02 lis 2021 | Piłka nożna / Reprezentacja

Reprezentacja Polski. Ashley Preece (Birmingham Live): Matty Cash nigdy nie krył, że czuje się Polakiem

To najbardziej oczekiwany debiut w polskiej kadrze ostatnich miesięcy. Matty Cash odebrał polski paszport i został powołany na listopadowe zgrupowanie. – To wielka nagroda, że wkrótce zadebiutuje w rozgrywkach międzynarodowych w barwach kraju, który jest bliski jego sercu. Wszyscy się z tego cieszymy – powiedział Ashley Preece, dziennikarz portalu Birmingham Live w rozmowie z TVPSPORT.PL.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Koniec przeszkód dla Casha? Dziś odebrał polski paszport!

Pierwsza taka kadra w historii. Sousa nie ceni Ekstraklasy

Czytaj też

Reprezentacja bez piłkarzy z Ekstraklasy. Z czego to wynika?

Pierwsza taka kadra w historii. Sousa nie ceni Ekstraklasy

Przemysław Chlebicki, TVPSPORT.PL: – Pamiętasz, jak wyglądały początki Matty’ego Casha w Aston Villi?
Ashley Preece, Birmingham Live: – Ten transfer był zaskoczeniem. W klubie byli już Frederic Guilbert oraz Ahmed Elmohamady i wydawało się, że wystarczą. Zapłacono jednak za Casha 14 milionów funtów. A wcześniej dyrektor sportowy Johan Lange specjalnie poleciał do Grecji, gdzie Matty przebywał na wakacjach. Był zdeterminowany by go przekonać, że z Villą osiągnie sukces.

– Co sprawiło, że szybko wygrał rywalizację o miejsce w składzie?
– Matty ma jedne z najlepszych liczb w zespole – pod względem szybkości i testów wydolnościowych. W tym sezonie zaliczył wiele udanych dośrodkowań, na czym Aston Villa bazuje. Myślę, że Polska kadra też na tym skorzysta.

– Jak środowisko piłkarskie w Birmingham zareagowało na powołanie Matty’ego Casha do polskiej kadry?
– To wielka nagroda, że wkrótce zadebiutuje w rozgrywkach międzynarodowych w barwach kraju, który jest bliski jego sercu. Wszyscy się z tego cieszymy. Aston Villa ma polskiego rzecznika prasowego Toma Otrebskiego, który będzie uczył języka Matty’ego.

– Wybór Casha był zaskoczeniem?
– Jeszcze zanim trafił do Villi, w Nottingham Forest, deklarował lojalność wobec Polski. Ale nie był jeszcze tak zdecydowany na grę – może czekał na ruch ze strony Southgate’a? Nigdy jednak nie krył, że czuje się Polakiem.

– Nie żałujecie, że nie zagra w angielskiej kadrze?
– W ubiegłym roku Southgate obserwował Casha, gdy zespół dobrze spisywał się w rundzie jesiennej. Gareth Southgate ma w składzie zbyt wielu prawych obrońców. Trent Alexander-Arnold, Kyle Walker, Kieran Trippier, Reece James… Konkurencja jest duża. A w polskiej kadrze zagra z wielkim Robertem Lewandowskim i na pewno polubi waszą atmosferę – wiem, że wasi kibice są zawsze pełni pasji.

– A co sądzą o Cashu kibice Aston Villi?
– Kochają go, jest ich ulubieńcem. Głównie dlatego, że zawsze jest pełen energii, do każdego meczu podchodzi jak do nowego wyzwania. Gdy strzelił Evertonowi, oszaleli na jego punkcie!

– Oszaleli już chyba wcześniej, skoro był nazywany "polskim Cafu"?
– Przydomek "szkocki Cafu" należał do Alana Huttona – byłego zawodnika Villi, który wśród kibiców stał się legendą. Początkowo określenie "polski Cafu" było trochę żartobliwe. Ale jak widać – przyjęło się i Villa Park ma kolejnego Cafu...

– Widziałem ostatnio, że Cash budzi zainteresowanie nie tylko mediów sportowych, ale także plotkarskich. Zdradzisz jakieś ciekawostki na jego temat?
– Matty Cash był golfistą najwyższej klasy, który mógł zostać zawodowcem. Ale może jego siostrze to się uda – słyszałem, że jest tak samo dobra, jeśli nie lepsza! Ma w domu psa – rottweilera. Poza tym podobno dobrze gotuje – w każdą niedzielę robi uroczysty obiad, na który zaprasza Olliego Watkinsa. Niedawno spotykał się z gwiazdą Love Island, Kady McDermott.

– Jak sądzisz – Matty Cash będzie chciał zostać w Aston Villi czy w najbliższej przyszłości można się spodziewać jego transferu do większego klubu?
– Cash po tym sezonie ma jeszcze ponad trzy lata kontraktu. I myślę, że potem go przedłuży.