26 paź 2021 | Koszykówka / Reprezentacja

Koszykówka 3x3. Piotr Renkiel: przeżyliśmy emocjonalny rollercoaster, ale udowodniliśmy, że mamy charakter

Nasi koszykarze sięgnęli po brązowy medal mistrzostw Europy (fot. FIBA)

Bolesne chwile w Tokio i brązowy medal mistrzostw Europy. Reprezentacja Polski w koszykówce 3x3 dostarczyła nam w tym roku wiele emocji. Selekcjoner kadry Piotr Renkiel będzie pracować z naszymi koszykarzami przynajmniej do igrzysk w Paryżu. – Wiemy już, jak mamy się przygotowywać do takiej imprezy. Będziemy chcieli powalczyć tam o medal – mówił w rozmowie z TVPSPORT.PL.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Radosław Piesiewicz: drzwi do reprezentacji nie są dla nikogo zamknięte. Koszykówkę 3x3 czeka wiele dobrego

Nowy impuls w 3x3. Sporo zmian i nowości. Dla klubów i kibiców

Czytaj też

Od lewej: Przemysław Zamojski, Olgierd Cieślik, Radosław Piesiewicz i Piotr Renkiel (fot. Kasper Kędzierski/ PZKosz)

Nowy impuls w 3x3. Sporo zmian i nowości. Dla klubów i kibiców

Jakub Kłyszejko, TVPSPORT.PL: – Dowiedzieliśmy się o kilku nowych projektach związanych z koszykówką 3x3. Pan będzie stał na ich czele. Czuje trener dużą radość, ale i wielką odpowiedzialność?
Piotr Renkiel, trener reprezentacji Polski w koszykówce 3x3: – Największa odpowiedzialność była w tym roku, gdy rywalizowaliśmy w Tokio i Paryżu. Ten projekt jest kontynuacją naszych sukcesów. Przy okazji chciałbym podziękować prezesom za zaufanie. Mam nadzieję, że zrealizujemy nasze cele i awansujemy na kolejne igrzyska olimpijskie.

– Podpisaliście umowę z kolejnym partnerem. Jest ona na tyle ważna, bo z każdym kolejnym rokiem będzie jeszcze trudniej o sukcesy w 3x3. Świat coraz mocniej stawia na tę odmianę koszykówki. Nie możecie pozwolić, aby rywale w jakikolwiek sposób wam odjechali.
– Na razie musimy się mocno bić o awans na imprezy najwyższej rangi. Dzięki wsparciu Totalizatora Sportowego będziemy mieli większą możliwość zdobywania punktów rankingowych. Mam nadzieję, że nasz kraj zorganizuje kilka ciekawych turniejów. Czekamy na pierwszego historycznego challengera w Polsce. Plany są. Liczę, że uda się wszystkie zrealizować.

⚪️🔴 IDZIE NOWE 😉

fot. Kasper Kędzierski pic.twitter.com/9wI0tX82eJ
— KoszKadra (@KoszKadra) October 25, 2021

– Za wami długi i wyczerpujący sezon. Był to słodko–gorzki rok? Tak najlepiej można go podsumować?
– Ogromny rollercoaster, dla mnie przede wszystkim emocjonalny. Pokazał nam, jak ciężką drogę przeszliśmy. Udowodniliśmy, że mamy charakter. Wszyscy ocenili, że występ w Tokio był porażką. Dla nas sam awans był czymś wielkim. Potrafiliśmy się odbić i przywieźliśmy brązowy medal z mistrzostw Europy. To jeszcze trudniejsza impreza niż mistrzostwa świata. Dlatego też bardzo się cieszymy z trzeciego miejsca.

– Najtrudniejsza chwila w sezonie reprezentacyjnym?
– Myślę, że powrót z igrzysk olimpijskich. Myślałem nawet, aby na chwilę odpocząć od tego wszystkiego. Na szczęście mam wokół siebie wiele osób, które mi ufają i wierzą, że pod moją batutą ta drużyna będzie funkcjonować najlepiej. Dzięki temu będziemy razem współpracować przez kolejne trzy lata. Chcemy powalczyć o medal igrzysk w Paryżu.

– Mistrzostwa Europy pokazały, że nic nie jest w stanie złamać tej kadry?
– Tak. Mieliśmy dodatkową motywację, aby walczyć z całych sił i zaprezentować się znacznie lepiej. Nie było łatwo. Ciężko jest przygotować najwyższą formę trzy razy w ciągu sześciu, siedmiu miesięcy. Bardzo się cieszę, że sukces przyszedł pod koniec sezonu. Szkoda, że nie udało się zagrać na turnieju w Permie, bo mielibyśmy wtedy szansę wyjazdu na World Tour do Meksyku. Musimy wszystko sobie wywalczyć drogą sportową.

– W sporcie dużo i często mówi się o wyciąganiu wniosków. Co musieliście zmienić po igrzyskach i przed mistrzostwami Europy?
– Igrzyska były bardzo trudnym turniejem, szczególnie w sferze mentalnej. Odbywają się co cztery lata, są najważniejszą imprezą dla wszystkich. Nie tylko u nas, ale też u innych sportowców było widać ogromne obciążenie psychiczne. Jesteśmy bogatsi o różne doświadczenia. Byliśmy tam i wiemy, w jaki sposób teraz musimy się przygotowywać. Otrzymaliśmy odpowiedź, jak powinniśmy wyglądać na turniejach rangi mistrzowskiej. Paryż pokazał, że wnioski zostały wyciągnięte.

