31 paź 2021 | Sporty walki

UFC 267. Jon Jones skrytykował Błachowicza. "Tak to jest, gdy piep***sz głupoty"

Maciej Ławrynowicz

Zaskakująco zakończyła się walka wieczoru gali UFC 267 w Abu Zabi. Faworyzowany Jan Błachowicz poddał się w drugiej rundzie starcia z Gloverem Teixeirą. Koledzy z branży nie zostawiają na Polaku suchej nitki. W mocnych słowach skrytykował go Jon Jones oraz Corey Anderson.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

UFC 267. Wyniki gali w Abu Zabi

Błachowicz nie gryzie się w język. "Czuję się jak g*wno"

Czytaj też

Jan Błachowicz i Glover Teixeira (fot. Getty Images)

Błachowicz nie gryzie się w język. "Czuję się jak g*wno"

Błachowicz – jak zresztą sam przyznał po walce – zostawił legendarną polską siłę w hotelu. Przegrał pierwszą rundę pojedynku. Teixeira kontrolował walkę w parterze, metodycznie obijając mistrza. Na początku drugiej odsłony sobotniego starcia wydawało się, że Błachowicz powoli wraca na właściwe tory. Zafundował Brazylijczykowi kilka kombinacji w stójce, które doszły do celu. Ten na dwie minuty przed końcem drugiej rundy sprowadził Błachowicza do parteru, rozciągnął i wykonał duszenie zza pleców. Technika okazała się na tyle skuteczna, że Błachowicz musiał odklepać. Tym samym pas mistrza UFC w kategorii półciężkiej powędrował na biodra Teixeiry.

Po walce Błachowicz nie krył swojego rozczarowania, a jego branżowi koledzy nie kryli satysfakcji z faktu, iż stracił mistrzowski pas. Walkę na Twitterze skomentował między innymi Jon Jones. Nie jest tajemnicą, iż obaj panowie nie darzą się sympatią. – Zobaczcie, co się dzieje, gdy pie***ysz głupoty i nie skupiasz się na rywalu, którego masz naprzeciwko siebie. Kolejny gryzie glebę – skwitował Jones.

W podobnym tonie wypowiadał się również Corey Anderson. Amerykanin w 2015 roku pokonał Błachowicza po jednogłośnej decyzji sędziów. Pięć lat później Polak skutecznie się zrewanżował, nokautując Andersona już w pierwszej rundzie pojedynku. – Tak jak mówiłem, Jan martwił się o mnie, gdy załatwiałem swoje interesy, a zapomniał, że sam ma swój biznes! Każdy może ugiąć się pod mocnym strzałem, ale w trzech rundach ground and pound czy poddaniu w drugiej rundzie nie ma elementu szczęścia – stwierdził Anderson, odnosząc się między innymi do swoich potyczek z Błachowiczem.

Błachowicz nie gryzie się w język. "Czuję się jak g*wno"