| Piłka nożna / Anglia

Premier League. Maciej Herba, skaut Manchesteru United: młodzież to inwestycja, na co mało kto w Polsce zwraca uwagę

Cristiano Ronaldo (fot. Getty Images)
Cristiano Ronaldo (fot. Getty Images)

Życie Macieja Herby to rollercoaster. Jeszcze niedawno zmywał naczynia w angielskich barach i był kierowcą tira. Teraz jest skautem Manchesteru United (wcześniej pracował w Liverpoolu Burnley) oraz prowadzi akademię Majic Sport Football Clinic, w której pracuje z dziećmi i młodzieżą. – Młodzież to inwestycja, na co mało kto w Polsce zwraca uwagę. Widziałem zdjęcia Trenta Alexandra-Arnolda, gdy miał sześć lat i rozmawiałem ze skautem, który go znalazł. Słyszałem też o początkach LingardaRashforda… – opowiada w rozmowie z TVPSPORT.PL.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ
Obywatelstwo uskrzydliło Casha! Świetny występ przeciwko Fabiańskiemu

Czytaj też

Matty Cash (fot. Getty Images)

Obywatelstwo uskrzydliło Casha! Świetny występ przeciwko Fabiańskiemu

Przemysław Chlebicki, TVPSPORT.PL: – Gdy byłeś dzieckiem, marzyłeś o grze w Manchesterze United?
Maciej Herba, skaut Manchesteru United: – Niedawno rozmawiałem o tym z tatą jednej ze swoich zawodniczek. Gdy byłem chłopczykiem – grałem na podwórku i klepiskach, Manchester United znałem z telewizji. Wtedy sądziłem, że to klub z innej planety. Marzyłem, że będę kiedyś grać na tym poziomie. Ale było to "marzenie ściętej głowy".

– Grałeś tylko na klepiskach, czy potem także w klubie?
– Trenowałem we Włocłavii Włocławek, która występowała w Lidze Centralnej. Oprócz nas grali w niej także juniorzy Widzewa, ŁKS-u Łódź, GKS-u Bełchatów, Zawiszy Bydgoszcz, Elany Toruń... Potem przeniesiono mnie z juniorów do seniorów i wynikło duże nieporozumienie. Chciałem odejść do innego klubu, ale trzeba było wtedy zapłacić za kartę zawodnika. Zakończyło się niesmakiem – nie dostałem pozwolenia, by pójść gdzieś indziej. Zacząłem wtedy myśleć, by zająć się czymś innym.

– Zawiodłeś się na piłce?
– Tak, ale nie na grze – do niej wciąż czułem pasję. Bardziej na przepisach...

– A na ludziach?
– Też.

– Czym się zajmowałeś po rezygnacji z futbolu?
– Poszedłem na studia, w trakcie których zadawałem sobie mnóstwo pytań co do przyszłości. Chyba byłem jeszcze nieprzygotowany do dorosłego życia. Postanowiłem rzucić studia, pójść do wojska i zostać zawodowym żołnierzem. Spędziłem tam ładnych parę lat. Pewnego dnia dostałem jednak telefon ze Stanów Zjednoczonych z propozycją pracy. Gdy byłem dorastającym chłopcem, to było moje marzenie. Dlatego uznałem, że warto je spełnić. Zrezygnowałem z wojska i wyjechałem.

Życie jednak wszystko zweryfikowało. Potem ludzie mnie pytali: "myślałeś, że Stanach pieniądze będą rosły na ulicy?". I coś w tym było. Owszem, życie było tam trochę inne, może i łatwiejsze. Ale tęskniłem za Polską, za rodziną. Wróciłem, spędziłem parę miesięcy w domu, pieniądze szybko zniknęły z konta... I znów wyjechałem, do Wielkiej Brytanii.

– Wtedy zostałeś kierowcą tira?
– Chwytałem się każdej pracy i poznałem życie Polaków za granicą. Śmieszyło mnie, jak ludzie potem się chwalili, że byli menedżerami, a tak naprawdę pracowali na linii produkcyjnej. Nie wstydzę się, gdy przyjechałem i nie znałem języka, zaczynałem od "zmywaka". Potem pracowałem w barze, z czasem awansowałem na bar supervisora (rozszerzona funkcja kierownika baru – przyp. red.) i szedłem w górę. Pewnego dnia pojawiłem się na treningu piłkarskim i wszystko wróciło. Wtedy zdecydowałem, co chcę robić i co daje mi największą satysfakcję.

