| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Nazwisko nowego trenera Legii Warszawa jest sporym zaskoczeniem. Marek Gołębiewski bowiem nigdy wcześniej nie prowadził zespołu powyżej drugiej ligi. Co można powiedzieć o jego warsztacie trenerskim? Czego oczekuje po zawodnikach? Jaki ma kontakt z obcokrajowcami? W jaki sposób motywuje drużynę? O to zapytaliśmy piłkarzy, z którymi pracował – Titasa Milasiusa i Macieja Kazimierowicza. – To otwarty człowiek, który lubi pożartować i zdejmować z zespołu presję. Bardzo ważny był dla niego komfort zawodników, który stawiał ponad własną osobę – wyznał Kazimierowicz w rozmowie z TVPSPORT.PL.
Marek Gołębiewski rozpoczął pracę trenerską w 2011 roku w Pilicy Białobrzegi, w której równocześnie występował i prowadził drużynę juniorów. Rok później trafił jednak do Escoli Varsovia, w której spędził siedem lat. Na początku 2019 roku został szkoleniowcem zespołu U-19, który występował w Centralnej Lidze Juniorów.
Jednym z zawodników, którzy grali u niego był Titas Milasius (aktualnie piłkarz Podbeskidzia), który wtedy stał się czołową postacią drużyny. Dobre występy Litwina zaowocowały transferem do Wisły Płock. Pracę z trenerem wspomina bardzo dobrze. – Miał duży wpływ na moją formę. Gdy zacząłem strzelać bramki w prawie każdym meczu, pewność siebie zaczęła rosnąć, drużyna coraz bardziej mi ufała, a przeciwnicy starali się mi przeszkadzać jak tylko mogli – wyznaje.
Prowadząc drużynę Escoli, trener stawiał na ofensywną grę, krótkie podania między strefami oraz technikę strzałów. Dzielił się doświadczeniem – wcześniej grał między innymi w ekstraklasowym Świcie Nowy Dwór Mazowiecki oraz klubach z Grecji. – To trener, który chce grać "tiki-takę". Sam trener był dobrym napastnikiem, więc dzielił się z nami sekretami swojego strzału. Może nie zrobił wielkiej kariery jak Lewandowski, ale wiedział jak do nas dotrzeć, korzystając z doświadczenia – wspomina Milasius.
W Escoli grało kilku obcokrajowców. Oprócz Milasiusa, w zespole byli także Żan Luk Leban (Słoweniec, obecnie piłkarz Evertonu), Artemijus Tutyskinas (Litwin, obecnie Crotone) oraz Kelechukwu Ebenezer Ibe-Torti (Nigeryjczyk z polskim obywatelstwem, obecnie ŁKS Łódź). Jak przyznaje piłkarz Podbeskidzia, Gołębiewski nie miał bariery językowej. Zna angielski, dzięki czemu dobrze dogadywał się z zagranicznymi zawodnikami. – Miał naprawdę bardzo dobry kontakt z obcokrajowcami, ponieważ grał za granicą i wiedział, jak trudno zadomowić się w nowym kraju. Dlatego naprawdę dużo z nami rozmawiał, zapraszał na wspólny obiad. Swoją drogą ma poczucie humoru, dzięki czemu często mogliśmy z nim żartować – dodaje.
Nowy trener Legii przywiązywał wagę do zdrowego odżywiania zawodników. Pewnego dnia Milasius się mu postawił, ale szybko zażegnał małe poróżnienie dzięki... bramce. – Kiedyś jechaliśmy na mecz i zatrzymaliśmy się w McDonald's, wszyscy kupili kawę, żeby się obudzić, a ja kupiłem shake’a. Trener mocno się sprzeciwił, że go kupiłem, ale podczas meczu zdobyłem piękną bramkę, więc chyba mi wybaczył! Wygraliśmy 3:2. Od tamtej pory nie byłem Titasem ani Tito, ale... Shakerem – wspomina z uśmiechem Litwin.
Poza tym, jako trener Escoli, Gołębiewski zawsze szukał pozytywnych stron w grze – także po przegranych meczach. – Cały czas znajdował plusy z przegranych meczów i podkreślał, że czasami porażka to tylko wynik – przyznaje Milasius.
Po odejściu z Escoli, trener zdecydował się na pracę z drużynami seniorów. Najpierw przez pół roku prowadził Ząbkovię Ząbki (siódme miejsce w IV lidze), a następnie przed startem sezonu 2020/2021 trafił do drugoligowej Skry Częstochowa. Choć pożegnał się z klubem przed końcem sezonu, zbudował zespół, który sensacyjnie awansował do pierwszej ligi. Jednym z zawodników, którzy wtedy grali u niego był Maciej Kazimierowicz (obecnie LKS Goczałkowice Zdrój). – To otwarty człowiek, który lubi pożartować i zdejmować z zespołu presję. Bardzo ważny był dla niego komfort zawodników, który stawiał ponad własną osobę – podkreśla.
