Piotr Zieliński główną postacią derbowego meczu! Polak zdobył jedyną bramkę w wyjazdowym spotkaniu z Salernitaną w 11. kolejce Serie A, a do tego kończył spotkanie z kapitańską opaską na ramieniu. Jego drużyna prowadzi w tabeli.
Po ostatnich spotkaniach Serie A reprezentant Polski był krytykowany we włoskich mediach. "La Gazzetta dello Sport" pisała, że Zieliński "wędruje po własnym labiryncie. (...) Nie jest rozgrywającym, nie jest walczącym pomocnikiem, nie jest trequartistą. Poszukuje własnej tożsamości".
Po niedzielnej rywalizacji "Zielu" powinien zebrać lepsze opinie. 26-latek mógł zdobyć bramkę już w 7. minucie, gdy instynktownie kopnął z woleja z kilku metrów – piłka przeleciała jednak nad bramką. Więcej szczęścia pomocnik miał po przerwie. To on dał prowadzenie Napoli. Jego gol zakończył zamieszanie w polu karnym – strzał nie był precyzyjny, lecz futbolówka wpadła do bramki pod pachą bramkarza Vida Beleca.
Zieliński zapamięta spotkanie z Salernitaną z jeszcze jednego powodu. W drugiej połowie przejął opaskę kapitańską zespołu, po tym jak czerwoną kartkę ujrzał Kalidou Koulibaly. Gdy Senegalczyk opuścił boisko w 77. minucie siły zostały wyrównane. Gospodarze wcześniej stracili bowiem Grigorisa Kastanosa.
Czerwone kartki tylko podniosły temperaturę derbów Kampanii – takie miano noszą starcia Salernitany z Napoli. Ostatecznie zespół Luciano Spallettiego dowiózł zwycięstwo do końca, choć ambitny rywal napierał do ostatniej akcji. To dziesiąta wygrana neapolitańczyków w jedenastym ligowym starciu.