Zostałem trenerem JFC Cadishead i zacząłem płynąć. Uznałem, że chcę iść w tym kierunku, ale z czegoś trzeba było płacić rachunki... I tak zostałem kierowcą tira. W międzyczasie wygraliśmy ligę Northwest Warrington Junior Football League. Po tym sukcesie zaproszono nas do Wigan Athletic, które wtedy jeszcze grało w Premier League. Poznaliśmy piłkarzy, zobaczyliśmy klub z bliska, otrzymaliśmy wejściówki na sektor VIP. Utwierdziłem się w przekonaniu, co naprawdę kocham robić. Zacząłem robić kolejne kursy – Level 1, Level 2, Futsal level 1, Futsal level 2, kurs Coervera w Anglii i w Polsce, potem UEFA B. Pojeździłem trochę po akademiach, byłem w Ajaksie, La Masii... Dziś właśnie rozmawiałem ze skautem Ajaksu i powiedziałem mu, że ich szkółka jest najlepsza.

– Dlaczego? Jak oceniasz to z perspektywy trenera i skauta?
– Pamiętam pierwszy dzień, gdy pojawiłem się w Johan Cruyff Arena. Gdy przechodziłem przez bramę akademii, czułem coś niesamowitego. Podoba mi się w Ajaksie, że młodzi zawodnicy mają pokazaną ścieżkę. Boisko ośmiolatków jest na samym końcu, a im są starsi, są coraz bliżej głównego obiektu.

W Amsterdamie usłyszałem, że nie są w stanie konkurować z największymi ligami. Ale jedyne, co mogą robić, to produkować zawodników najlepszym. Wszyscy mają pełną świadomość tego, ile są w stanie zrobić.

Obywatelstwo uskrzydliło Casha! Świetny występ przeciwko Fabiańskiemu

Czytaj też

Matty Cash (fot. Getty Images)

Obywatelstwo uskrzydliło Casha! Świetny występ przeciwko Fabiańskiemu

Na kłopoty Ronaldo. Manchester zagrał o posadę Solskjaera

Czytaj też

Piłkarze Manchesteru United (fot. Getty Images)

Na kłopoty Ronaldo. Manchester zagrał o posadę Solskjaera

– Gdy zacząłeś prowadzić dziecięcą drużynę w Anglii, nie obawiałeś się różnic kulturowych? Znam trenerów, którzy mogli wyjechać z Polski za granicę, ale bali się wyjść ze strefy komfortu.
– Nie czułem się gorszy jako Polak. Od razu rzucono mnie na głęboką wodę – szybko dostałem swoją drużynę. Na pierwszym treningu miałem zapoznanie z chłopakami, a na drugim już sam ich prowadziłem. Szczerze mówiąc, nie myślałem wtedy o różnicach, nie czułem się gorszy. Choć traktowałem to jak wielkie wyzwanie – Anglia jest kolebką piłki nożnej, a ja mogę tam pracować. Szybko dostałem kredyt zaufania od rodziców – w zespole był jeden Polak, ale cała reszta to Anglicy. Na początku dostałem drużynę B. Dziwił mnie taki podział, bo twierdziłem, że dzieci powinny być w równych zespołach, a była selekcja. Okazało się jednak, że z czasem mieliśmy lepsze wyniki niż zespół A.

– Z jakim nastawieniem podszedłeś do pierwszej pracy w roli trenera?
– Trochę jestem jak Pep Guardiola. Gdy coś robię, chcę być w tym najlepszy. Dlatego na początku denerwowało mnie, że nie mogłem w całości poświęcić się temu, co kocham. Zdarzało się, że spóźniałem się na treningi, bo stałem w korkach jadąc tirem. Na whatsappowej grupie wysyłałem wtedy listę ćwiczeń. Wtedy część rodziców była zdziwiona – odpowiedzieli, że skoro nie ma treningu, to po co jakieś ćwiczenia? Niektórzy niezbyt profesjonalnie do tego podchodzili, byli niezadowoleni. Wychodziłem jednak z założenia, że jak coś robić, to dobrze.

