Trudno jest pogodzić się z porażką. My jako drużyna trzymaliśmy się razem. Nikt nikogo nie obarczał odpowiedzialnością. Myślę, że każdy z nas może się pod tym podpisać i w lustrze spojrzeć sobie w twarz – mówi w TVPSPORT.PL Michał Mieszko Gogol, asystent Vitala Heynena w reprezentacji Polski siatkarzy i były (?) trener PGE Skry Bełchatów. Z klubem łączy go bowiem ważny kontrakt, choć obowiązki szkoleniowe przejął Slobodan Kovac.
Sara Kalisz, TVPSPORT.PL: – Co teraz robi pan w życiu?
Michał Mieszko Gogol: – Jest czas w codzinności, gdy nie ma się na nic chwili. Przychodzą też momenty, gdy można cieszyć się życiem. Ja w tej chwili przeżywam to drugie. Jestem dużo bardziej dostępny dla rodziny. Wiem, że jestem jej to winien, bo przez ostatnie lata była zaniedbywana. Praca trenera jest absorbująca. Nie było mnie w domu.
Teraz mieszkamy w przepięknym miejscu na wyspie Uznam, widzimy morze, plażę, jesteśmy praktycznie przy samej granicy z Niemcami. Doceniam to bardzo. To idealne miejsce, żeby odpocząć.
– Jaka relacja łączy pana z PGE Skrą Bełchatów?
– Ze Skrą łączy mnie cały czas ważna umowa.
– Czyli na papierze ciągle pan pracuje jako trener Skry?
– Tak. Jestem po rozmowie w klubie i czekam na dalszy rozwój wydarzeń. Nadal wedle kontraktu jestem trenerem bełchatowian.
Życie w moim zawodzie charakteryzuje się tym, że jest czas gonitwy od meczu do meczu. Przychodzi jednak moment taki, jak ten – kiedy szkoleniowiec może stać się lepszy. Podobnie jest w przypadku zawodników. Po to latami się trenuje, by dojść na szczyt. Przymusowa przerwa jest dla mnie idealnym czasem na podróżowanie, dokształcanie się, podpatrywanie najlepszych i studiowanie gry. Przeanalizowałem bardzo dokładnie igrzyska i mistrzostwa Europy, porównując to do rodzimej PlusLigi. Jestem na etapie studiowania zmian i nowych tendencji, które pojawiły się w siatkówce. Z reguły pracuję nad tym do południa. Teraz jest czas szkolenia, przyjdzie też czas na performance.
Katarzyna Skorupa: zmiany nie będzie dopóki będziemy siedzieć cicho
– Przeanalizował pan igrzyska. Co było kluczem do postawy i wyniku reprezentacji Polski siatkarzy?
– Możemy mówić o problemach zdrowotnych, mentalnych czy presji, którą wielokrotnie sami na siebie nakładaliśmy. Analizując igrzyska z technicznego punktu widzenia, warto wspomnieć blok. Podczas mistrzostw świata 2018 byliśmy w nim świetni. Zgubiliśmy to. Zrobiliśmy analizę w sztabie na temat naszych zagrywek, które wyrzucały rywala poza trzeci metr i tego, jak przeciwnik kończył te akcje. Liczby te były dla nas bardzo niekorzystne. W zasadzie to był główny element, który był dużo słabszy w naszym wykonaniu niż do tej pory. Byliśmy bardzo mocno obijani i to nie tylko w meczu z Francją, ale nawet z Wenezuelą.
– Jak na to więc zareagowaliście w drużynie?
– Staraliśmy się pomóc zagrywką i taktyką. Chcieliśmy zminimalizować straty. Czasami to dawało dobry efekt, a czasami nie. Paradoksalnie mecz z Francją, jeśli weźmiemy pod uwagę element bloku i procent wygranych akcji po zagrywkach kiedy przeciwnik był zmuszony do grania na wysokiej piłce, był idealnie po środku skali. Najlepsze spotkanie w tych elementach to starcie z Kanadą. Były też słabsze jak to z Iranem czy Wenezuelą. Przegraliśmy tam jeden set, a w bloku byliśmy mocno pobijani. Czasu na trenowanie w czasie igrzysk nie było, więc wybraliśmy taktyczne rozwiązania.
– Co było nie tak od ludzkiej strony?
-–Ludzie nie zdają sobie sprawy z tego, jaka jest presja na igrzyskach olimpijskich…
– Proszę wybaczyć, ale ta presja generowana była przez was. Michał Kubiak czy Vital Heynen raz po raz mówili w wywiadach, że interesuje was tylko złoto. Jak można było więc nie patrzeć na wasza grę przez ten pryzmat?
– Mówiąc te rzeczy, nie zdawaliśmy sobie sprawy z tego, jak dużą presję na siebie nakładamy. To kolejne trudne doświadczenie. Szkoda, że musieliśmy je przeżyć na własnej skórze podczas tak ważnego turnieju. Na igrzyskach wiele się działo. Ten turniej pokazał, że nawet największej rangi sportowcy, którzy zdobywali mistrzostwa świata, mieli problemy z presją.
– Mówi pan tylko o siatkówce?
– Nie, mówię ogólnie. Pamiętam, że w pewnym momencie przyszedł do nas Paweł Fajdek i rozmawialiśmy bardzo szczerze. Kiedy mówił, uśmiechaliśmy się, bo jego doświadczenia były naszymi. Powiedział, że presja w Tokio jest przeolbrzymia i sam musiał się z nią mierzyć. U nas było tak, że przez długi czas nie chcieliśmy się przyznać do słabości. Paweł, który był dobrym duchem w wiosce, zaczął z nami rozmawiać i pokazał nam, że te same emocje dotykają innych. Faworyci w wielu dyscyplinach odpadali lub osiągali dużo gorsze rezultaty niż ich średnie w skali roku. Istnieje coś takiego jak presja igrzysk olimpijskich. Dwa razy byłem na tej imprezie i dwa razy widziałem rzeczy, które nie zdarzają się na innych turniejach.
Może lepiej w ogóle o niczym nie mówić i pojechać na igrzyska jak na kolejny mecz ligowy?
– Łatwo się lubić, kiedy przegrało się coś takiego?
– Trudno jest pogodzić się z porażką. My jako drużyna trzymaliśmy się razem. Nikt nikogo nie obarczał odpowiedzialnością. Myślę, że każdy z nas może się pod tym podpisać i w lustrze spojrzeć sobie w twarz.
– Ma pan kontakt z Vitalem Heynenem?
– Wymieniliśmy kilka wiadomości dwa tygodnie temu. Raczej ten kontakt nie jest ścisły.
– Jego brak w kadrze będzie oznaczać brak i pana?
– Jestem członkiem jego sztabu. To on zaprosił mnie do siebie. Dla mnie to sytuacja naturalna. Odchodzi trener, ja odchodzę z nim. Zawsze za nim stałem i byłem wobec niego lojalny. To się nie zmienia. Jeśli pojawi się inny trener, który będzie mnie widział w kadrze, to w porządku, przemyśle propozycję.
– Sam nie chciał się pan zgłosić na trenera kadry?
– Nie.
– Dlaczego?
– Trzeba być w dobrym miejscu i czasie. Miejsce jest dobre, czas nie.
Czytaj również:
Spokój Pawła Zagumnego. "Wziąłem na wstrzymanie"
Żeńska kadra i coaching? Vital Heynen rozlicza Tokio 2020 i mówi "Czas na zmiany"
Nikola Grbić i grzywna. Czy to będzie czynnik odstraszający? Sebastian Świderski odpowiada
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (1009 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.