Nie tak środowy wieczór wyobrażali sobie Robert Lewandowski i spółka. Bayern Monachium przegrał w Pucharze Niemiec z Borussią Moenchengladbach 0:5. Piłkarze z Bawarii po spotkaniu nie stanęli przed kamerami. Zrobił to tylko dyrektor sportowy, Hasan Salihamidzić. – Wszystko, co mogło pójść źle, poszło źle – stwierdził.
Powiedzieć, że piłkarzom Bayernu Monachium w meczu z Borussią Moenchengladbach nie szło, to nic nie powiedzieć. Zespół dowodzony przez Dino Topmoellera, który zastąpił mającego koronawirusa Juliana Nagelsmanna, już po 21 minutach przegrywał 0:3. I choć czasem zwykł ratować się z takich opresji, tym razem się nie udało. Ba, Bawarczycy stracili kolejne dwa gole. Po raz ostatni mistrzowie Niemiec przegrali 0:5... w 1978 roku.
Co ciekawe, jest tylko jeden mecz, który Robert Lewandowski przegrał wyżej. To spotkanie... Hiszpania – Polska przed mundialem w RPA, kiedy to w Murcji polegliśmy 0:6. Ani "Lewy", ani żaden z jego kolegów z Bayernu po meczu nie stanęli do wywiadów. Ulotnili się z boiska tak szybko, jak to tylko możliwe. Głos zabrał wyłącznie Hasan Salihamidzić. Dyrektor sportowy nie gryzł się w język.
Kiedy ostatni raz Bayern przegrywał 0:5 (kwiecień 1978 roku, na wyjeździe z FC Kaiserslautern), reprezentację Polski prowadził Jacek Gmoch, mistrzem Europy była Czechosłowacja, a na świat dopiero co przyszedł Gianluigi Buffon. #BMGFCB
— Wojtek Papuga (@WojtekPapuga) October 27, 2021