– Liczne badania pokazują, że obecnie młode pokolenia boją się ciężkiej pracy. Wolą szybko stać się "influencerami" zamiast osiągnąć coś poprzez naukę albo treningi. Przekonałeś się o tym, pracując z dziećmi i młodzieżą?
– Widać kolosalną różnicę w podejściu. Zawsze jednak powtarzam, że my mieliśmy coś, czego oni nie mają, a oni mają to, czego nam brakowało. My mieliśmy chęci, a nie mieliśmy wiedzy, a oni – odwrotnie. Gdy patrzę, w jaki sposób podchodzą do treningów, u nas czegoś takiego nie było. Bieganie wokół tyczek już było czymś! Jak to wszystko poszło do przodu...

Dzieci obecnie często mają podejście, że nie trzeba czegoś zrobić, odpuścić. Jeśli jednak ktoś chce osiągnąć ten najwyższy cel, powinien mieć plan i się go trzymać. W piłce liczy się ciężka praca. Gdy zapytasz kogokolwiek, kto wszedł na najwyższy poziom, musiał wylać hektolitry potu. Ale każdy z nich na pewno powie, że było warto.

– Tak samo jest w pracy trenera?
– Zależało mi na tym, by iść do przodu, dlatego założyłem swój klub – dla Polaków w Anglii. Gdy miałem okazję pojechać na kurs do Amsterdamu – pojechałem, tak samo do La Masii. Jedynym, co mnie blokowało, były fundusze. Gdy chciałem robić kolejne uprawnienia trenerskie, słyszałem że jest mi to niepotrzebne, Level 2 mi wystarczy. Kiedyś matka jednego z chłopaków zapytała mnie, po co ja to robię. Odpowiedziałem jej krótko, że robię to dla jej dziecka. Nie potrafiłem jej zrozumieć. Gdyby trener mojego dziecka się rozwijał, to byłbym szczęśliwy. Nawet wspierałbym go.

Wczoraj prowadziłem po raz pierwszy indywidualnie chłopca, którego prowadziłem już pięć lat temu. Jego mama wcześniej uprawiała sport, dlatego zdaje sobie sprawę, że czasem to przynosi dużo bólu i uświadamia dziecko. Z treningu wyszedł zadowolony. Niestety obecnie rodzice za bardzo zagłaskują dzieci. Niedługo będzie tak, że podczas treningów rodzice będą siedzieć na krzesełkach i jeszcze w trakcie zabierać dziecko, gdy będzie zmęczone.

– Często myślenie rodziców przekłada się na podejście dzieci.
– Miałem kiedyś w zespole bardzo utalentowanego dzieciaka. Powiedziałem jego mamie, że ma coś w sobie i warto postawić na jego rozwój, by kiedyś grał w najlepszych klubach. Odpowiedziała mi, że przede wszystkim ma być szczęśliwy, co ma być – to będzie. I niestety chłopak obecnie już nie gra w piłkę. Wielka szkoda, bo wszyscy widzieli w nim potencjał. Czy pracowałem z wieloma utalentowanymi dziećmi? Tak, ale większość nie szanowała talentu. Wielka szkoda. Niestety nie wszyscy rodzice są świadomi tego, co drzemie w ich dzieciach.

Trzy miesiące temu moja zawodniczka podpisała kontrakt z Blackburn Rovers. Wytłumaczyliśmy jej jednak wraz z jej ojcem, że to jest dopiero jej początek i dopiero czeka ją ciężka praca. Ma dwanaście lat i doszła do punktu w którym albo się utrzyma, albo po dwunastu miesiącach jej podziękują.

– Dlatego zapytam cię – jako trenera i skauta – jak ocenić potencjał młodego zawodnika?
– Potrzebuję kilkunastu-kilkudziesięciu sekund, by ocenić jego ruchy, ale to już wynika z mojego doświadczenia.

Na kłopoty Ronaldo. Manchester zagrał o posadę Solskjaera

Czytaj też

Piłkarze Manchesteru United (fot. Getty Images)

Na kłopoty Ronaldo. Manchester zagrał o posadę Solskjaera

Eriksen wróci do gry? "Wszystko zależy od niego"

Czytaj też

Christian Eriksen (fot. Getty Images)

Eriksen wróci do gry? "Wszystko zależy od niego"