Nowy impuls w 3x3. Sporo zmian i nowości. Dla klubów i kibiców

Czytaj też

Nowy impuls w 3x3. Sporo zmian i nowości. Dla klubów i kibiców

Trener Piotr Renkiel z sukcesami prowadzi reprezentację Polski w koszykówce 3x3 (fot. 400mm.pl)

Odważna deklaracja nowego selekcjonera. "Chcemy zaskoczyć na Eurobaskecie"

Czytaj też

Odważna deklaracja nowego selekcjonera. "Chcemy zaskoczyć na Eurobaskecie"

– Do igrzysk w Paryżu jeszcze daleka droga. Jakie krótkoterminowe cele sobie teraz stawiacie?
– W przyszłym roku mamy przed sobą mistrzostwa świata i Europy. Ważną imprezą będą Igrzyska Europejskie, które odbędą się w Polsce. Możliwe, że z tego turnieju będzie można uzyskać awans na igrzyska olimpijskie. Są to nasze cele krótkofalowe. Trzy lata miną bardzo szybko...

– Polska koszykówka 3x3 szturmem weszła na salony. Jeszcze kilka lat temu ktokolwiek mógł się spodziewać takiego zainteresowania?
– Od momentu, gdy przejąłem kadrę, zaczęliśmy sukcesem, jakim był brązowy medal mistrzostw świata. Nie wyobrażałem sobie, że nie awansujemy na igrzyska olimpijskie. Cały czas podkreślałem, że jest to nasz najważniejszy cel. Po awansie nasze apetyty urosły na tyle, że teraz każdy zawodnik, który rozpocznie swoją przygodę z 3x3, będzie świadomy tego, że Polska jest drużyną olimpijską i jest w stanie kwalifikować się na igrzyska.

– Słyszy się głosy, że coraz większa liczba zawodników występujących w 5x5 chciałaby spróbować swoich sił w 3x3. Rozmawiał już trener z niektórymi koszykarzami?
– Moim zdaniem łatwiej awansować na igrzyska olimpijskie w koszykówce 3x3. Nie uważam, że powinniśmy porównywać te dyscypliny do siebie. Nasza dopiero zadebiutowała na igrzyskach. Mam nadzieję, że awansujemy na kolejne. Zawodnicy widzą, że droga Przemka Zamojskiego czasami może być lepszym wyborem, niż czekanie na powołanie do reprezentacji 5x5. Samo granie w 3x3 sprawia wiele radości. Często nie widać jej w 5x5, bądź z czasem robi się coraz mniejsza.

– Marcel Ponitka byłby dużym wzmocnieniem reprezentacji Polski 3x3?
– Jesteśmy już po rozmowach. Wiem, że z jego strony również jest zainteresowanie. Liczę, że wkrótce do nas dołączy. W tym roku przeszkodziły nam jego rozgrywki w europejskich pucharach. Chciałbym, żebyśmy w przyszłym sezonie mogli zobaczyć go w akcji.

– Nowy projekt Lotto Ligi z punktu widzenia selekcjonera reprezentacji Polski chyba jest dobrym pomysłem? Będzie mógł pan przyjrzeć się grze potencjalnym kandydatom do gry w kadrze.
– To fajna inicjatywa. Zobaczymy, jak do niej podejdą kluby i prezesi, bo nie można niczego z góry narzucać. Uważam, że to świetne narzędzie, które może pomóc w rozwoju niektórych zawodników. Pamiętajmy, że w trakcie meczu trener nie udziela wskazówek. Sam koszykarz musi podejmować decyzje.

– Patrząc na liczbę kandydatów do gry, z każdymi kolejnymi powołaniami będzie trenerowi coraz trudniej?
– Mogę się tylko cieszyć. Musimy jednak pamiętać, że wszyscy kandydaci najpierw muszą dobrze nauczyć się grać w koszykówkę 3x3. Są zupełnie inne zasady, chwilę trzeba potrenować. Przez kilka zgrupowań zobaczymy, jak zawodnicy funkcjonują z Przemkiem Zamojskim oraz innymi kadrowiczami. Droga do reprezentacji jest otwarta. Na mistrzostwa świata pojadą najlepsi.

– Droga jest otwarta, ale drzwi są chyba mocno przymknięte przed Michaelem Hicksem?
– Tak. Michael dał wiele tej reprezentacji. Trafił rzut, po którym cieszyliśmy się z brązowego medalu MŚ. Nikt nie deprecjonuje jego osiągnięć. Czy są zamknięte? Do Lotto Teamu na pewno. Odnośnie kadry, wszystko zależy od tego, jak będzie trenował, w jakich turniejach uczestniczył. Tak naprawdę bez tego nie jesteśmy określić, w jakiej jest formie.

– Myśleliście, aby wykorzystać Mike'a może w nieco innej roli? Jest bardzo rozpoznawalnym graczem, ma duże doświadczenie i wiedzę.
– Mike ma bardzo dobre podejście do pracy z dziećmi i młodzieżą. Tam na pewno by się sprawdził. Jestem otwarty na różne rozwiązania, ale też odpowiedzialny za "górę" tego projektu. Naszą twarzą jest Przemysław Zamojski. Będziemy się skupiać na nim i chcemy, aby to on najbardziej promował polską koszykówkę 3x3.