowiedział 51-latkowi na łamach mediów.

Od tamtego momentu relacje obu stron nie były krystaliczne. Brakowało zaufania, pojawiała się krytyka. Nie zmieniała tego dobra gra Legii w eliminacjach europejskich pucharów. Michniewicz każdym tygodniem walczył o przekonanie zarządu Wojskowych do efektów swojej pracy. Jeśli na arenie międzynarodowej było udanie, tak na krajowym podwórku warszawianie radzili sobie znacznie gorzej.

Ostatnie dni udowadniały, że rozstanie z Michniewiczem zbliża się wielkimi krokami. Po spotkaniu w Neapolu (0:3) stało się jasne, że szkoleniowiec nie walczy już o zachowanie posady, a jedynie ją utrzymuje. Każdy mecz przypominał sprawdzian – jedna zła ocena miała oznaczać pożegnanie z trenerem. Czara goryczy przelała się po porażce 1:4 z Piastem Gliwice.

Dodatkowo pojawiły się kłopoty w kontekście atmosfery w zespole. Szybko stało się jasne, że złe nastroje w drużynie wprowadza czterech graczy. Michniewicz wskazał na nich, pozbawiając miejsca w kadrze meczowej na spotkanie z Piastem. W tej grupie znaleźli się Lindsay Rose, Mattias Johansson, Jurgen Celhaka oraz Lirim Kastrati. Wszyscy trafili na Łazienkowską latem. Ostatni kosztował Wojskowych około 1,3 miliona euro.

Do tego doszedł ciągnący się już od dobrych kilku tygodni konflikt z asystentem. Mowa o Przemysławie Małeckim, którego lojalność została zakwestionowana przez Michniewicza i sztab. Ostatnie dni potwierdzały tylko, że były pracownik Lecha Poznań został odsunięty na dalszy plan. W Gliwicach Małeckiego zabrakło. Nie był wraz ze sztabem i drużyną w miejscu, w którym decydowały się losy Michniewicza.

Liczby Czesława Michniewicza w Legii:

1 – mistrzostwo Polski
1,85 – średnia zdobytych punktów
11 – remisów
13 – porażek
31 – wygranych
55 – meczów
64 – stracone gole przez Legię
87 – bramek zdobytych przez Legię
399 – dni pracy z mistrzami Polski.

Następca Michniewicza?

Jak na ironię, następcą Michniewicza, choć jedynie tymczasowym, może być Małecki. Szkoleniowiec jest uczestnikiem kursu, po którym będzie mógł uzyskać licencję trenerską UEFA PRO. To sprawia, że automatycznie może prowadzić mistrzów Polski nawet do końca rundy jesiennej. Na pewno 38-latek nie zostanie pierwszym trenerem Legii na stałe.

W przeszłości Małecki pracował też jako asystent Rafała Ulatowskiego w drugoligowych rezerwach Lecha Poznań. W przeszłości także miał związek z akademią Kolejorza. Sukcesy odnosił między innymi z juniorami młodszymi klubu z Wielkopolski. W 2017 roku był zatrudniony w Zagłębiu Lubin, gdzie prowadził zespół do lat 19.

Małecki ma za sobą swego rodzaju debiut w kwestii prowadzenia Legii. 38-latek zastępował Michniewicza na ławce trenerskiej, gdy ten był zawieszony na dwa mecze przez Komisję Ligi. Miało to miejsce w sezonie 20/21, a Legia wygrała wtedy 1:0 z Piastem Gliwice, a potem pokonała 1:0 Lechię Gdańsk.

O 16.30 Czesław Michniewicz przestanie być trenerem Legii Warszawa. Tymczasowym szkoleniowcem będzie Przemysław Małecki.

— Krzysztof Stanowski (@K_Stanowski) October 25, 2021