– Jak zostałeś skautem?
– Podczas kursu Level 2 poznałem starszego pana o imieniu Barry. Porozmawialiśmy dłużej i okazało się, że jest skautem Boltonu. Powiedziałem mu, że gra u mnie bardzo dobry zawodnik i zaprosiłem go na trening. Barry przyjechał i zwrócił uwagę na kilku zawodników, ale szczególnie spodobał mu się jeden. Zapytał, czy może porozmawiać z rodzicami, zgodziłem się. Po wszystkim podszedł do mnie i powiedział:

– Maciek, ty jesteś inny. Oddałeś mi właśnie serce swojej drużyny.
– W akademii będzie miał większe możliwości – tam za nic się nie płaci, a treningi są cztery razy w tygodniu. Nie jestem w stanie dać mu tego samego. Dlatego jestem bardzo szczęśliwy, że może pójść dalej – odpowiedziałem.

Później Barry odezwał się do mnie i wprost zapytał, czy chciałbym być skautem. Wtedy akurat przechodził z Evertonu do Burnley i szukał ludzi. Powiedziałem mu, że chętnie spróbuję. Skakałem wtedy z radości! Ale zadał mi jeszcze jedno pytanie: czy naprawdę chcesz być skautem? Dodał, że to nie będzie łatwe, gdyż często będę musiał marznąć na dworze przez kilka godzin. Przyznałem, że zawsze o tym marzyłem i zaprosił mnie na rozmowę. Zaprosił mnie do Burnley. Musiałem zrobić Level 1 i Level 2 skautingu...

– Praca skauta okazała się tym, czego oczekiwałeś?
– Poczułem się wyróżniony. Chłopak z Polski, który do Anglii początkowo przyjechał, by gdziekolwiek zarobić, rozpoczął pracę w Premier League. Mając identyfikator Burnley, czułem się wyjątkowo. Na początku popełniałem dużo błędów, bo dopiero się uczyłem. Jeździłem po akademiach i oglądałem zawodników...

– Czy środowisko skautów w Anglii jest zamknięte – jako Polaka traktowano cię inaczej?
– Cały czas tak jest. Gdy przychodzę na mecz ubrany w normalny strój, ludzie ze mną nie gadają. Czasami słyszą akcent i nie biorą mnie do końca poważnie. Zaczynają rozmawiać dopiero, gdy wyciągam identyfikator! Bo wiedzą, że w Liverpoolu i Manchesterze United nie pracują przypadkowi ludzie. Wtedy to już każdy ma Messiego!

– Dwa lata później pracowałeś w Liverpoolu. Czym się różniła praca w tym klubie od pracy w Burnley?
– Po półtora roku w Burnley odwiedził mnie przedstawiciel z Liverpoolu i zadał mi pytanie, czy chciałbym tam pracować. Odpowiedziałem twierdząco, nie musiałem się zastanawiać i zaprosił mnie na kawę. W trakcie rozmowy dowiedziałem się, że klub obserwował mnie od roku. A potem zaproszono mnie do akademii Liverpoolu i tam już zostałem.

Jaka jest różnica? Powiem na przykładzie jednej sytuacji. Pojechałem do Boltonu, gdzie obserwowałem jednego zawodnika. Byłem w stroju Burnley, miałem przy sobie identyfikator. Rozmawiam z jego ojcem i powiedziałem mu, że widziałbym go w akademii klubu. Odpowiedział mi: mój dzieciak jest obserwowany przez City, United, Liverpool, więc co ty mi mówisz o Burnley... Zagiął mnie tą odpowiedzią.

– Odczułeś przeskok po przenosinach do Liverpoolu?
– Przez pierwsze sześć miesięcy klub mnie szkolił – miałem mentora, który mnie prowadził i wytykał mi błędy jakie popełniłem wcześniej. Łącznie z sytuacją, o której ci przed chwilą powiedziałem! Pokazali mi cały raport! Dopiero po miesiącu pojechałem z przełożonym na mecze Grassroots, a trzy miesiące później pozwolili mi jechać samemu.

W Burnley wydawało mi się, że widzę fantastycznych zawodników, ale w Liverpoolu było wielkie "wow". Gdy pojechałem na mecz Grassroots prawie się rozpłakałem, myśląc: skąd ja wezmę takich zawodników, jacy już grają w klubie. Boże, to jest inny świat!