Gołębiewski od razu wprowadził swój porządek w drużynie i powiedział zawodnikom, czego od nich oczekuje. Chociaż styl gry jego zespołu pozostawał niezmienny, nie bał się taktycznych eksperymentów. W rundzie wiosennej sezonu kilka razy decydował się na ustawienie z trójką obrońców. – W obu rundach graliśmy innym ustawieniem, co dowodziło, że jest elastyczny. Poza tym, to trener, który chce dominować poprzez posiadanie piłki. Duży nacisk kładliśmy na rozpoczęcie gry od bramki i budowanie akcji na połowie przeciwnika poprzez atak pozycyjny. Wprowadził w naszej grze wiele rozwiązań, preferując ofensywny futbol. Poza tym, był bardziej praktykiem niż teoretykiem. Więcej czasu spędzał z nami na boisku, prezentując konkretne zagrania niż w salce do analiz – opisuje Kazimierowicz.
Podczas pracy w Skrze Gołębiewski emocjonalnie podchodził do pracy. Kazimierowicz przyznaje, że trener nie potrafił usiedzieć na ławce. Z drugiej strony, czuł się odpowiedzialny za zawodników i ich występy na boisku. – Trener Gołębiewski jest osobą żywiołową. Nie ukrywa emocji – nie będzie siedział przez 90 minut na ławce, nie odzywając się ani słowem. Po zwycięstwach zawsze okazywał radość, a po porażkach był przybity, tak jak cały zespół. Trener jednak brał na siebie odpowiedzialność za nas. Dzień po meczu był już skoncentrowany na tym, co będzie dalej i nie dał po sobie poznać, że coś jest nie tak – wspomina piłkarz LKS-u Goczałkowice Zdrój.
Kazimierowicz zgadza się z tym, co powiedział Milasius – że nawet po przegranych meczach trener szukał pozytywów. – Analizowaliśmy błędy indywidualne i formacyjne. Ale trener nie szukał winnego – wyciągał elementy, które powinniśmy poprawić, ale również te, które dobrze wyglądały w naszej grze – przyznaje.
Gołębiewski miał dobre relacje z zespołem i sztabem Skry, co wpływało na motywację drużyny. Przed jednym z ligowych meczów trenerzy wpadli na pomysł, który miał zagrzać do walki zawodników. – Trener i jego sztab poprosili nasze partnerki, by nagrały kilka słów do kamery. Zrobili z tego sklejkę i puścili nam przed meczem – wspomina Kazimierowicz.
29-letni piłkarz przyznaje, że w Skrze nie miał łatwo, gdyż nie grał regularnie. Pewnego dnia podczas treningu zawodnik nerwowo zareagował i trener zaprosił go "na dywanik". – Raz nieodpowiednio się zachowałem podczas treningu i trener wezwał mnie do siebie. Nie polegało to tylko na krytyce – był szczery wobec mnie. Powiedział, jak z własnej perspektywy widzi tę sytuację i czego ode mnie oczekuje – wyznaje zawodnik.
Kazimierowicz w przyszłości zamierza zostać trenerem i aktualnie robi uprawnienia. Nie ukrywa, że trener Gołębiewski jest jedną z osób, które go inspirują. – Jego sposób budowania akcji mnie zainspirował – określony plan na wyjście z własnej połowy i przejście do ataku. Grałem u kilku trenerów, ale nie każdy miał plan na grę ofensywną – niektórym zależało bardziej, żeby przeszkadzać rywalom niż samemu coś wykreować. Trener Gołębiewski miał jednak pomysł – dodaje.
Co więcej, Gołębiewski raz pomógł zawodnikowi w sprawie stażu. – Musiałem zrobić staż na kursie UEFA B i dzięki trenerowi odbyłem go w Escoli. Mimo że w Skrze dużo nie grałem, mogłem liczyć na jego pomoc nie tylko na boisku, ale także w innej sferze. Bardzo to doceniam – podsumowuje Kazimierowicz.
Przed startem obecnych rozgrywek trener Gołębiewski został trenerem trzecioligowych rezerw Legii. Szybko jednak doczekał się awansu zawodowego. W poniedziałek 25 października przejął pierwszy zespół, podpisując umowę do końca sezonu. Pierwszy mecz już za nim – w czwartek Legia pokonała w Fortuna Pucharze Polski Świt Skolwin 1:0. Kolejne spotkanie drużyna zagra w niedzielę – w 13. kolejce PKO Ekstraklasy zmierzy się z Pogonią (transmisja w Telewizji Polskiej). Z kolei cztery dni później stołeczna ekipa podejmie Napoli w Lidze Europy.
Czy Marek Gołębiewski okaże się trenerem, który wyciągnie Legię z kryzysu? Z wypowiedzi jego byłych zawodników wynika, że ma kilka cech, którymi może uratować drużynę. Stawia na grę pozycyjną, jest elastyczny pod względem taktyki i darzy zawodników pozytywnym podejściem. Ponadto, potrafi nawiązać kontakt z obcokrajowcami, których w stołecznej szatni jest sporo. Został jednak nagle rzucony na głęboką wodę. Jak jednak sam zapewnił, piłkarzom zależy, by zmienić obecną sytuację zespołu. Czy mu w tym pomogą? Przekonamy się w najbliższych tygodniach.
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (960 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.