Dariusz Dudka w meczu z Węgrami ma szansę na 60. występ w drużynie narodowej. W ten sposób dołączy do Klubu Wybitnego Reprezentanta. Dudka jest uważany za jednego z najbardziej uniwersalnych piłkarzy kadry. Ten pracowity zawodnik w swojej karierze zaliczył jednak potknięcia. I na murawie, i poza nią.
Jest wychowankiem Celulozy Kostrzyn, czyli klubu z rodzinnego miasta, ale na szerokie wody wypłynął we Wronkach – przez ponad 5 lat grał w Amice. W kadrze narodowej zadebiutował w 2004 roku w meczu ze Stanami Zjednoczonymi. – Doskonale pamiętam to spotkanie, każdy jego szczegół – wspominał.
Uniwersalny piłkarz
Najczęściej używa się wobec niego określenia „uniwersalny” (w ten sposób pisał o nim niedawno francuski „L’Equipe”, chwaląc za spotkanie, w którym Polak strzelił swojego pierwszego gola w sezonie), bo Dudka sprawdza się zarówno na pozycji defensywnego pomocnika, stopera, jak i bocznego obrońcy.
Jednak piłkarz twierdzi, że trenerzy często używają go w charakterze „zapchajdziury”, ustawiając tam, gdzie akurat nie ma kogo ustawić. Za kadencji Beenhakkera był podstawowym zawodnikiem, u Smudy walczy o miejsce w składzie z Eugenem Polanskim. Za największe atuty techniczne piłkarza uważa się jego znakomity odbiór piłki oraz bardzo dobre uderzenie z prawej nogi.
Fatalny błąd
Kibice wciąż wypominają mu błąd, który przyczynił się do pamiętnej przegranej z Niemcami na mundialu w 2006 roku. Dudka wszedł do gry na ostatnie pięć minut spotkania, ale nie zdołał upilnować Olivera Neuville’a, który w doliczonym czasie meczu zdobył zwycięskiego gola. To jedyne spotkanie piłkarza Auxerre na mundialu.
Wcześniej jego kariera, jeszcze jako młodego piłkarza Amiki Wronki, stanęła pod znakiem zapytania. W wypadku z maja 2003 roku Dudka potrącił śmiertelnie 49-letniego mężczyznę, a sąd odebrał piłkarzowi prawo jazdy na dziewięć miesięcy. Kara była łaskawa, bo uznano, że winny był pieszy, który wyszedł na jezdnię na czerwonym świetle.
Zarówno u ofiary, jak i sprawcy wypadku, wykryto alkohol. Po tym wydarzeniu tygodnik „Wprost” umieścił Dudkę, razem z m.in. Otylią Jędrzejczak, na liście osób traktowanych przez polskie prawo szczególnie łaskawie.
Zamieszany w aferę
Innym niechlubnym wydarzeniem było zachowanie Dudki we Lwowie po meczu reprezentacji z Ukrainą w sierpniu 2008 roku. Leo Beenhakker zawiesił go wspólnie z Arturem Borucem i Radosławem Majewskim za rzekomą libację alkoholową, do której piłkarze się jednak nie przyznali.
Beenhakker był znany z twardej polityki wobec nadużywania przez piłkarzy alkoholu, czego po spotkaniach kadry nie tolerował. Dudka pytany, czy teraz taka historia by się nie powtórzyła, odpowiedział ze śmiechem: – Nie mogę obiecać! Ale teraz bardziej się pilnuję.
Pytany o największe osiągnięcie w swoje karierze, Dudka bez wahania wymienił awans Polski na Euro 2008. – To był naprawdę duży sukces. Wygraliśmy wtedy bardzo silną grupę – podkreślił.
Wśród innych miłych chwil wspomina również powołanie do kadry na mistrzostwa świata w Niemczech. – W ogóle na to nie liczyłem. Choć zdążyłem wcześniej zaliczyć kilka meczów w reprezentacji, to w eliminacjach mistrzostw świata nie zagrałem ani jednego spotkania – przypomniał.
Na celowniku HSV
Nigdy nie był specjalistą od strzelania goli. W kadrze zaliczył jedynie dwie bramki – po jednej w meczu towarzyskim z Estonią i eliminacjach Euro 2008 z Azerbejdżanem. Obydwa spotkania polska kadra wygrała wysoko.
Prze kilka lat zawodnik Wisły Kraków, od 2008 roku jest piłkarzem francuskiego Auxerre. Za jego transfer Wisła otrzymała 2,5 miliona euro. W tym sezonie Ligue 1 strzelił tylko jednego gola (z rzutu karnego), pod koniec października w przegranym meczu z Evian TG.
Auxerre zajmuje obecnie 12. miejsce w lidze. Francuskie media spekulują, że Dudką interesuje się niemiecki Hamburger SV. 30 czerwca 2012 r. piłkarzowi wygasa kontrakt z obecnym klubem. Sam Dudka mówi o ewentualnej zmianie: – Jeśli tylko klub mnie puści, to dlaczego nie?
Czytaj również: Smuda: Kuba w grudniu powinien zmienić klub!