– Teraz jesteś skautem Manchesteru United. Jak wygląda twój zwykły dzień w pracy?
– W ciągu tygodnia jadę do konkretnego klubu i zawodnika, którego albo już ktoś oglądał, albo ja chciałbym przeanalizować jeszcze raz jego grę i zachowanie. Zazwyczaj wcześniej mówię przełożonemu, gdzie jadę. Z kolei w tygodniu obserwuję wszystko, co jest możliwe – często szukam nowych piłkarzy. A klub wymaga, żeby grali w nim najlepsi, bez względu na kategorię.

– Także wśród pięciolatków?
– Wśród pięcioletnich dzieci rzadko ktoś znacznie wyróżnia się na tle rówieśników. Ale widać ich sprawność fizyczną. Później dochodzą już inne aspekty – środowisko z którego pochodzą, zachowanie, odżywianie i wiele innych.

Eriksen wróci do gry? "Wszystko zależy od niego"

Czytaj też

Christian Eriksen (fot. Getty Images)

Eriksen wróci do gry? "Wszystko zależy od niego"

Niedawno Maciej Herba spotkał się z Mattym Cashem (fot. prywatne archiwum Macieja Herby)
Niedawno Maciej Herba spotkał się z Mattym Cashem (fot. prywatne archiwum Macieja Herby)
Bayern tylko raz był już blisko sprzedania Lewandowskiego

Czytaj też

Zdaniem włoskiego dziennikarza Robert Lewandowski nie odejdzie z Bayernu Monachium (fot. Getty)

Bayern tylko raz był już blisko sprzedania Lewandowskiego

– Raz na jakiś czas przylatujesz do Polski. Czy podczas pobytu tutaj też podsuwasz klubowi zawodników?
– Od stycznia zawodnicy do szesnastego roku życia nie mogą wyjeżdżać do Anglii. Dlatego teraz tego nie robię. Ale gdy pracowałem w Burnley i Liverpoolu, przepisy były nieco inne i zdarzało mi się kogoś polecić. U nas jest dużo talentów, ale kluby nie potrafią zaplanować im kariery. W Anglii pięciolatkowie już mają wyznaczoną drogę.

– W Polsce kształtowanie zawodnika rozpoczyna się dziesięć lat później.
– Młodzież to inwestycja, na co mało kto w Polsce zwraca uwagę. Widziałem zdjęcia Trenta Alexandra-Arnolda, gdy miał sześć lat i rozmawiałem ze skautem, który go znalazł. W United też słyszałem o Lingardzie, Rashfordzie... Nie można ściągać zawodnika, a po trzech lat powiedzieć mu, że skończył się na niego pomysł. Poza tym, problemem polskiego systemu jest to, że myli się dział skautingu z działem analitycznym. Analitycy są bardzo ważni, ale dopiero w końcowym etapie transferu.

Pewnego dnia zadzwonił do mnie znajomy z Polski i zapytał, czy jest jakaś książka dla skautów. Chciałem mu pomóc, dlatego zapytałem mojego mentora. Usłyszałem śmiech w telefonie i odpowiedział mi, że jedyną książką jest życie. Przygotowania profilu zawodnika możesz się nauczyć, ale o sposobie pracy nigdzie nie przeczytasz.

– Jak wygląda struktura skautingu w Manchesterze United?
– W klubie około czterdziestu skautów obserwuje kategorie od pięciu do ośmiu lat. Tyle samo śledzi zawodników w przedziale 9-13, 14-16. Są skauci od rozgrywek lokalnych, regionalnych, krajowych i na cały świat. To przepotężna struktura. Wymieniamy się wiedzą, dużo rozmawiamy. Ze skautami z innych klubów też rozmawiam, ale im nie można powiedzieć wszystkiego...

W Manchesterze jestem szczęśliwy – mam możliwość uczenia się kolejnych rzeczy, obserwacji jednostek treningowych.

– Niedawno brałeś udział w spotkaniu Polskiego Związku Piłki Nożnej w Anglii, w którym wzięli udział Paulo Sousa i Matty Cash. Jak wrażenia?
– To moje trzecie takie spotkanie. Wzięły w nim udział polskie młode talenty, których w Anglii jest sporo. Paulo Sousa zrobił na mnie bardzo dobre wrażenie. Nawet gdy miał już wychodzić i spieszył się, by obejrzeć mecz, nie przeszedł obojętnie obok dzieci, które chciały z nim porozmawiać. I nie wyglądało to tak, że odpowiadał jednym albo dwoma zdaniami, tylko rozwijał swoje myśli.

– Rozmawiałeś z Paulo Sousą i Mattym Cashem?
– Zapytałem żartobliwie Matty’ego, czy gdy przyjdzie do Manchesteru United, to się spotka z moimi dzieciakami i przybije im piątkę. Normalny chłopak, miły, uśmiechnięty. Nie widać po nim, by się wywyższał – jak niektórzy z zawodników, z którymi miałem styczność. A Sousę złapałem tylko na chwilę.

Dłużej rozmawiałem z zawodnikiem Evertonu, który był z ojcem. Podczas tego spotkania opowiadał o tym, jaka była jego droga do klubu. Mówiąc w skrócie – o pracy i jej powtarzalności.

– Jakie masz plany na przyszłość – chcesz się bardziej rozwinąć jako skaut, a może pójść bardziej w stronę pracy trenerskiej?
– Wszystko zależy od możliwości i osób, z którymi będę rozmawiać. Gdyby pojawiła się konkretna oferta z Polski, mógłbym ją rozważyć. Aktualnie robię jeden z najwyższych kursów trenerskich. Podczas nich spotykam zawodników, którzy grali w kadrach narodowych… Świetna sprawa! Tym bardziej, że w kursach mogą wziąć udział tylko osoby, które spełniają określone warunki. Na pewno chciałbym rozwijać to, co robię teraz. Poza tym chciałbym przekazywać swoją wiedzę dalej, także w Polsce.

Bayern tylko raz był już blisko sprzedania Lewandowskiego

Czytaj też

Zdaniem włoskiego dziennikarza Robert Lewandowski nie odejdzie z Bayernu Monachium (fot. Getty)

Bayern tylko raz był już blisko sprzedania Lewandowskiego

Lewandowski w walce o Złotą Piłkę. Tak promują go organizatorzy
Robert Lewandowski w meczu ze Szwecją (fot. Getty)
Lewandowski w walce o Złotą Piłkę. Tak promują go organizatorzy

Zobacz też
Hit transferowy potwierdzony! Manchester ogłosił pierwsze wzmocnienie
Piłkarze Manchesteru United (fot. Getty Images)

Hit transferowy potwierdzony! Manchester ogłosił pierwsze wzmocnienie

| Piłka nożna / Anglia 
City ma następcę de Bruyne. To już czwarty transfer
Tijjani Reijnders (z lewej, fot. Getty)

City ma następcę de Bruyne. To już czwarty transfer

| Piłka nożna / Anglia 
Wyjątkowa koszulka Manchesteru City. Zagościł na niej... Poznań!
Nowe koszulki Manchesteru City zostały zainspirowane kultowym "Poznaniem" (fot. Getty/Manchester City)

Wyjątkowa koszulka Manchesteru City. Zagościł na niej... Poznań!

| Piłka nożna / Anglia 
Kolejne trofea kwestią czasu? Oto nowy trener Tottenhamu!
Thomas Frank (fot. Getty Images)

Kolejne trofea kwestią czasu? Oto nowy trener Tottenhamu!

| Piłka nożna / Anglia 
Manchester City potwierdził pierwszy transfer. Wiadomo, ile zapłacił [WIDEO]
Omar Marmoush i Rayan Ait-Nouri (fot. Getty Images)

Manchester City potwierdził pierwszy transfer. Wiadomo, ile zapłacił [WIDEO]

| Piłka nożna / Anglia 
Liverpool rezygnuje z Polaka! Odejdzie po sześciu latach
Jakub Ojrzyński (fot. Getty Images)

Liverpool rezygnuje z Polaka! Odejdzie po sześciu latach

| Piłka nożna / Anglia 
Wielki transfer City na ostatniej prostej. Wiadomo, kto zastąpi De Bruyne
Na głównym planie: Erling Haaland i Kevin De Bruyne (fot. Getty Images)

Wielki transfer City na ostatniej prostej. Wiadomo, kto zastąpi De Bruyne

| Piłka nożna / Anglia 
Padło słynne "here we go"! Liverpool dopina kolejny transfer
Piłkarze Liverpoolu (fot. Getty Images)

Padło słynne "here we go"! Liverpool dopina kolejny transfer

| Piłka nożna / Anglia 
Oferowali 200 mln za trzy lata. Gwiazdor United podjął decyzję
Od lewej: Casemiro, Bruno Fernandes i Alejandro Garnacho (fot. Getty Images)

Oferowali 200 mln za trzy lata. Gwiazdor United podjął decyzję

| Piłka nożna / Anglia 
To może być hit! Gwiazda Premier League chce do Manchesteru
Bryan Mbeumo i Yoane Wissa (fot. Getty Images)

To może być hit! Gwiazda Premier League chce do Manchesteru

| Piłka nożna / Anglia 
Polecane
wyniki
tabela
Wyniki
25 maja 2025
Piłka nożna

Bournemouth

Leicester City

Fulham

Manchester City

Ipswich Town

West Ham United

Liverpool

Crystal Palace

Manchester United

Aston Villa

Newcastle United

Everton

Nottingham Forest

Chelsea Londyn

Southampton

Arsenal Londyn

Tottenham Hotspur

Brighton

Wolverhampton

Brentford

Tabela
 
Drużyna
M
+/-
Pkt
1
Liverpool
Liverpool
38
45
84
2
Arsenal Londyn
Arsenal Londyn
38
35
74
3
Manchester City
Manchester City
38
28
71
4
Chelsea Londyn
Chelsea Londyn
38
21
69
5
Newcastle United
Newcastle United
38
21
66
6
Aston Villa
Aston Villa
38
7
66
7
Nottingham Forest
Nottingham Forest
38
12
65
8
Brighton
Brighton
38
7
61
9
Bournemouth
Bournemouth
38
12
56
10
Brentford
Brentford
38
9
56
11
Fulham
Fulham
38
0
54
12
Crystal Palace
Crystal Palace
38
0
53
13
Everton
Everton
38
-2
48
14
West Ham United
West Ham United
38
-16
43
15
Manchester United
Manchester United
38
-10
42
16
Wolverhampton
Wolverhampton
38
-15
42
17
Tottenham Hotspur
Tottenham Hotspur
38
-1
38
18
Leicester City
Leicester City
38
-47
25
19
Ipswich Town
Ipswich Town
38
-46
22
20
Southampton
Southampton
38
-60
12
Rozwiń
Najnowsze
Marcin Kozina: to dopiero pierwszy krok [WIDEO]
Marcin Kozina: to dopiero pierwszy krok [WIDEO]
| Piłka nożna / Betclic 2 Liga 
Marcin Kozina (fot. TVP SPORT)
Najlepsi z najlepszych. Wybraliśmy XI sezonu w Betclic 2 Lidze
Piłkarze Pogoni Grodzisk Mazowiecki zdominowali XI sezonu w Betclic 2 Lidze (fot. Getty Images)
Najlepsi z najlepszych. Wybraliśmy XI sezonu w Betclic 2 Lidze
| Piłka nożna / Betclic 2 Liga 
Wieczysta – Chojniczanka. Finał baraży o Betclic 1 Ligę w TVP!
Wieczysta – Chojniczanka [NA ŻYWO]. Transmisja online finału baraży o Betclic 1 Ligę, live stream (15.06.2025) Gdzie oglądać?
transmisja
Wieczysta – Chojniczanka. Finał baraży o Betclic 1 Ligę w TVP!
| Piłka nożna / Betclic 2 Liga 
Kapitan Świtu Szczecin: jestem dumny z tej drużyny [WIDEO]
Bartłomiej Kasprzak (fot. TVP SPORT)
Kapitan Świtu Szczecin: jestem dumny z tej drużyny [WIDEO]
| Piłka nożna / Betclic 2 Liga 
Euro U21: Ukraina – Dania [SKRÓT]
fot. Getty
Euro U21: Ukraina – Dania [SKRÓT]
| Piłka nożna 
Chojniczanka Chojnice – Świt Szczecin. Betclic 2 Liga, 1/2 finału baraży o 1. ligę [SKRÓT]
Betclic 2 Liga, 1/2 finału baraży o 1. ligę: Chojniczanka Chojnice – Świt Szczecin [SKRÓT]
Chojniczanka Chojnice – Świt Szczecin. Betclic 2 Liga, 1/2 finału baraży o 1. ligę [SKRÓT]
| Piłka nożna / Betclic 2 Liga 
Niewykorzystana szansa Bukowieckiej! Polka poza podium
Natalia Bukowiecka (fot. PAP/Adam Warżawa)
Niewykorzystana szansa Bukowieckiej! Polka poza podium
| Lekkoatletyka 
Do góry